Policjant po pościgu zatrzymuje samochód. Widzi, że kierowca się zatacza. Policjant pyta:
- Piło się, co?
- Ależ ja nic w ustach nie miałem. Moja żona zrobiłaby mi awanturę...
- A wie Pan, że żona Panu wypadła z samochodu dwie ulice dalej?
- A ja myślałem, że słuch straciłem...