Mama dała Jasiowi ostatnie 50 złotych na zakupy i mówi:
- Jasiu, kupisz chleb, masło i kawałek sera na śniadanie.
Jasio poszedł do sklepu ale po drodze spodobał mu się misio w sklepie z zabawkami. Za całe 50 złotych. Kupił misia i pędzi do chaty. Matka na to:
- Jasiu, co żeś zrobił ty baranie, natychmiast idź sprzedaj tego misia.
Jasio bez namysłu poszedł sprzedać misia sąsiadce. Wchodzi do jej mieszkania a sąsiadka w łóżku z jakimś facetem. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Sąsiadka wpycha faceta razem z Jasiem do szafy, Jasio zagaduje:
- Kup pan misia!
- Spadaj chłopcze...
- Bo będę krzyczał!
- Masz pięćdziesiąt złotych i się zamknij!
- Oddaj misia!
- Nie oddam...
- Oddaj bo będę krzyczał!
Sytuacja powtarza się kilkanaście razy, aż Jasiu zarobił kasy od cholery, wraca do domu z mega zakupami. Matka do Jasia:
- Jasiu skąd ty miałeś tyle pieniędzy- ukradłeś? Natychmiast do księdza idź się wyspowiadać!
Jasiek poszedł do kościoła, podchodzi do konfesjonału i mówi:
- Ja w sprawie Misia...
- Daj mi spokój! Już nie mam pieniędzy!
Gość