Pamiętam pierwsze kroki w pieczeniu ciast, nie zawsze było tak smacznie i pięknie jak dzisiaj (daleko mi do ideału). Niejednokrotnie zważył mi się krem - panika, złość, co robić!? Co poszło nie tak, przecież robiłam wszystko zgodnie z przepisem.
Teraz kiedy krem mi się zważy, bądź podczas ucierania widzę ze "coś już jest nie tak" stawiam na palnik garnek z wodą. Woda robi się coraz cieplejsza, na ten garnek stawiam swoje naczynie z kremem i ucieram. Po kilku minutach nie ma śladu po feralnej masie. Wszystko jest idealne i gładkie.
Teraz kiedy krem mi się zważy, bądź podczas ucierania widzę ze "coś już jest nie tak" stawiam na palnik garnek z wodą. Woda robi się coraz cieplejsza, na ten garnek stawiam swoje naczynie z kremem i ucieram. Po kilku minutach nie ma śladu po feralnej masie. Wszystko jest idealne i gładkie.