W cyklu Bloger Tygodnia doceniamy kulinarnych blogerów - mniej i bardziej znanych. Jeżeli chcielibyście znaleźć się w rubryce piszcie na redakcyjną skrzynkę - redakcja.ludzie.gotujmy.pl. Czekamy też na sugestie, kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd w Kuchni.
Dzisiaj na nasze pytania odpowiada Aleksandra Burczyk-Wacławiak, autorka bloga Stolik w kropki, który możecie odwiedzić pod adresem stolikwkropki.pl
Gotuję i bloguję bo...
Lubię gotować – nie z przymusu czy obowiązku, ale dla przyjemności, dla smaku, dla zadowolenia i uśmiechu. A piszę bloga, bo od dnia kiedy obejrzałam film „Julie&Julia” dotarło do mnie, że dzielenie się jest cudowne, a nie ma nic przyjemniejszego niż moment kiedy słyszysz „Zrobiłam Twoją…. i wyszła pysznie!”
Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet
Trudno powiedzieć. Ja doceniam wszystkie gadżety, które mam. Jednak wśród społeczeństwa cały czas pokutuje moda na to, że im więcej gadżetów, tym lepiej będę gotować, co jest bzdurą. Według mnie ważnymi i niedocenianymi gadżetami są pojemniki hermetycznie zamykane, bo one pozwalają marynować, przechowywać i ułatwiają życie.
Skąd czerpiesz kulinarne pomysły?
To zabrzmi raczej zabawnie, ale głównie z głowy – myślę sobie co będzie do siebie pasować i działam. Przeglądam książki kucharskie (mam sporą kolekcję – wiele z nich bardzo mnie inspiruje, jednak zazwyczaj nie trzymam się przepisów), oglądam programy kulinarne – bywa że oglądam jakiś program, w którym szykowane jest coś pysznego, wstaję i idę to przygotować – jeszcze podczas trwania programu.
Określ w jednym zdaniu swój styl gotowania
Zdrowo, lekko, często dietetycznie – moje dania są proste w przygotowaniu, w większości z produktów łatwo dostępnych.
Wymień swoje największe kulinarne sukcesy i porażki
Zaczęłam pisać bloga 8 miesięcy temu, a już mam grono czytelników, fanów na FB. Uczestniczyłam w kilku znaczących wydarzeniach – np. na zaproszenie Prezydenta Miasta Gdańska w pokazie kulinarnym „Rozsmakuj się w Gdańsku”, z koleżankami 17 maja otworzyłam Jednodniową Restaurację „Mi smakuje” z okazji Restaurant Day, zostałam zaproszona na Kontakt Festiwal, by tam przygotować wraz z innymi blogerkami śniadanie na trawie, uczestniczyłam w Pikniku w Parku Świętopełka. Wszystkie te wydarzenia okazały się nie małym sukcesem. Kilka razy można mnie było usłyszeć w Radio Plus.
Porażek kulinarnych brak – po prostu mam rękę do garów.
Kulinarny idol
Trudno powiedzieć, czy mam swojego idola, ale od czasu wspomnianego filmu „Julie&Julia” – zaczęłam się interesować Julią Child i ona jest można powiedzieć moją idolką. Z postaci bardziej współczesnych lubię Jamiego Oliviera. Mam też swoich blogowych idoli, ale nie będę chyba dziś o tym pisać.
Czego nigdy nie weźmiesz do ust?
Staram się nie mówić, że czegoś nie lubię dopóki nie spróbuję, ale np. baranie jądra okropnie mnie obrzydzają. Nie zaryzykowałabym też potraw na granicy np. japońskiej ryby Fugu, która mimo swojej toksyczności uchodzi za smakołyk.
Gdybym była potrawą byłabym...
Wyzwaniem jest dla mnie odpowiedź na to pytanie. Ale chyba jestem Guacamole – aksamitną pastą - salsą z awokado, kolendrą, pomidorami i chili. A to dlatego, że uwielbiam zielony kolor, awokado jest bardzo zdrowe, kolendra ma bardzo wyrazisty smak, którego nie pomylisz z niczym innym, pomidory są przepyszne, a czym byłoby życie bez pikanterii?
Co lubisz robić, jak już nie gotujesz?
Lubię spędzać czas z moją córką, mężem, tak rodzinnie. Lubię czytać książki, oglądać filmy, obijać się. Poza tym lubię gotować.
Który ze swoich przepisów chcesz polecić, tym, którzy pierwszy raz odwiedzają Twojego bloga?
Przepis, który chciałabym Wam polecić, to moja propozycja zdrowego, bezglutegonowego pysznego deseru, który był bohaterem wywiadu w Radiu Plus oraz doskonale sprzedawał się podczas wszystkich akcji, w których miałam przyjemność brać udział. Przepis jest łatwy, wymaga niewiele czasu, pieniędzy i umiejętności, a smakowo jest obłędny.
Legumina z kaszy jaglanej z rodzynkami
Leguminę upiekłam w naczyniu do tarty o średnicy 28cm.
Składniki:
- mleko - 800ml (4 kubeczki)
- kasza jaglana - 250g
- jajka - 4 całe
- cukier brązowy - 5 łyżek stołowych
- masło - 10g
- rodzynki - 3 łyżki
- skórka otarta z cytryny - 3 łyżki
Sposób przygotowania:
1. Kaszę przepłukujemy zimną wodą, następnie gotujemy w mleku z masłem (5g) przez 30-40 minut. Studzimy.
2. Żółtka jaj ucieramy z cukrem, miksujemy i powoli dodajemy kaszę, otartą skórkę z cytryny i rodzynki. Białka ubijamy na sztywno i dodajemy do kaszy.
3. Naczynie smarujemy pozostałym masłem (5g), przekładamy do niego kaszę i zapiekamy, aż wierzch się ozłoci - w nagrzanym do 180 stopni piekarniku przez 32 minuty - tyle to trwało u mnie. Leguminę można podać polaną sokiem, ale najlepsza jest bez soku. Smacznego!
Więcej przepisów Aleksandry znajdziecie na jej blogu >>>
czekoladka_m