Mój sposób na to aby synek jadł warzywa jest prosty. Do słodkich wypieków lub kotletów mielonych albo ziemniaków dodaję warzywa (oczywiście tak by synek nie widział). I kończy się to pełnym sukcesem. I tak np. do babeczek dodaję buraki, marchewkę czy cukinię. Do kotletów mielonych mięsnych lub rybnych także daje zmielone warzywa. Ziemniaki ubijam z gotowanym kalafiorem. W zupie pomidorowej wszystkie warzywa są zmiksowane, więc dziecko ich też nie widzi a zjada. Do kopytek daję rzeżuchę albo cukinię. Jest wiele możliwości na to aby nasze pociechy zjadły warzywa. A my odnosimy pełny sukces bez ciągłego upominania dziecka aby je zjadło. To takie nasze maleńkie oszustwo, ale skuteczne.
Gość
Gość
zewa
Mój synek jak był mniejszy to jadł wszystko i warzywa i owoce. teraz Mu się odmieniło i nie je. Wolę więc w taki sposób aby zjadł jakieś warzywo ( przetworzone ale to zawsze coś ). I nie sądzę, że to zbrodnia. A ziemniaków z kalafiorem nie jada codziennie...