Globalne sushi

Można je szybko podać, jest zdrowe, ma posmak egzotyki, a poza tym jest po prostu modne! Z ceremonialnego japońskiego dania sushi stało się nagle przekąską całego świata.

         
ocena: 3/5 głosów: 1
Globalne sushi
Można je szybko podać, jest zdrowe, ma posmak egzotyki, a poza tym jest po prostu modne! Z ceremonialnego japońskiego dania sushi stało się nagle przekąską całego świata. Gdy my zapełniamy nim talerze, gdzieś w rozległej, cichej krainie dokonuje się zagłada na gigantyczną skalę. W listopadzie na antenie PLANETE został wyemitowany film dokumentalny „Globalne sushi”.

„Ocean to milczące i niewidzialne miejsce, dlatego jest wymarzoną areną dla popełnienia zbrodni doskonałej” - mówi Claire Nouvian z Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody, odnosząc do postępującego rabunku oceanicznych wód. Każdego roku wyławia się dziesiątki milionów ton ryb. Niestety pochłania to znacznie więcej ofiar. Większość połowów odbywa się metodą trałowania – wielkie, ciężkie sieci przeciągane są po dnie, niszcząc wszystko, co znajduje się na drodze. To tak jakby zbiory owoców wywozić z sadu, rozjeżdżając go wzdłuż i wszerz buldożerami. Efektem takich połowów jest bogata oferta owoców morza we wszystkich supermarketach i restauracjach. Takie są wymagania rynku, a morskie stworzenia i tak nie poskarżą się na swój los.

Sushi może być idealnym symbolem globalizacji. Surowe rybie mięso zawojowało świat w ciągu zaledwie piętnastu lat. Gdy japoński guru sztuki kulinarnej, Matsuhisa Nobuyuki otworzył pod koniec lat 80. restaurację w Beverly Hills, nie mógł jeszcze przewidzieć, że wywoła ogólnoświatową modę. Kiedy jednak gwiazdy Hollywood uznały wyższość sushi nad hamburgerem, sukces był już na wyciągnięcie ręki. Dziś w samym tylko południowym Los Angeles blisko dwa tysiące japońskich restauracji ma to danie w swoim jadłospisie. Nowy Jork i Londyn mogą pochwalić się zbliżoną liczbą podobnych lokali, w Paryżu i Moskwie jest ich po tysiąc pięćset. Nawet Japończycy zaczęli zajadać się potrawą, jaką ich ojcowie jadali jedynie na specjalne okazje.

Za ogromną popularnością potrawy składającej się z surowej ryby i ryżu stoi gigantyczny przemysł. Twórcy filmu „Globalne sushi” przyjrzeli się z bliska rządzącym nim mechanizmom, podróżując po całym świecie. W Hollywood wizytowali renomowane restauracje, na chilijskiej wyspie Chiloé oglądali gigantyczną hodowlę łososi, a na słynnym rynku rybnym Tsukiji w Japonii przyglądali się, jak sprzedaż plonów morskich połowów zaczyna przypominać spekulacje finansowe. Trudno nie ulec wrażeniu, że cały ten biznes rozrósł się do zbyt wielkich rozmiarów. Wymogi konsumentów i chciwość przedsiębiorców jest zwyczajnie za duża nawet dla światowych mórz.