Sposób przygotowania:
Łosoś, szparagi, chrupiący boczek
Jako, że składników potrzebnych do przygotowania potrawy jest sporo - zacząłem od mise en plac, czyli przygotowania potrzebnych rzeczy: szparagi umyłem, osuszyłem i odłamałem im zdrewniałe końcówki; łososia wyjąłem godzinę wcześniej z lodówki, żeby „doszedł” to temperatury otoczenia. Pokroiłem chleb, narwałem niedużą garstkę liści bazylii i przystąpiłem do pracy, która sama w sobie zajmuje około 20 minut, a mianowicie:
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, plastry boczku wkładamy między dwa arkusze papieru do pieczenia, wkładamy na blachę i obciążamy czymś ciężkim (brytfanną?) żeby plasterek po upieczeniu był prosty i atrakcyjny, a nie przypadkowo poskurczany :)
Łososia dzielimy na porcje po ok. 150 – 200 gram. Przygotowujemy arkusze folii aluminiowej, na środek kładziemy dwa plastry cytryny, na niej (skórą w dół) łososia. Polewamy kapką oliwy, solimy, pieprzymy, możemy też dołożyć ząbek czosnku i trochę ziół. Zawijamy pakunek jak najsłodszy cukiereczek.
Zarówno boczek, jak i łososia wkładamy do nagrzanego piekarnika na ok. 15 – 20 minut.
W tym czasie (a najlepiej z 10 minut przed podaniem łososia) przygotowujemy szparagi – na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy, wykładamy na nią szparagi – tak, żeby leżały równo obok siebie. Solimy i trochę się nimi „bawimy” przy pomocy szczypiec – tak, aby każdy szparag był równo otoczony w oliwie.
Smażymy tak szparagi przez ok. 5 minut, po czym dodajemy listki bazylii, kolejną łyżkę oliwy i znowu mieszamy i smażymy – tym razem przez minutę. Szparagi powinny być miejscami usmażone na brązowy kolor, powinny stawiać opór pod palcem, a podczas jedzenia być ciągle chrupiące w środku (ja wyznaczyłem sobie jednego testowego szparaga, które męczyłem podczas przygotowywania i testowałem co jakiś czas:))
Zdejmujemy patelnię z ognia, możemy polać szparagi sokiem z cytryny i ewentualnie doprawić.
Przygotowujemy talerz:
Wykładamy szparagi, łososia (po wyjęciu z piekarnika sprawdźcie czy jest dobry – mięso powinno łatwo poddawać się naciskom widelca), boczek (jest już chrupiący? Grubsze plastry potrzebują więcej czasu w piekarniku).
Do tego przygotowujemy tosty, a szparagi posypujemy startym serem i świeżo mielonym pieprzem. Smacznego!
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, plastry boczku wkładamy między dwa arkusze papieru do pieczenia, wkładamy na blachę i obciążamy czymś ciężkim (brytfanną?) żeby plasterek po upieczeniu był prosty i atrakcyjny, a nie przypadkowo poskurczany :)
Łososia dzielimy na porcje po ok. 150 – 200 gram. Przygotowujemy arkusze folii aluminiowej, na środek kładziemy dwa plastry cytryny, na niej (skórą w dół) łososia. Polewamy kapką oliwy, solimy, pieprzymy, możemy też dołożyć ząbek czosnku i trochę ziół. Zawijamy pakunek jak najsłodszy cukiereczek.
Zarówno boczek, jak i łososia wkładamy do nagrzanego piekarnika na ok. 15 – 20 minut.
W tym czasie (a najlepiej z 10 minut przed podaniem łososia) przygotowujemy szparagi – na patelni rozgrzewamy łyżkę oliwy, wykładamy na nią szparagi – tak, żeby leżały równo obok siebie. Solimy i trochę się nimi „bawimy” przy pomocy szczypiec – tak, aby każdy szparag był równo otoczony w oliwie.
Smażymy tak szparagi przez ok. 5 minut, po czym dodajemy listki bazylii, kolejną łyżkę oliwy i znowu mieszamy i smażymy – tym razem przez minutę. Szparagi powinny być miejscami usmażone na brązowy kolor, powinny stawiać opór pod palcem, a podczas jedzenia być ciągle chrupiące w środku (ja wyznaczyłem sobie jednego testowego szparaga, które męczyłem podczas przygotowywania i testowałem co jakiś czas:))
Zdejmujemy patelnię z ognia, możemy polać szparagi sokiem z cytryny i ewentualnie doprawić.
Przygotowujemy talerz:
Wykładamy szparagi, łososia (po wyjęciu z piekarnika sprawdźcie czy jest dobry – mięso powinno łatwo poddawać się naciskom widelca), boczek (jest już chrupiący? Grubsze plastry potrzebują więcej czasu w piekarniku).
Do tego przygotowujemy tosty, a szparagi posypujemy startym serem i świeżo mielonym pieprzem. Smacznego!
Ewa
edytaha
kołczu