W 3 gwiazdkowej restauracji hotelu Bristol w Paryżu od lat mistrzem kulinarnym jest Eric Fréchon ulubiony kucharz i przyjaciel Nicolasa Sarkozy’ego. W ten wieczór w kuchni Fréchona gotował zespół restauracji Amber Room i chociaż sam mistrz nie wtrącał się w przygotowywanie kolejnych dań - był bardzo zainteresowany przepisami o które podpytywał polskich kucharzy.
Gośćmi uroczystej kolacji byli koneserzy i znawcy sztuki kulinarnej, osoby opiniotwórcze -przedstawiciele Akademii Gastronomicznych z całego świata, przedstawiciele Ambasady Polskiej w Paryżu, dziennikarze, krytycy kulinarni z Francji.
Atmosfera podczas wieczoru była bardzo podniosła, prawdziwie emocje pojawiły się pod koniec kolacij, kiedy jeden z akademików, Dr. Jean Vitaux wygłosił opinie na temat każdego z przygotowanych dań. Wypadło bardzo dobrze, mogliśmy być dumni, wyrazom uznania i oklaskom nie było końca…
…i Polacy nie gęsi, swoją tradycję kulinarną mają…
Eric Frechon, szef kuchni restauracji w hotelu Bristol, wyróżniony 3 gwiazdkami Michelin był bardzo dumny z polskiego zespołu a po samej uroczystości poprosił o przepis na flaczki, które jak się okazało zrobiły ogromne wrażenie na wszystkich gościach.
Kolacja zaczęła się od typowo polskiego aperitif- Żubrówki z Grenadiną. Pierwsze danie jako amuse bouche było połączeniem znanych we Francji małż św. Jakuba z typowo polskimi dodatkami :puree z selera i sałatka z jabłka. Następnie jako przekąskę serwowano wędzonego łososia bałtyckiego z pieczonymi burakami, kawiorem z jesiotra, blinami ziemniaczanymi i dresingiem miodowym.
Jako polską, tradycyjną zupę podano flaczki cielęce z tostem ziołowym. Głównym daniem była polędwica z jelenia uwędzona w liściach polskiego dębu, z marynowaną czerwoną kapustą w winie z jabłkiem i rodzynkami Podano również do mięsa plasterki smażonej salsefii, pieczoną szalotkę w formie łódeczek z prażona grasicą, puree z pietruszki, czosnku, pigwy i sos z czerwonego wina.
Polskim akcentem deseru był piernik z powidłami śliwkowymi i masą orzechowo-maślaną, nasączony syropem. Piernik podano z lodami creme fraiche i śliwkową granitą. Do kolacji podano polski chleb razowo-otrębowy z orzechami .Jako miłe zakończenie kolacji do kawy i herbaty zaserwowano pączki z nadzieniem różanym i faworki….
Prosto z Polski przyjechały ; łosoś, bałtycki, jeleń, flaczki cielęce, przyprawy do chleba i piernika a także miód pitny i wódka Żubrówka – nie dostępne we Francji….
Przygotowania do kolacji trwały trzy dni, gdyż menu było bardzo skomplikowane i pracochłonne…..
Myślę że gościom najbardziej smakował łosoś bałtycki, flaki, piernik i pieczywo ale właściwie każde danie wzbudzało podziw i entuzjazm……
Gośćmi uroczystej kolacji byli koneserzy i znawcy sztuki kulinarnej, osoby opiniotwórcze -przedstawiciele Akademii Gastronomicznych z całego świata, przedstawiciele Ambasady Polskiej w Paryżu, dziennikarze, krytycy kulinarni z Francji.
Atmosfera podczas wieczoru była bardzo podniosła, prawdziwie emocje pojawiły się pod koniec kolacij, kiedy jeden z akademików, Dr. Jean Vitaux wygłosił opinie na temat każdego z przygotowanych dań. Wypadło bardzo dobrze, mogliśmy być dumni, wyrazom uznania i oklaskom nie było końca…
…i Polacy nie gęsi, swoją tradycję kulinarną mają…
Eric Frechon, szef kuchni restauracji w hotelu Bristol, wyróżniony 3 gwiazdkami Michelin był bardzo dumny z polskiego zespołu a po samej uroczystości poprosił o przepis na flaczki, które jak się okazało zrobiły ogromne wrażenie na wszystkich gościach.
Kolacja zaczęła się od typowo polskiego aperitif- Żubrówki z Grenadiną. Pierwsze danie jako amuse bouche było połączeniem znanych we Francji małż św. Jakuba z typowo polskimi dodatkami :puree z selera i sałatka z jabłka. Następnie jako przekąskę serwowano wędzonego łososia bałtyckiego z pieczonymi burakami, kawiorem z jesiotra, blinami ziemniaczanymi i dresingiem miodowym.
Jako polską, tradycyjną zupę podano flaczki cielęce z tostem ziołowym. Głównym daniem była polędwica z jelenia uwędzona w liściach polskiego dębu, z marynowaną czerwoną kapustą w winie z jabłkiem i rodzynkami Podano również do mięsa plasterki smażonej salsefii, pieczoną szalotkę w formie łódeczek z prażona grasicą, puree z pietruszki, czosnku, pigwy i sos z czerwonego wina.
Polskim akcentem deseru był piernik z powidłami śliwkowymi i masą orzechowo-maślaną, nasączony syropem. Piernik podano z lodami creme fraiche i śliwkową granitą. Do kolacji podano polski chleb razowo-otrębowy z orzechami .Jako miłe zakończenie kolacji do kawy i herbaty zaserwowano pączki z nadzieniem różanym i faworki….
Prosto z Polski przyjechały ; łosoś, bałtycki, jeleń, flaczki cielęce, przyprawy do chleba i piernika a także miód pitny i wódka Żubrówka – nie dostępne we Francji….
Przygotowania do kolacji trwały trzy dni, gdyż menu było bardzo skomplikowane i pracochłonne…..
Myślę że gościom najbardziej smakował łosoś bałtycki, flaki, piernik i pieczywo ale właściwie każde danie wzbudzało podziw i entuzjazm……