Toskania, kraina wspaniałej kuchni i wyjątkowego czerwonego wina, to tu czas płynie wolno a życie nabiera sensu i miłości do jedzenia. Podróżując po Toskanii zawsze podziwiałem piękne widoki, spokojnie pełzających ludzi a największą inspiracją dla mnie była kuchnia.
Kuchnia toskańska według mnie jest jedną z najlepszych na świecie, jej prostota, oryginalność i jej wyselekcjonowane składniki dają naszemu podniebieniu pełne ukojenie smaku. Sekret smaku oczywiście tkwi w produktach i tradycji przyrządzenia - ich smak, prostota i wyjątkowość tworzy magię smaku dla każdego smakosza.
Na każdym stole zawsze króluje wspaniała oliwa, uważana przez wielu smakoszy za najlepszą na świecie, najlepsza produkowana jest w rejonie Lukka.
Najlepszymi miejscowymi przysmakami Toskanii są oczywiście wspaniałe wędliny, takie jak prosciutto, salumi stagionato, rolady z boczku dojrzewające, wszelkie odmiany salami z dzika, speck z dzikiej świni, mortadelle, porchetta, carpaccio, capocollo oraz wyśmienite sery: ser pecorino, ser morzolino, ser riccotta i wiele innych regionalnych).
Co do gotowych dań to największe kulinarne wrażenie zrobiła na moim podniebieniu Ateista ala fiorentina: poledwica wieprzowa (schab) pieczona z rozmarynem , solą i czosnkiem, owinięta skórką z dodatkiem pieczonych ziemniaczków i nutką rozmarynu, wszystko skropione lokalną oliwą. To wyjątkowe danie udało mi się przyrządzić i zjeść w małej miejscowości Panzano w Chianti, położonej pomiędzy Greve a Sienną.
Ta mała urocza wioska zbudowana na szczycie wzgórza wyróżnia się poza kościołem San Maria a Pazano z dwóch największych atrakcji dla wszystkich smakoszy: dobrego mięsa, wędlin i wina. To tu znajduje się wspaniały winiarz serwujący dziesiątki lokalnych win, opowiadający nieskończone historię o winiarstwie oraz słynny rzeźnik z Panzano prowadzący sklep i restaurację, który wszystkich swych gości częstuje swoimi produktami.
W tym małym, przytulnym, kulinarnym miasteczku nauczono mnie przyrządzać kilku potraw jedną z nich jest na pewno "ateista ala fiorentina", to tak wspaniały toskański przysmak, że z wszystkimi chciałbym się podzielić:
"ateista ala fiorentina"
W dużym kawałku schabu w środku robimy otwór w który wkładamy posiekanym czosnek, rozmaryn wszystko posolone, solimy na zewnątrz, mięso obtaczamy całe skórką wieprzową i mocno zawiązujemy tratwą, tak aby potrawa była zwarta, całość wkładamy do piekarnika na około 20 minut 200 stopni, po 20 minutach wyciągamy przewracamy na drugą stronę i wkładamy na następne 60 minut.
Po tym czasie wyciągamy i wystawiany na deskę aby chwile odpoczęło, po kilku minutach kroimy w plasterki 2 -3 centymetrowe, najlepiej podać z zapiekanymi ziemniakami z rozmarynem.
"ziemniaki zapiekane z czosnkiem i rozmarynem":
Wybieramy małe ziemniaczki lub jak się nie uda duże kroimy na ćwiartki, pamiętajmy aby koniecznie były w skórkach. Po pierwsze szorujemy i przekładamy do miski, posypujemy solą, rozmarynem i skrapiamy oliwą, dokładnie mieszamy.
Blachę do pieczenia starannie smarujemy oliwą, dość obficie aby się nie przypaliły, przykrywamy folią i pieczemy około 2 godzin w temp 220stopni. Co jakiś czas zaglądając i polewając oliwą, 15 minut przed końcem pieczenia dajemy czosnek w plasterkach i po chwili nasze ziemniaczki będą gotowe i aromatyczne, na koniec przed podaniem udekoruj rozmarynem.
Następnym kulinarnym miejscem była mała, przytulna wioska o nazwie Greve (Greve w Chianti to jedno z najstarszych miast w regionie Chianti, którego największą atrakcją jest Piazza del Mercato i znajdujące się tam liczne restaurację oraz wspaniały regionalny sklep z wszystkimi toskańskimi produktami).
