Moja przygoda z Multicookerem!

  • 2

Zachęcona pozytywnymi opiniami, które krążą o Multicookerze marki Philips, postanowiłam przetestować go w swojej kuchni. Postawiłam przed nim dwa kulinarne zadania. Jak sobie poradził? Przeczytajcie!

         
ocena: 4/5 głosów: 5
Moja przygoda z Multicookerem!
fot. Elżbieta Żołek
Multicooker Philipsa to zgrabne wielofunkcyjne urządzenie, które piecze, smaży, gotuje i podgrzewa. Funkcje automatycznego gotowania i automatycznego wyłączania sprawiają, że jest bardzo wygodny w użytkowaniu. Można w nim przyrządzić praktycznie każdą potrawę.  


Między innymi z takimi opiniami spotkałam się, zanim Multicooker marki Philips powiększył grono moich kuchennych sprzętów. Po przyniesieniu go do domu i wyjęciu z pudełka, z zadowoleniem stwierdziłam, że Multicooker rzeczywiście nie zagraci mojej kuchni. Jest zgrabny i idealnie wkomponowuje się w wystrój pomieszczenia.

Na uznanie zasługuje duża misa z podziałką, która stanowi integralną część Mulitcookera. W pojemniku tym z powodzeniem zmieszczą się składniki nie tylko na obiad dla całej rodziny, lecz także na danie, które ma być podane na większym przyjęciu. Muliticooker Philipsa to bogato wyposażone urządzenie, które - co dla mnie bardzo istotne - podczas wykonywania poszczególnych zadań nie robi hałasu.

           Muliticooker

Pierwszym daniem, które przygotowałam w Multicookerze była potrawka z kurczaka z grzybami. W tym przypadku zainspirowałam się przepisem znalezionym w książeczce dołączonej do zestawu, która - swoją drogą - jest bardzo przydatnym dodatkiem. Zawiera przepisy na proste i bardziej skomplikowane potrawy, wraz z  dokładną instrukcją dotyczącą przygotowania. Dzięki tej małej książce kucharskiej nawet początkujący kucharz nie będzie miał problemu z przygotowaniem pysznego dania.

Po upływie 1 godziny, wraz z rodziną mogłam cieszyć się znakomitym smakiem potrawki z kurczaka. Jako dodatek do tego dania podałam fasolkę szparagową z młodymi ziemniaczkami.

Warzywa te ugotowałam na parze. W tym celu wykorzystałam jedno z akcesoriów dołączonych do Multicookera, a mianowicie specjalną plastikową wkładkę przeznaczoną do tego typu działań. Pozytywnie zaskoczył mnie fakt, że cała potrawa wraz z duszonymi warzywami i grzybami powstała wyłącznie w tym jednym urządzeniu. Nie musiałam używać dodatkowych garnków, misek i patelni. Dzięki temu zaoszczędziłam sporo czasu, który zazwyczaj pochłania mi zmywanie.

                Multicooker - strogonow

Podczas swojej kolejnej przygody z Multicookerem, postanowiłam postawić przed nim bardziej wymagające zadanie. Otóż tym razem, naszła mnie ochota na aromatycznego strogonowa.

Danie to od lat przygotowuję według tej samej sprawdzonej receptury. Muszę stwierdzić, że i z tym zadaniem Multicooker marki Philips poradził sobie doskonale. Wielość funkcji sprawiła, że mogłam bardzo precyzyjnie przygotować tę potrawę.  Szczególnie cenna w tym przypadku okazała się jego funkcja keep warm, czyli trzymanie ciepła. Multicooker Philipsa przestawia się na nią automatycznie, zaraz po zakończeniu gotowania! Dzięki temu danie utrzymuje swą temperaturę i w każdej chwili jest gotowe do podania. Strogonow wyszedł doskonały!

                 Multicooker - Strogonow

Multicooker marki Philips to rzeczywiście bardzo przydatne urządzenie. Jego wielofunkcyjność i automatyzm w znaczny sposób ułatwiają wykonywanie codziennych kulinarnych obowiązków. Niekwestionowaną zaletą tego sprzętu są niewielkie rozmiary oraz bardzo łatwy sposób mycia.

Multicooker wychodzi na przeciw oczekiwaniom tych, którzy od sprzętów kuchennych oczekują prostej obsługi i wszechstronności. Na pewno spodoba się zarówno kulinarnym tradycjonalistom, jak i eksperymentatorom, którzy zrobią w nim jogurt, dżem, a nawet upieką domowy chleb.

Czas zaoszczędzony dzięki Multicookerowi marki Philips można wykorzystać na relaks w gronie rodziny lub przyjaciół. Muszę stwierdzić, że gotowanie z Multicookerem Philipsa to prawdziwa przyjemność, która daje wiele satysfakcji. Dzisiaj już wiem, że na tych dwóch daniach moja kulinarna przygoda z Multicookerem na pewno się nie skończy! Serdecznie polecam!