Firmy popadły w euroszał w sklepach możemy dostać niemal wszystko powiązane z mistrzostwami : oficjalne gadżety na Euro 2012 w kategorii „kubki, szklanki, nakrycia stołowe, butelki i naczynia plastikowe”, firma Warner od dawna obsługuje UEFA, jego projektanci stworzyli oficjalne maskotki Euro 2012 Sławka i Slavko, które także weszły do zestawu oficjalnych gadżetów.
Na zdrowie
Wzięciem cieszą się też kieliszki i kufle do piwa. Nie od dziś przecież wiadomo, że piłkarski kibic lubi wypić. Dlatego przed mistrzostwami szczególna mobilizacja trwa w browarach.
Oficjalnym piwowarem Euro 2012 jest firma Carlsberg i ona ma wyłączność na reklamę oraz sprzedaż produktów. Kompania Piwowarska wprowadziła już do sprzedaży piwo Tyskie Lekkie, bo Euro 2012 dodało jej skrzydeł. Swoją najnowszą kampanią reklamową zawładnęła wyobraźnią konsumentów, zaś konkurencję poraziła skalą, bo zaangażowanie piłkarskich gwiazd (Boniek, Figo, van Basten), a także wprowadzenie do TVP serialu reklamowego „Piąty stadion” z gwiazdorską obsadą musiało słono kosztować.
Pazerność nie popłaca
Na Euro 2012 skorzystać chce wiele firm. Dlatego kto żyw odwołuje się w reklamach do piłki, zatrudnia piłkarzy w kampaniach reklamowych, gra na emocjach i patriotycznych nastrojach kibiców. Orlen niedawno zaczął premiować kierowców piłkami, a LOT ozdobił samoloty futbolówkami. W efekcie Carlsberg, McDonald’s, Bank Pekao, Sharp, Kia i inni oficjalni sponsorzy mistrzostw giną w tłoku i są słabo kojarzeni z Euro 2012, choć wydali na nie miliony euro.
Konkurenci Kompanii Piwowarskiej są dodatkowo poirytowani, bo dzięki serialowi Tyskie pojawia się na ekranach w porze najwyższej oglądalności, kiedy normalna reklama piwa jest zakazana. Carlsber Polska liczył, że UEFA zrobi coś z „Piątym stadionem” i przeforsuje w Polsce zakaz reklamy pasożytniczej, tak by do mistrzostw mogli w reklamach nawiązywać jedynie oficjalni sponsorzy. To się jednak nie udało i w efekcie nie wolno jedynie używać zastrzeżonych nazw i znaków, ale wszelkie aluzje do imprezy są w pełni legalne.
Na osłodę
Wszyscy chcą zarabiać na piłkarskich emocjach. Nie tylko browary. Dlatego wśród produktów oznaczonych symbolami Euro 2012 są nie tylko pamiątki, zabawki, upominki, ale nawet biżuteria, artykuły do pielęgnacji niemowląt i kosmetyki samochodowe. Także Wedel postawił na piłkarskie emocje. Jest narodowym sponsorem Euro 2012, dzięki czemu ma monopol na piłkarskie słodycze. Już od wielu tygodni na sklepowych półkach można znaleźć czekoladowe maskotki Sławka i Slavko.
Gol dla miejsc pracy
Piłkarska atmosfera sprzyja walce z bezrobociem. Przy Euro 2012 według obliczeń PKPP jest około 30-40 tys. miejsc pracy między innymi dla branży gastronomicznej czyli kucharzy, kelnerów, barmanów, hostess a także handlowców i pracowników ochrony.
Kibice przed telewizorami
Część z tych, którzy nie zdobyli biletów, aby kibicować na stadionach, z pewnością zasiądzie przed ekranami telewizorów. Na to liczą zarówno producenci sprzętu, jak i handlowcy. Prognozy są optymistyczne. W tym roku branża RTV liczy na 5 - 8 proc. wzrost sprzedaży telewizorów. Największy wzrost spodziewany jest w segmencie odbiorników LCD, mniejszy, jeśli chodzi o tzw. plazmy. Z pewnością nie będzie boomu na najtańsze telewizory. W końcu widowisko takie, jak mecz piłki nożnej to dla wielu kibiców święto, na które warto wydać każde pieniądze.