Po pilnym prześledzeniu kilku kulinarnych toskańskich przewodników w oko wpadła mi mała restauracja o nazwie "Il Ristoro do Lamole". Kierując się krętą kilkukilometrową drogą ku górze po 30 minutach dotarłem w malownicze miejsce z rozległą panoramą nad rozciągniętymi winnicami do urokliwej restauracji.
W drzwiach powitał mnie sympatyczny kelner i skierował do stolika na werandę, podał kartę, a ja bez zastanowienia wybrałem : "bistecca alla fiorentina ", "pappardelle z ragout z królika", " crostini z wątróbką drobiową" no i oczywiście butelkę wytwornego "Chianti Clasico".
Oczekując na dania sączyłem czerwony napój bogów a jeden z kucharzy opowiadał mi ciekawą historię o winie z rejonu Chianti. "Wino Chianti" - winorośl, którą głównie się uprawia w Toskanii to odmiana sangiovese, obszarem upraw winnic jest region Chianti.
Wino z napisem Chianti jest dość podstawowe w smaku, jeśli szukamy czegoś bardziej wyrafinowanego powinniśmy kierować się napisem na etykiecie, który będzie miał nazwę jednego z podobszarów Chianti. Podobszary oznaczają nazwy wzgórz otaczających Chianti np. Arezzo, Piza, Siena - Chianti Colii Aretini, Chianti Colli Pisane czy Chianti Colli Senesi.
Jednak najważniejszym i najbardziej popularnym podobszarem jest sam środek Chianti i wino Chianti Classico z symbolem czarnego koguta (gallo nero). To względem tego wina wprowadzono przepisy mające utrzymać jego najwyższą jakość.
Po 20 minutach osobiście podaje szef kuchni pierwszą potrawę"bistecca alla fiorentina " - kawał dobrego grillowanego mięsa przez kilka minut z każdej strony, posypane grubą solą i skropione dobrą oliwą, udekorowane rozmarynem.
Po skosztowaniu pierwszego kawałka byłem wniebowzięty, ten smak, świeżość, i prostota powalały na kolana. Nie mogłem się nie spytać co to za rodzaj mięsa i wtedy uświadomiono mnie, że tylko w tym rejonie można się rozkoszować tą potrawą, mięso pochodzi ze specjalnej rasy krów Chianina, hodowanych głównie w rejonach Volltery.
Następnie na stole wylądowało "pappardelle z ragout z królika", to regionalne danie które również było jedyne w swoim rodzaju, a kupki smakowe zaczynały wariować, jeszcze nie skończyłem rozkoszować się królikiem a kelner podaje "crostini z wątróbką drobiową" .
Zagryzam ciepłe crostini i błagam kelnera o przepis na te dania, niechętnie prosi szefa kuchni mrucząc coś pod nosem, ale ku zaskoczeniu dostaję kilka ręcznie napisanych kartek po włosku, oczywiście przepisy na potrawy które zamówiłem i inne polecane na które już nie miałem miejsca w żołądku :
"Crostini z wątróbką drobiową"
-25 dag wątróbki drobiowej,
-1 cebula,
-5 łyżek czerwonego wina wytrawnego ,
-1 ząbek czosnku,
-sól, pieprz,
-bagietka,
-3 łyżki dobrej oliwy.
Wątróbkę myjemy, osuszamy i pokroimy w drobne kawałki, cebulę obieramy i kroimy w kosteczkę podsmażamy na oliwie , zarumienioną polewamy odrobiną wina i dodajemy wątróbkę, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy.
Czosnek wyciskamy, mieszamy z oliwa i smarujemy bagietkę pokrojoną ukośnie w cienkie kromeczki, gotowe układamy na blasze i wszystko ląduje w nagrzanym do 200 stopni piekarniku na 10 minut, na każdej podpieczonej kromeczce rozłożyć porcję nadzienia z wątróbki i zapiekać jeszcze przez kilka minut.
"Pappardelle z ragout z królika"
-2 łyżki dobrej oliwy,
-seler naciowy,
-3 ząbki czosnku,
-2 cebule,
-60 g pancetty,
-kawałek świeżego rozmarynu,
-kilka owoców jałowca,
-połówka królika,
-połowa butelki czerwonego wina,
-2 szklanki wywaru,
-3-4 łyżki przecieru pomidorowego,
-3 łyżki przecieru pomidorowego,
-średnie opakowanie pappardelle- około 360 gr,
-5 łyżek wiórków świeżego parmezanu,
-sól, pieprz do smaku.
