Restauracje hotelowe kojarzą się zazwyczaj z miejscem zamkniętym, dostępnym wyłącznie dla gości. Przyznaję, że przed wizytą w Venti-tre (nie będę ukrywać, że przy okazji noclegu w hotelu Regent) miałam takie samo zdanie i raczej szukając miejsca na obiad lub kolację raczej nie brałabym pod uwagę restauracji tego typu. Jak się okazuje – to błąd, poprzez który sama sobie zamknęłabym drzwi do rozwijania się, odkrywania nowych smaków i wejścia na wyższy poziom kulinarnych doświadczeń.
Przychodząc na kolację do Venti-tre nie oczekiwałam niczego konkretnego – specjalnie nie szukałam informacji na temat tego miejsca – nie czytałam komentarzy, aby w żaden sposób nie ukierunkować się i podświadomie nie nastawić na konkretne doznania. Myślę, że dzięki temu przyjemność towarzysząca próbowaniu kolejnych potraw i deserów była jeszcze bardziej fascynująca!
Wnętrze restauracji – eleganckie, ale jednocześnie pełne ciepła; takie, w którym można poczuć się swobodnie – to zdecydowanie na plus. Ponieważ pierwszy raz miałam okazję jeść w takim miejscu obawiałam się, że nie będę czuć się komfortowo – jak się okazało, moje obawy były zupełnie nieuzasadnione. Ciekawym rozwiązaniem, przykuwającym uwagę jest otwarta na salę kuchnia, dzięki czemu goście mają okazję zobaczyć szefów kuchni podczas pracy.
Przy okazji wizyty w restauracji miałam okazję skosztować menu degustacyjnego, przygotowanego przez zastępcę szefa kuchni, pana Dariusza Suchenka. Wybór ten okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, który pozwolił mi odkryć cały wachlarz możliwości, które restauracja ma do zaproponowania – od przystawek, poprzez dania główne, na deserach kończąc.
Wszystkie potrawy zostały przepięknie podane – niezależnie od tego czy były to krewetki z musem na bazie soku cytrynowego z dodatkiem imbiru i szafranu, zupa z żółtych pomidorów z chipsami bazyliowymi czy desery – ciastko czekoladowe z lodami koniakowymi, lody pistacjowe z migdałową bezą oraz crème brulee – prezencja wzmagała chęć posmakowania wszystkiego!
Spośród wszystkich dań i słodkości, których próbowałam nie ma możliwości podziału na pozycje lepsze i gorsze. Wszystkie były znakomicie doprawione i skomponowane, o wyrazistym smaku. Moje serce skradły ravioli ze szparagami z ricottą w sosie czosnkowym – delikatne, ze wspaniałym farszem i aksamitnym sosem oraz polędwica wołowa z młodymi ziemniakami, białymi szparagami i sosem holenderskim, podana w interesujący sposób – na drewnianej desce.
Zdjęcie: Regent Warsaw Hotel
Na szczególną uwagę zasługuje również obsługa – miła, uśmiechnięta, nie narzucająca się, a jednocześnie cały czas dbająca o to, aby niczego nie brakowało. To czysta przyjemność przebywać w miejscu, w którym niezależnie od roli, każdy wykonuje swoją pracę z pasją i życzliwością.
Powiedzieć, że w Venti-tre można dobrze zjeść, to tak jakby stwierdzić, że Picasso był niezłym malarzem - czyli zdecydowanie za mało! Wystarczy przekroczyć próg tego miejsca i oddać się feerii barw i smaków i delektować – zarówno smakiem, jak i estetyką tych kulinarnych dzieł sztuki. Pozostając przy tej metaforze – nie trzeba być wybitnym znawcą, by już po pierwszym kęsie je docenić!
Restauracja Venti-tre to doskonałe miejsce zarówno na romantyczną kolację we dwoje, jak i oficjalne spotkanie. Jestem przekonana, że docenią je zarówno ci, którzy mają wysokie oczekiwania jak również osoby, które pragną odkrywać nowe miejsca i smaki, poszerzając tym samym swoją kulinarną świadomość.
Przychodząc na kolację do Venti-tre nie oczekiwałam niczego konkretnego – specjalnie nie szukałam informacji na temat tego miejsca – nie czytałam komentarzy, aby w żaden sposób nie ukierunkować się i podświadomie nie nastawić na konkretne doznania. Myślę, że dzięki temu przyjemność towarzysząca próbowaniu kolejnych potraw i deserów była jeszcze bardziej fascynująca!
Wnętrze restauracji – eleganckie, ale jednocześnie pełne ciepła; takie, w którym można poczuć się swobodnie – to zdecydowanie na plus. Ponieważ pierwszy raz miałam okazję jeść w takim miejscu obawiałam się, że nie będę czuć się komfortowo – jak się okazało, moje obawy były zupełnie nieuzasadnione. Ciekawym rozwiązaniem, przykuwającym uwagę jest otwarta na salę kuchnia, dzięki czemu goście mają okazję zobaczyć szefów kuchni podczas pracy.
Przy okazji wizyty w restauracji miałam okazję skosztować menu degustacyjnego, przygotowanego przez zastępcę szefa kuchni, pana Dariusza Suchenka. Wybór ten okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, który pozwolił mi odkryć cały wachlarz możliwości, które restauracja ma do zaproponowania – od przystawek, poprzez dania główne, na deserach kończąc.
Wszystkie potrawy zostały przepięknie podane – niezależnie od tego czy były to krewetki z musem na bazie soku cytrynowego z dodatkiem imbiru i szafranu, zupa z żółtych pomidorów z chipsami bazyliowymi czy desery – ciastko czekoladowe z lodami koniakowymi, lody pistacjowe z migdałową bezą oraz crème brulee – prezencja wzmagała chęć posmakowania wszystkiego!
Spośród wszystkich dań i słodkości, których próbowałam nie ma możliwości podziału na pozycje lepsze i gorsze. Wszystkie były znakomicie doprawione i skomponowane, o wyrazistym smaku. Moje serce skradły ravioli ze szparagami z ricottą w sosie czosnkowym – delikatne, ze wspaniałym farszem i aksamitnym sosem oraz polędwica wołowa z młodymi ziemniakami, białymi szparagami i sosem holenderskim, podana w interesujący sposób – na drewnianej desce.
Zdjęcie: Regent Warsaw Hotel
Na szczególną uwagę zasługuje również obsługa – miła, uśmiechnięta, nie narzucająca się, a jednocześnie cały czas dbająca o to, aby niczego nie brakowało. To czysta przyjemność przebywać w miejscu, w którym niezależnie od roli, każdy wykonuje swoją pracę z pasją i życzliwością.
Powiedzieć, że w Venti-tre można dobrze zjeść, to tak jakby stwierdzić, że Picasso był niezłym malarzem - czyli zdecydowanie za mało! Wystarczy przekroczyć próg tego miejsca i oddać się feerii barw i smaków i delektować – zarówno smakiem, jak i estetyką tych kulinarnych dzieł sztuki. Pozostając przy tej metaforze – nie trzeba być wybitnym znawcą, by już po pierwszym kęsie je docenić!
Restauracja Venti-tre to doskonałe miejsce zarówno na romantyczną kolację we dwoje, jak i oficjalne spotkanie. Jestem przekonana, że docenią je zarówno ci, którzy mają wysokie oczekiwania jak również osoby, które pragną odkrywać nowe miejsca i smaki, poszerzając tym samym swoją kulinarną świadomość.
niezły kąsek