Kiełbasa bezmięsna?

  • 7

Jakość krajowych wędlin się pogarsza – mało mięsa, dużo wody i masy kostno-tłuszczowej.

         
ocena: 5/5 głosów: 2
Kiełbasa bezmięsna?
Dane inspekcji rolno-spożywczej są niepokojące – o ile w 2006 roku zakwestionowała 10 procent partii przetworów mięsnych z powodu niewystarczających parametrów fizykochemicznych, to w ubiegłym roku było to już 16 procent!

Producenci dodają do wędlin coraz więcej MOM-u, czyli masy kostno-tłuszczowej, w której skład wchodzą kości, skóry, tłuszcz – czyli wszystko to, co pozostaje po oddzieleniu właściwego mięsa. Do MOMu dodaje się przyprawy i chemię, która zatrzymuje wodę w produktach.

Normy, które jednak nie są obowiązkowe (Unia Europejska nie narzuca ich państwom członkowskim), dopuszczają 15 litrów wody na 100 kilogramów mięsa. Producenci jednak dolewają więcej – 50, a nawet 100. Wszystko dzięki temu, że środki chemiczne dodawane do mięsa dobrze absorbują wodę.

Specjaliści postulują zwiększenie kontroli i ustalenie norm, a nawet zakaz stosowania MOM-u wzorem Niemiec. Takie działania bez wątpienia podniosłyby ceny wędlin, nawet o 30 procent, a to właśnie cena jest głównym magnesem przyciągającym klientów do wędlin niskiej jakości.