Mięso królika podgotowujemy około 20 minut, następnie rozgrzewamy oliwę w dużym naczyniu o grubym dnie, wrzucić cebulę, pokrojony seler naciowy, czosnek i pancettę. Smażymy na złoty kolor, dodajemy owoce jałowca, rozmaryn i mięso, podsmażamy kawałki królika aż się przyrumienią, wlewamy wino oraz część wywaru, dodać przecier pomidorowy i wymieszać.
Wszystko dusimy pod przykryciem na bardzo małym ogniu, aż mięso zrobi się miękkie , królika wyjmujemy, kiedy ostygnie, oddzielamy od kości i rozrywamy na małe kawałki. Do sosu dodajemy pozostały wywar i gotujemy w celu zagęszczenia, makaron wrzucamy do wrzątku i gotujemy tal aby był al dente. Do sosu dodajemy królika, doprawimy solą i pieprzem, podgrzewamy, na talerz wykładamy makaron, polewamy sosem, skrapiamy oliwą i posypujemy parmezanem.
Kolejnym miejscem na kulinarnej mapie była Wioska Volpaia: pochodząca z XII wieku i położona w niedalekiej odległości od miasteczka Radda , pokryta pachnącymi lasami i wieloma winnicami. To tutaj wita nas Claudiio, wspaniały lokalny mistrz kuchni, który będzie udzielał nam lekcje gotowania w swojej restauracji, oczywiście jak każde spotkanie zaczyna się od butelki czerwonego Chianti i miłych pogaduszek. Po chwili udajemy się na kuchnie, szybki instruktaż, białe fartuchy i zaczynamy gotować, jako pierwszą przygotowujemy "Pappardelle z borowikami".
"pappardelle z borowikami"
-150 gr. makaronu pappardelle,
-kilka ząbków czosnku,
-100 gr. boczku,
-50 gr. masła,
-200-250 gr. świeżych borowików,
-1/4 szklanki białego wina,
-szczypiorek,
-pietruszka,
-wiórki świeżego parmezanu,
-sól i pieprz do smaku
Borowiki delikatnie myjemy, kroimy w plasterki i układamy na papierze, na patelni rozgrzewamy masło i smażymy borowiki, boczek, następnie dodajemy czosnek, lekko zarumieniamy, doprawiamy pieprzem i solą, dolewamy wino, przykrywamy pokrywką i dusimy około 10 minut. Gotujemy makaron na al dente, odcedzamy, dodajemy na patelnię a wraz z nim kolejną połowę masła, podgrzewamy, posypujemy zieleniną, parmezanem, doprawiamy pieprzem i solą, wszystko skrapiamy dobrą oliwą.
Następne danie to tradycyjne proste przekąski, szybkie i smaczne "bruschetta z boczkiem i orzechami" oraz "crostini z pomidorami i bazylią":
"bruschetta z boczkiem i orzechami"
-20 dag wędzonego podsuszanego boczku,
-4 posiekane orzechy włoskie,
-dobra oliwa około 4-5 łyżek,
-świeży tymianek,
-sól i pieprz do smaku,
-kilka kromek toskańskiego chleba.
Chleb kroimy na kromki skrapiamy obficie oliwą i opiekamy w piekarniku, boczek pokrojony smażymy na złoty kolor na patelni, następnie orzechy, dosłownie 2-3 minuty. Oliwę mieszamy z pokrojonym tymiankiem i przyprawami, dodajemy boczek, orzechy, wszystko mieszamy i układamy na opieczonej kromce, na koniec doprawimy solą.
"crostini z pomidorami i bazylią"
-ciabatta,
-kilka ząbków czosnku,
-oliwa,
-10 małych pomidorków,
-cebulka szalotka,
-ocet balsamiczny,
-świeża bazylia,
-sól i pieprz do smaku.
Ciabattę kroimy w kromki , nacieramy czosnkiem i skrapiamy oliwą, opiekamy w piekarniku przez kilka minut. Pomidory kroimy na ćwiartki, dodajemy posiekaną bazylię, doprawiamy przyprawami, dodajemy posiekaną cebulkę, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy wszystko z oliwą i octem, układamy na jeszcze gorących grzankach.
