Małżeństwo zostało zaproszone na kolację do sąsiadów, bardzo miłych starszych państwa. Podczas posiłku staruszek nie zwracał się do swojej żony inaczej jak pączuszku, kwiatuszku, kochanie, złociutka... Kiedy pani domu poszła do kuchni po deser, zachwyceni goście mówią do jej męża:
- Ależ wy się musicie kochać! Po 50 latach małżeństwa wciąż pan się tak pięknie do niej zwraca.
- Niezupełnie jest tak, jak myślicie - wyjaśnił staruszek. - Po prostu dziesięć lat temu zapomniałem, jak ma na imię.
- Ależ wy się musicie kochać! Po 50 latach małżeństwa wciąż pan się tak pięknie do niej zwraca.
- Niezupełnie jest tak, jak myślicie - wyjaśnił staruszek. - Po prostu dziesięć lat temu zapomniałem, jak ma na imię.