U mnie w domu od lat mamy taką fajną tradycję, zawsze kiedy w lecie mamy na dworze pietruszkę, szczypiorek czy bazylię jesteśmy ucieszeni świeżą zieleniną, którą możemy dodać do naszych ulubionych dań. Ale kiedy kończą się już nam zapasy a lato zbliża się do końca pomału robi się zimno. Wtedy sadzimy zieleninę do doniczek i możemy się cieszyć że w domu nie dość że w kuchni jest ładnie (bo zielono) to mamy świeżą, zawsze piękną zieleninę.