Na zdrowie
Wzięciem cieszą się też kieliszki i kufle do piwa. Nie od dziś przecież wiadomo, że piłkarski kibic lubi wypić. Dlatego przed mistrzostwami szczególna mobilizacja trwa w browarach.
Oficjalnym piwowarem Euro 2012 jest firma Carlsberg i ona ma wyłączność na reklamę oraz sprzedaż produktów. Kompania Piwowarska wprowadziła już do sprzedaży piwo Tyskie Lekkie, bo Euro 2012 dodało jej skrzydeł. Swoją najnowszą kampanią reklamową zawładnęła wyobraźnią konsumentów, zaś konkurencję poraziła skalą, bo zaangażowanie piłkarskich gwiazd (Boniek, Figo, van Basten), a także wprowadzenie do TVP serialu reklamowego „Piąty stadion” z gwiazdorską obsadą musiało słono kosztować.
Pazerność nie popłaca
Na Euro 2012 skorzystać chce wiele firm. Dlatego kto żyw odwołuje się w reklamach do piłki, zatrudnia piłkarzy w kampaniach reklamowych, gra na emocjach i patriotycznych nastrojach kibiców. Orlen niedawno zaczął premiować kierowców piłkami, a LOT ozdobił samoloty futbolówkami. W efekcie Carlsberg, McDonald’s, Bank Pekao, Sharp, Kia i inni oficjalni sponsorzy mistrzostw giną w tłoku i są słabo kojarzeni z Euro 2012, choć wydali na nie miliony euro.
Konkurenci Kompanii Piwowarskiej są dodatkowo poirytowani, bo dzięki serialowi Tyskie pojawia się na ekranach w porze najwyższej oglądalności, kiedy normalna reklama piwa jest zakazana. Carlsber Polska liczył, że UEFA zrobi coś z „Piątym stadionem” i przeforsuje w Polsce zakaz reklamy pasożytniczej, tak by do mistrzostw mogli w reklamach nawiązywać jedynie oficjalni sponsorzy. To się jednak nie udało i w efekcie nie wolno jedynie używać zastrzeżonych nazw i znaków, ale wszelkie aluzje do imprezy są w pełni legalne.
Na osłodę
Wszyscy chcą zarabiać na piłkarskich emocjach. Nie tylko browary. Dlatego wśród produktów oznaczonych symbolami Euro 2012 są nie tylko pamiątki, zabawki, upominki, ale nawet biżuteria, artykuły do pielęgnacji niemowląt i kosmetyki samochodowe. Także Wedel postawił na piłkarskie emocje. Jest narodowym sponsorem Euro 2012, dzięki czemu ma monopol na piłkarskie słodycze. Już od wielu tygodni na sklepowych półkach można znaleźć czekoladowe maskotki Sławka i Slavko.
Gol dla miejsc pracy
Piłkarska atmosfera sprzyja walce z bezrobociem. Przy Euro 2012 według obliczeń PKPP jest około 30-40 tys. miejsc pracy między innymi dla branży gastronomicznej czyli kucharzy, kelnerów, barmanów, hostess a także handlowców i pracowników ochrony.
Kibice przed telewizorami
Część z tych, którzy nie zdobyli biletów, aby kibicować na stadionach, z pewnością zasiądzie przed ekranami telewizorów. Na to liczą zarówno producenci sprzętu, jak i handlowcy. Prognozy są optymistyczne. W tym roku branża RTV liczy na 5 - 8 proc. wzrost sprzedaży telewizorów. Największy wzrost spodziewany jest w segmencie odbiorników LCD, mniejszy, jeśli chodzi o tzw. plazmy. Z pewnością nie będzie boomu na najtańsze telewizory. W końcu widowisko takie, jak mecz piłki nożnej to dla wielu kibiców święto, na które warto wydać każde pieniądze.