Wszystkie przyrządzone potrawy spożywaliśmy na bieżąco, były pachnące i świeże a nasze smaki coraz bardziej rozbudzone, czekaliśmy na kolejną propozycję Claudiio, nagle padło hasło zupa. Popatrzyliśmy się na siebie i stwierdziliśmy czemu nie i...
"zupa toskańska"
-pół litra bulionu,
-2 cebule,
-kilka gałązek świeżego tymianku i bazylii,
-3 ząbki czosnku, mała puszka pomidorów,
-5 łyżek startego świeżego parmezanu,
-kilka łyżek oliwy- około 150-170 ml.
-sól, cukier, pieprz, ostra papryka do smaku, obowiązkowo kromka chleba toskańskiego.
Cebulę, chilii, czosnek, drobno posiekać, podsmaż na połowie oliwy na złoty kolor, wlać bulion, dodać pomidory z puszki i powoli gotować 10-15 minut, chleb toskański porwać na nieregularne kawałki i obficie skropić oliwą, opiec w piekarniku na chrupko. W ostatnich minutach gotowania dodajemy posiekany tymianek, bazylię oraz przyprawy wg. smaku
Pod koniec gotowania dodaj do zupy listki tymianku, posiekane liście bazylii oraz szczyptę cukru. Zagotuj i wlewaj na talerze. Po wierzchu posyp upieczonymi grzankami i posyp startym parmezanem. Podawaj natychmiast.
Po ugotowaniu tych wszystkich dań, wypiciu butelki czerwonego Chianti byliśmy spełnieni kulinarnie, nikt już nie marzył o niczym więcej jak położyć się na hamaku zawieszonym na werandzie. Bujając się spoglądaliśmy na łany pola obrośnięte winoroślami, popijając kolejną butelkę tym razem wytwornego Brunello di Motalciano. Wino pochodzi tylko i wyłącznie z rejonu Montalciano i jest najlepszym winnym rarytasem Toskanii, według mojego gustu to najlepsze wino które piłem w swoim życiu. Wyjątkowy smak, podkreśla wielkość tego trunku, gęstość i kolor pokazują tajemnicę procesu produkcji i wyjątkowego regionu.
Wszystkim smakoszom kuchni i dobrego wina polecam rejon Toskanii, wasza miłość do kuchni się jeszcze bardziej rozwinie, a kubki smakowe rozwiną wyobraźnie.
Kuchnia toskańska według mnie jest jedną z najlepszych na świecie, jej prostota, oryginalność i jej wyselekcjonowane składniki dają naszemu podniebieniu pełne ukojenie smaku. Sekret smaku oczywiście tkwi w produktach i tradycji przyrządzenia - ich smak, prostota i wyjątkowość tworzy magię smaku dla każdego smakosza.
Na każdym stole zawsze króluje wspaniała oliwa, uważana przez wielu smakoszy za najlepszą na świecie, najlepsza produkowana jest w rejonie Lukka.
Najlepszymi miejscowymi przysmakami Toskanii są oczywiście wspaniałe wędliny, takie jak prosciutto, salumi stagionato, rolady z boczku dojrzewające, wszelkie odmiany salami z dzika, speck z dzikiej świni, mortadelle, porchetta, carpaccio, capocollo oraz wyśmienite sery: ser pecorino, ser morzolino, ser riccotta i wiele innych regionalnych).
Co do gotowych dań to największe kulinarne wrażenie zrobiła na moim podniebieniu Ateista ala fiorentina: poledwica wieprzowa (schab) pieczona z rozmarynem , solą i czosnkiem, owinięta skórką z dodatkiem pieczonych ziemniaczków i nutką rozmarynu, wszystko skropione lokalną oliwą. To wyjątkowe danie udało mi się przyrządzić i zjeść w małej miejscowości Panzano w Chianti, położonej pomiędzy Greve a Sienną.
Ta mała urocza wioska zbudowana na szczycie wzgórza wyróżnia się poza kościołem San Maria a Pazano z dwóch największych atrakcji dla wszystkich smakoszy: dobrego mięsa, wędlin i wina. To tu znajduje się wspaniały winiarz serwujący dziesiątki lokalnych win, opowiadający nieskończone historię o winiarstwie oraz słynny rzeźnik z Panzano prowadzący sklep i restaurację, który wszystkich swych gości częstuje swoimi produktami.
