Bloger Tygodnia - Kuchnia Danusi

  • 8

Dziś w cyklu Bloger Tygodnia rozmawiamy z Danutą Piecyk, autorką bloga Kuchnia Danusi. Prosto, nieskomplikowanie i smacznie – to główna zasada, którą kieruje się gotując w szkole i dla swoich bliskich. Dowiedzcie się, dlaczego uważa siebie za łasucha oraz jak wygląda praca kucharki od kuchni!

         
ocena: 5/5 głosów: 3
Bloger Tygodnia - Kuchnia Danusi
fot. Danusia Piecyk
Szukacie inspiracji na smaczny domowy obiad? Potrzebujecie sprawdzonego przepisu na sernik na kruchym spodzie? A może chcecie samodzielnie wykonać pyszny i efektowny tort na rodzinną uroczystość? To wszystko i wiele więcej czeka na Was w Kuchni Danusi, której drzwi dla każdego są szeroko otwarte.

Danusia ma duże doświadczenie w przygotowywaniu potraw. Swoimi przepisami dzieli się na Gotujmy.pl i publikuje je pod nickiem Danusia19671. Od jakiegoś czasu jej zamiłowanie do gotowania łączy się z pasją do blogowania. Dowiedzcie się, jaką maksymą kieruje się przygotowując potrawy oraz czy łatwo odebrać jej władzę w kuchni. Zachęcamy do przeczytania wywiadu!

ciasto wiśniowe

Jaka jest kuchnia Danusi? Chyba bardzo smaczna i gościnna?

O tak! Moja kuchnia bez wątpienia jest bardzo gościnna. Każdy, kto mnie odwiedza, nie wychodzi z domu głodny. Uwielbiam gotować i karmić swoimi potrawami najbliższych, bo jaki sens ma gotowanie dla samej siebie? A czy moja kuchnia jest smaczna? Trzeba by zapytać moich najbliższych. Jednak wnioskując po pustych talerzach zostawianych po obiedzie, jak i po komentarzach zamieszczanych na blogu chyba nie jest tak źle.

Na Twoim blogu możemy poczuć się jak u mamy lub u dobrej przyjaciółki. Jak myślisz co buduje to wrażenie? Domowe przepisy? Sprawdzone porady? Komentarze, w których znajdujemy potwierdzenie, że Twoje potrawy są bardzo smaczne?

Prowadzę bloga dość intensywnie, ale tak naprawdę jestem jak każda z nas zwykłą gospodynią domową, która lubi naszą pyszną polską kuchnię. Nie tworzę abstrakcyjnych przepisów. Staram się, aby każdy był w stanie sam sobie przygotować daną potrawę. W to co robię wkładam całe swoje serce i chyba to też po części buduje atmosferę, którą można poczuć przeglądając mojego bloga.

Sałatka z kapustą pekińską i kurczakiem

Przyznajesz, że masz 30-letnie doświadczenie w zawodzie kucharki. Pracujesz w Zespole Szkół Ogólnokształcących. Zgadzasz się z tym, że wbrew pozorom to bardzo odpowiedzialna praca i duże wyzwanie?

Jak najbardziej. Gotując w szkole, gotuję dla dzieci i młodzieży. To na mnie spoczywa obowiązek przygotowania szczegółowych jadłospisów spełniających bardzo zaostrzone ostatnimi czasy wymogi. Jestem odpowiedzialna za zróżnicowanie i kaloryczność diety naszych dzieciaków. Śmieję się, że czasem muszę się bawić w dietetyka, no ale tak to wygląda.

Jaka potrawa ze szkolnego menu najbardziej smakuje młodzieży? Domyślasz się, dlaczego to właśnie to danie?

W mojej kuchni niezwykłą popularnością cieszy się makaron z serem polany bitą śmietaną. Jest to bardzo słodkie danie, a wiadomo dla dzieci jak coś jest słodkie, to jest pycha!

Kluski z mięsem mielonym

Czy zdarza się, że za drzwiami szkolnej kuchni robi się gorąco i to nie tylko od pary gotujących się potraw? Zbliża się godzina wydawania obiadu a ziemniaki jeszcze niedogotowane lub surówka niegotowa? Podziel się z nami jakąś anegdotą pochodzącą ze szkolnej kuchni.

Gotując dla tak dużej liczby osób nie da się uniknąć wpadek czy opóźnień. Pewnego dnia gotowałyśmy zupę ogórkową, wszystko szło ok jednak miałyśmy małe opóźnienie, co potęgowało chaos w kuchni. Koleżanka w pośpiechu zamiast doprawić zupę solą wsypała dużą ilość drobnego cukru. Proszę sobie wyobrazić, jaka była jej mina po spróbowaniu zupy. Na szczęście w zanadrzu miałyśmy jeszcze jeden gar zupy, który ledwo, ledwo... ale wystarczył, aby nakarmić nasze dzieci. Od tamtej pory, doprawiając cokolwiek patrzymy sobie wzajemnie na ręce.

