Zmarł papież i jak to papież - poszedł do nieba. Przy bramie przywitał go Święty Piotr, oprowadził po włościach i zaprosił na obiad.. Zasiadają do stołu, a dwa aniołowie - kelnerzy podają konserwę i dwa widelce. Papież skromny wiec nic nie powiedział, zjadł, podziękował i poszedł spać. Wstaje na kolacje, siada za stołem a tam znów tyrolska i widelec. Zjadł. Na drugi dzień na śniadanie tez konserwa i widelec. I tak było przez kilka dni. Ale papież z racji bycia papieżem dostał możliwość odwiedzenia czyśćca i piekła. Wchodzi do czyśćca (trafił akurat na obiad), a tam pulpety, rosołek, kompocik, normalne żarcie. Idzie do piekła, a tam potrawy z całego świata, stoły szwedzkie, alkohol, napoje wszelkiej maści, jednym słowem wszystko na najwyższym poziomie.
Wraca wkurzony do nieba i od progu wola.
- Piotrek, o co tu chodzi, w czyśćcu normalne jedzenie, w piekle wyżera, że szkoda gadać, a tu tylko konserwa, konserwa i ciągle ta konserwa, co to kurcze jest?
A na to św. Piotr:
- Szkoda gadać, a myślisz, że to się opłaca gotować dla dwóch?
Wraca wkurzony do nieba i od progu wola.
- Piotrek, o co tu chodzi, w czyśćcu normalne jedzenie, w piekle wyżera, że szkoda gadać, a tu tylko konserwa, konserwa i ciągle ta konserwa, co to kurcze jest?
A na to św. Piotr:
- Szkoda gadać, a myślisz, że to się opłaca gotować dla dwóch?
mali.na
Gość
Tit
natal!a90
Podobnie jak Tit, uważam, że nie ma w tym dowcipie nic obraźliwego. Nawet nie padają słowa Jan Paweł II.
Też jestem osobą wierzącą, szanuję błogosławionego Jana Pawła II, mam Go w pamięci. Stwierdzam jednak, że nie masz racji tak obrażając Kołcza. Może lepiej byłoby się zastanowić nas sobą... Jan Paweł II nauczał "szanuj bliźniego swego" czy Ty szanujesz bliźnich? Mamy wyraźny przykład, że jednak nie!...