W tym małym, przytulnym, kulinarnym miasteczku nauczono mnie przyrządzać kilku potraw jedną z nich jest na pewno "ateista ala fiorentina", to tak wspaniały toskański przysmak, że z wszystkimi chciałbym się podzielić:
"ateista ala fiorentina"
W dużym kawałku schabu w środku robimy otwór w który wkładamy posiekanym czosnek, rozmaryn wszystko posolone, solimy na zewnątrz, mięso obtaczamy całe skórką wieprzową i mocno zawiązujemy tratwą, tak aby potrawa była zwarta, całość wkładamy do piekarnika na około 20 minut 200 stopni, po 20 minutach wyciągamy przewracamy na drugą stronę i wkładamy na następne 60 minut.
Po tym czasie wyciągamy i wystawiany na deskę aby chwile odpoczęło, po kilku minutach kroimy w plasterki 2 -3 centymetrowe, najlepiej podać z zapiekanymi ziemniakami z rozmarynem.
"ziemniaki zapiekane z czosnkiem i rozmarynem":
Wybieramy małe ziemniaczki lub jak się nie uda duże kroimy na ćwiartki, pamiętajmy aby koniecznie były w skórkach. Po pierwsze szorujemy i przekładamy do miski, posypujemy solą, rozmarynem i skrapiamy oliwą, dokładnie mieszamy.
Blachę do pieczenia starannie smarujemy oliwą, dość obficie aby się nie przypaliły, przykrywamy folią i pieczemy około 2 godzin w temp 220stopni. Co jakiś czas zaglądając i polewając oliwą, 15 minut przed końcem pieczenia dajemy czosnek w plasterkach i po chwili nasze ziemniaczki będą gotowe i aromatyczne, na koniec przed podaniem udekoruj rozmarynem.
Następnym kulinarnym miejscem była mała, przytulna wioska o nazwie Greve (Greve w Chianti to jedno z najstarszych miast w regionie Chianti, którego największą atrakcją jest Piazza del Mercato i znajdujące się tam liczne restaurację oraz wspaniały regionalny sklep z wszystkimi toskańskimi produktami).
Po pilnym prześledzeniu kilku kulinarnych toskańskich przewodników w oko wpadła mi mała restauracja o nazwie "Il Ristoro do Lamole". Kierując się krętą kilkukilometrową drogą ku górze po 30 minutach dotarłem w malownicze miejsce z rozległą panoramą nad rozciągniętymi winnicami do urokliwej restauracji.
W drzwiach powitał mnie sympatyczny kelner i skierował do stolika na werandę, podał kartę, a ja bez zastanowienia wybrałem : "bistecca alla fiorentina ", "pappardelle z ragout z królika", " crostini z wątróbką drobiową" no i oczywiście butelkę wytwornego "Chianti Clasico".
Oczekując na dania sączyłem czerwony napój bogów a jeden z kucharzy opowiadał mi ciekawą historię o winie z rejonu Chianti. "Wino Chianti" - winorośl, którą głównie się uprawia w Toskanii to odmiana sangiovese, obszarem upraw winnic jest region Chianti.
Wino z napisem Chianti jest dość podstawowe w smaku, jeśli szukamy czegoś bardziej wyrafinowanego powinniśmy kierować się napisem na etykiecie, który będzie miał nazwę jednego z podobszarów Chianti. Podobszary oznaczają nazwy wzgórz otaczających Chianti np. Arezzo, Piza, Siena - Chianti Colii Aretini, Chianti Colli Pisane czy Chianti Colli Senesi.
Jednak najważniejszym i najbardziej popularnym podobszarem jest sam środek Chianti i wino Chianti Classico z symbolem czarnego koguta (gallo nero). To względem tego wina wprowadzono przepisy mające utrzymać jego najwyższą jakość.
Po 20 minutach osobiście podaje szef kuchni pierwszą potrawę"bistecca alla fiorentina " - kawał dobrego grillowanego mięsa przez kilka minut z każdej strony, posypane grubą solą i skropione dobrą oliwą, udekorowane rozmarynem.
Po skosztowaniu pierwszego kawałka byłem wniebowzięty, ten smak, świeżość, i prostota powalały na kolana. Nie mogłem się nie spytać co to za rodzaj mięsa i wtedy uświadomiono mnie, że tylko w tym rejonie można się rozkoszować tą potrawą, mięso pochodzi ze specjalnej rasy krów Chianina, hodowanych głównie w rejonach Volltery.