Przyznajesz, że blog jest dla Ciebie bardzo ważny. Piszesz nawet, że to Twoje drugie życie. Co spowodowało, że tak bardzo skoncentrowałaś się na kulinariach? Jak zaczęła się przygoda z prowadzeniem bloga?

Zamiłowanie do gotowania nie pojawiło się w momencie powstania bloga, ono jest we mnie od bardzo, bardzo dawna. Do założenia bloga namówiły mnie po trosze moje koleżanki, które cały czas powtarzały mi, że mam talent do tego co robię i fajnie by było dzielić się tym z innymi. Na początku podchodziłam do tego dość niechętnie, jednak z dnia na dzień zaczęło mnie to coraz bardziej wciągać. Miłe komentarze, fajne kulinarne znajomości tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że założenie własnego bloga to była bardzo słuszna decyzja, której z pewnością nigdy nie będę żałować.

łopatka pieczonakrem z barszczu ukraińskiego

Czy to Ty jesteś królową w swojej kuchni? Czy masz jakichś pomocników/następców?

Mówiąc dość nieskromnie to ja jestem królową w mojej kuchni. Mam dwie dorosłe córki, które zawsze miały do mnie chyba lekki żal, że nie dopuszczałam ich do gotowania, ale już taka jestem nie lubię jak ktoś kręci się po moim terenie gdy gotuję. Córki dziś gotują w swoich domach dla swoich rodzin i bardzo dobrze im to wychodzi, więc może odziedziczyły talent kulinarny w genach. Mam też nadzieję, że troszkę mi wybaczyły moje samolubstwo.

Jakimi zasadami kierujesz się przyrządzając swoje potrawy? Masz jakąś maksymę, której się trzymasz?

Moje potrawy mają być proste, mało skomplikowane ale jednocześnie bardzo smaczne. Dużą uwagę zwracam też na jakość produktów. Staram się używać jak najmniej przetworzonych składników. Nie musimy sięgać po gotowe dania, aby smacznie zjeść.

Wolisz przyrządzać dania na słodko czy na wytrawnie?

Oj, zdecydowanie na słodko! Jestem łasuchem, zresztą jak cała moja rodzina. Nie wyobrażam sobie niedzieli bez pysznego ciasta czy deseru.

I ostatnie pytanie dla rozluźnienia. Czy nazwisko zobowiązuje? I w związku z tym piecyk/piekarnik w Twojej kuchni jest faworyzowany? Jeśli nie to jakiego sprzętu używasz najczęściej?

Nie, absolutnie nie łącze swojego nazwiska z tym, czym się zajmuję. Jednak to prawda że czasem moje nazwisko rodzi śmieszne skojarzenia. A jeśli chodzi o piekarnik w mojej kuchni jest ważny, no bo jak inaczej upiec ciasto? Ale zdecydowanie bardziej wolę współpracę z mikserem.

Sernik malinowo-jeżynowy

Chciałabym się podzielić przepisem na sernik malinowo-jeżynowy. Wybrałam przepis na te ciasto bo jest ono ulubionym deserem całej rodziny.

SERNIK MALINOWO-JEŻYNOWY

Składniki:

Spód ciasta:
- herbatniki kakaowe - 200 g
- masło - 120 g

Masa serowa:
- ser chudy - 320 g
- śmietanka 36% - 0,5 l
- mleko skondensowane niesłodzone - 0,5 l
- cukier kryształ - 0,5 szkl.
- galaretki cytrynowe - 2 opak
- woda gotowana do galaretek - 1 szkl.
- żelatyna - 2 łyżeczki
- woda do żelatyny - 5 łyżek

Dodatkowo:
- jeżyny - 130 g
- maliny na wierzch ciasta
- mięta do dekoracji
- czekolada do polania

Przygotowanie:

Herbatniki zemleć lub wałkiem rozgnieść. Masło rozpuścić, lekko przestudzić, zagnieść jak ciasto. Wyłożyć spód tortownicy o wymiarach 27 cm, wstawić do lodówki.

Masa serowa:

Galaretki rozpuścić w szklance wrzącej wody, dobrze wymieszać, odstawić do lekkiego stężenia. Jeżyny opłukać, osączyć, zmiksować, przetrzeć przez sito. Do garnuszka wlać wodę, wsypać żelatynę, postawić na ogniu, mieszać do rozpuszczenia, nie wolno dopuścić do zagotowania. Lekko przestudzoną żelatynę dodać do ciepłej galaretki, wymieszać.

Do miksera wlać mleko skondensowane, dodać ser i cukier, zmiksować. Przelać do miski, dodać zimną kremówkę, ubić. Następnie cały czas ubijając dodawać po jednej łyżce galaretki. Masę podzielić na dwie części, do jednej dodać zmiksowane jeżyny, dokładnie wymieszać.

Przełożenie ciasta:

Na spód ciasta wylać masę jeżynową, odstawić do stężenia. Następnie wylać masę cytrynową, schłodzić w lodówce. Wierzch sernika udekorować malinami i listkami mięty. Czekoladę rozpuścić, polać nią sernik. Smacznego!