Następnie na stole wylądowało "pappardelle z ragout z królika", to regionalne danie które również było jedyne w swoim rodzaju, a kupki smakowe zaczynały wariować, jeszcze nie skończyłem rozkoszować się królikiem a kelner podaje "crostini z wątróbką drobiową" .
Zagryzam ciepłe crostini i błagam kelnera o przepis na te dania, niechętnie prosi szefa kuchni mrucząc coś pod nosem, ale ku zaskoczeniu dostaję kilka ręcznie napisanych kartek po włosku, oczywiście przepisy na potrawy które zamówiłem i inne polecane na które już nie miałem miejsca w żołądku :
"Crostini z wątróbką drobiową"
-25 dag wątróbki drobiowej,
-1 cebula,
-5 łyżek czerwonego wina wytrawnego ,
-1 ząbek czosnku,
-sól, pieprz,
-bagietka,
-3 łyżki dobrej oliwy.
Wątróbkę myjemy, osuszamy i pokroimy w drobne kawałki, cebulę obieramy i kroimy w kosteczkę podsmażamy na oliwie , zarumienioną polewamy odrobiną wina i dodajemy wątróbkę, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy.
Czosnek wyciskamy, mieszamy z oliwa i smarujemy bagietkę pokrojoną ukośnie w cienkie kromeczki, gotowe układamy na blasze i wszystko ląduje w nagrzanym do 200 stopni piekarniku na 10 minut, na każdej podpieczonej kromeczce rozłożyć porcję nadzienia z wątróbki i zapiekać jeszcze przez kilka minut.
"Pappardelle z ragout z królika"
-2 łyżki dobrej oliwy,
-seler naciowy,
-3 ząbki czosnku,
-2 cebule,
-60 g pancetty,
-kawałek świeżego rozmarynu,
-kilka owoców jałowca,
-połówka królika,
-połowa butelki czerwonego wina,
-2 szklanki wywaru,
-3-4 łyżki przecieru pomidorowego,
-3 łyżki przecieru pomidorowego,
-średnie opakowanie pappardelle- około 360 gr,
-5 łyżek wiórków świeżego parmezanu,
-sól, pieprz do smaku.
Mięso królika podgotowujemy około 20 minut, następnie rozgrzewamy oliwę w dużym naczyniu o grubym dnie, wrzucić cebulę, pokrojony seler naciowy, czosnek i pancettę. Smażymy na złoty kolor, dodajemy owoce jałowca, rozmaryn i mięso, podsmażamy kawałki królika aż się przyrumienią, wlewamy wino oraz część wywaru, dodać przecier pomidorowy i wymieszać.
Wszystko dusimy pod przykryciem na bardzo małym ogniu, aż mięso zrobi się miękkie , królika wyjmujemy, kiedy ostygnie, oddzielamy od kości i rozrywamy na małe kawałki. Do sosu dodajemy pozostały wywar i gotujemy w celu zagęszczenia, makaron wrzucamy do wrzątku i gotujemy tal aby był al dente. Do sosu dodajemy królika, doprawimy solą i pieprzem, podgrzewamy, na talerz wykładamy makaron, polewamy sosem, skrapiamy oliwą i posypujemy parmezanem.
Kolejnym miejscem na kulinarnej mapie była Wioska Volpaia: pochodząca z XII wieku i położona w niedalekiej odległości od miasteczka Radda , pokryta pachnącymi lasami i wieloma winnicami. To tutaj wita nas Claudiio, wspaniały lokalny mistrz kuchni, który będzie udzielał nam lekcje gotowania w swojej restauracji, oczywiście jak każde spotkanie zaczyna się od butelki czerwonego Chianti i miłych pogaduszek. Po chwili udajemy się na kuchnie, szybki instruktaż, białe fartuchy i zaczynamy gotować, jako pierwszą przygotowujemy "Pappardelle z borowikami".
"pappardelle z borowikami"
-150 gr. makaronu pappardelle,
-kilka ząbków czosnku,
-100 gr. boczku,
-50 gr. masła,
-200-250 gr. świeżych borowików,
-1/4 szklanki białego wina,
-szczypiorek,
-pietruszka,
-wiórki świeżego parmezanu,
-sól i pieprz do smaku
Borowiki delikatnie myjemy, kroimy w plasterki i układamy na papierze, na patelni rozgrzewamy masło i smażymy borowiki, boczek, następnie dodajemy czosnek, lekko zarumieniamy, doprawiamy pieprzem i solą, dolewamy wino, przykrywamy pokrywką i dusimy około 10 minut. Gotujemy makaron na al dente, odcedzamy, dodajemy na patelnię a wraz z nim kolejną połowę masła, podgrzewamy, posypujemy zieleniną, parmezanem, doprawiamy pieprzem i solą, wszystko skrapiamy dobrą oliwą.
Następne danie to tradycyjne proste przekąski, szybkie i smaczne "bruschetta z boczkiem i orzechami" oraz "crostini z pomidorami i bazylią":
"bruschetta z boczkiem i orzechami"
-20 dag wędzonego podsuszanego boczku,
-4 posiekane orzechy włoskie,
-dobra oliwa około 4-5 łyżek,
-świeży tymianek,
-sól i pieprz do smaku,
-kilka kromek toskańskiego chleba.
Chleb kroimy na kromki skrapiamy obficie oliwą i opiekamy w piekarniku, boczek pokrojony smażymy na złoty kolor na patelni, następnie orzechy, dosłownie 2-3 minuty. Oliwę mieszamy z pokrojonym tymiankiem i przyprawami, dodajemy boczek, orzechy, wszystko mieszamy i układamy na opieczonej kromce, na koniec doprawimy solą.
"crostini z pomidorami i bazylią"
-ciabatta,
-kilka ząbków czosnku,
-oliwa,
-10 małych pomidorków,
-cebulka szalotka,
-ocet balsamiczny,
-świeża bazylia,
-sól i pieprz do smaku.
Ciabattę kroimy w kromki , nacieramy czosnkiem i skrapiamy oliwą, opiekamy w piekarniku przez kilka minut. Pomidory kroimy na ćwiartki, dodajemy posiekaną bazylię, doprawiamy przyprawami, dodajemy posiekaną cebulkę, doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy wszystko z oliwą i octem, układamy na jeszcze gorących grzankach.
Wszystkie przyrządzone potrawy spożywaliśmy na bieżąco, były pachnące i świeże a nasze smaki coraz bardziej rozbudzone, czekaliśmy na kolejną propozycję Claudiio, nagle padło hasło zupa. Popatrzyliśmy się na siebie i stwierdziliśmy czemu nie i...
"zupa toskańska"
-pół litra bulionu,
-2 cebule,
-kilka gałązek świeżego tymianku i bazylii,
-3 ząbki czosnku, mała puszka pomidorów,
-5 łyżek startego świeżego parmezanu,
-kilka łyżek oliwy- około 150-170 ml.
-sól, cukier, pieprz, ostra papryka do smaku, obowiązkowo kromka chleba toskańskiego.
Cebulę, chilii, czosnek, drobno posiekać, podsmaż na połowie oliwy na złoty kolor, wlać bulion, dodać pomidory z puszki i powoli gotować 10-15 minut, chleb toskański porwać na nieregularne kawałki i obficie skropić oliwą, opiec w piekarniku na chrupko. W ostatnich minutach gotowania dodajemy posiekany tymianek, bazylię oraz przyprawy wg. smaku
Pod koniec gotowania dodaj do zupy listki tymianku, posiekane liście bazylii oraz szczyptę cukru. Zagotuj i wlewaj na talerze. Po wierzchu posyp upieczonymi grzankami i posyp startym parmezanem. Podawaj natychmiast.
Po ugotowaniu tych wszystkich dań, wypiciu butelki czerwonego Chianti byliśmy spełnieni kulinarnie, nikt już nie marzył o niczym więcej jak położyć się na hamaku zawieszonym na werandzie. Bujając się spoglądaliśmy na łany pola obrośnięte winoroślami, popijając kolejną butelkę tym razem wytwornego Brunello di Motalciano. Wino pochodzi tylko i wyłącznie z rejonu Montalciano i jest najlepszym winnym rarytasem Toskanii, według mojego gustu to najlepsze wino które piłem w swoim życiu. Wyjątkowy smak, podkreśla wielkość tego trunku, gęstość i kolor pokazują tajemnicę procesu produkcji i wyjątkowego regionu.
Wszystkim smakoszom kuchni i dobrego wina polecam rejon Toskanii, wasza miłość do kuchni się jeszcze bardziej rozwinie, a kubki smakowe rozwiną wyobraźnie.
kołczu
zbysiowa
Dokładnie, aż chce się odwiedzić tamte strony:)
KRISTOFE
MagdaMM