Bloger Tygodnia - Doprawione Fantazją

  • 1

Dziś w cyklu Bloger Tygodnia gościmy Alicję Adamek oraz Annę Lichoń - siostry, które razem prowadzą bloga Doprawione Fantazją. Miłośniczki ekologii, zdrowej kuchni i naturalnych kosmetyków. Dowiedzcie się, czy często ponosi je fantazja i w co przeradzają się ich siostrzane kłótnie!

         
ocena: 5/5 głosów: 2
Bloger Tygodnia - Doprawione Fantazją
fot. Doprawione fantazją - Bloger Tygodnia
Pomysłowość, wyobraźnia i odwaga do łamania schematów przydają się w życiu. Nic więc dziwnego, że nasze dzisiejsze bohaterki - Alicja i Anna - właśnie fantazji oddały pierwsze skrzypce w swojej kuchni.

Blog Doprawione fantazją przenosi nas w nieco inny świat. W lekką, subtelną i bardzo smaczną rzeczywistość, wypełnioną smakami i aromatami. Znajdziecie tu m.in. przepisy na czekoladowe ciasto z cukinii, wykwintny tort chlebowy, szarlotkę na wodzie i wiele innych smakołyków.

Alicja dzieli się przepisami również na Gotujmy.pl. W naszym serwisie posługuje się ona nickiem aliss06. Zachęcamy Was do bliższego poznania tych bardzo sympatycznych dziewczyn!

ciasto z kremem budyniowym i bananem

Na blogu można trafić na informacje, mówiące o tym, że blog jest prowadzony przez dwie dziewczyny. Kim są Alicja i Anna? Jakie relacje Was łączą i co skłoniło Was do współpracy?

Jesteśmy siostrami. A pomysł na współpracę powstał po małej sprzeczce… Poszło o grafikę poprzedniego bloga Alicji, który nosił nazwę „Kulinarne potyczki Alicji”. Blog miał już za sobą kilkuletni staż i niemniej wygranych konkursów, ale trudno było mi zaakceptować jego wygląd. Założyłam nowy blog, opracowałam jego wygląd i poinformowałam siostrę, że ma się przeprowadzić. Ja zajęłam się kwestią graficzną, Ala opisową, a nazwa... wyszła spontanicznie i tak już zostało.

Jak przedstawia się podział zadań między Wami? Ktoś z Was gotuje, ktoś fotografuje, ktoś odpowiada za stronę techniczną bloga?

W miarę możliwości staramy się, aby publikowane przez nas przepisy były wspólnym dziełem, lecz odkąd „wyfrunęłyśmy” z rodzinnego domu jest to coraz trudniejsze. Jednak i na to znalazłyśmy rozwiązanie. Mimo że dzieli nas sporo kilometrów, a dania i ich zdjęcia coraz rzadziej wykonujemy razem to nie ma dnia bez rozmowy. Każdy przepis, który ma się pojawić na blogu zawsze wspólnie omawiamy. Choć muszę przyznać, że w kwestii technicznej to Ania ma zdecydowanie lepszą rękę. Ja natomiast zajmuję się stroną opisową.

zupa z dyni kapuśniaczki z ciasta twarogowego

Kto zjada te wszystkie fantastyczne potrawy?

Głodomorów i łasuchów w naszym domu nie brakuje. To co przygotowujemy zawsze ląduje na rodzinnym stole, tak aby każdy mógł spróbować i ocenić. A jeśli danie smakuje, to przepis za każdym razem zapisujemy w domowym zeszycie z przepisami i oczywiście na blogu.

Nazwa Waszego bloga to "Doprawione fantazją…" Czy fantazja od zawsze gości w Waszej kuchni? Pomaga, a może zdarza się, że czasem przeszkadza?

Fantazja w kuchni zdecydowanie się przydaje. Uwielbiamy eksperymentować i poznawać nowe smaki. Choć musze przyznać, że takie „kulinarne szaleństwa” nie zawsze kończyły się dobrze…

Czy pamiętacie taką potrawę, podczas której przygotowywania fantazja rzeczywiście bardzo Was poniosła? Co to było?

Hmm… próbuję w myślach przypomnieć sobie wszystkie przygotowywane do tej pory potrawy i myślę, że jednym z takich dań była „Sałatka grecka na jeden kęs”. Pamiętam, że pomysł nasunął się dosłownie w jednej chwili. W oczekiwaniu na kolację w gronie znajomych chciałam przygotować coś innego, coś szybkiego i zaskakującego, ale jednocześnie w pewien sposób sprawdzonego.

kruche ślimaczki z marmoladą

Czy w życiu prywatnym tak jak w kuchni próżno u Was szukać nudy? Co Was zajmuje? Jakie macie pasje?

Ania na co dzień mieszka w Krakowie, gdzie pracuje w branży projektowej. Ja natomiast mieszkam w Rzeszowie, gdzie jeszcze większość czasu spędzam na uczelni studiując na Politechnice Rzeszowskiej. Lecz nie samą nauką człowiek żyje, dlatego też co jakiś czas lubię wyjechać poza miasto, aby odpocząć w miłym towarzystwie i popróbować regionalnych specjałów, które nie rzadko stają się również kulinarną inspiracją na bloga.

Zapraszacie nas do odwiedzenia Waszej drugiej strony o nazwie Alchemia Piękna, gdzie znajdziemy receptury na domowe kosmetyki. Czy powstanie tej strony miało jakiś związek z pasją, jaką jest gotowanie i odkrywanie właściwości np. warzyw i owoców?

Alchemia Piękna powstała niejako z własnej potrzeby. Ponieważ większość kosmetyków dostępnych na rynku niestety „napakowana” jest chemią, której skład jest czarną magią… Zaczęłyśmy więc się trochę głębiej przyglądać zbawiennym właściwościom różnych ziół (również tych używanych w kuchni) oraz ich zastosowaniu właśnie w kosmetyce. Alchemia Piękna aktualnie jest na etapie przygotowań i testów kosmetyków tych, które udało nam się już stworzyć, a to wszystko po to, aby przed opublikowaniem ich na blogu na własnej skórze przekonać się czy faktycznie działają.

zakręcone paluchy ze szpinakiem spaghetti z tuńczykiem

Gdy zamknięcie oczy i uruchomicie Waszą wyobraźnię… w jakim miejscu na świecie chciałybyście się znaleźć i jakiej kuchni chciałybyście skosztować? Która kuchnia świata ma w sobie najwięcej fantazji?

Myślę, że każda kuchnia ma w sobie coś innego, coś nietypowego czy zaskakującego, czego chciałoby się spróbować. Choć czytając różne pisma i oglądając programy popularnonaukowe, wydaje mi się że to w kuchni azjatyckiej kryje się najwięcej niespodzianek i dań które mogą zadziwiać. Jest to też kuchnia, którą znam najmniej a jak wiadomo – nieznane kusi najbardziej.

Na blogu można znaleźć wiele ciekawych przepisów na domowy sos pomidorowy, domową nutellę czy też różnorodne zdrowe pasty do kanapek. Czy zdrowy styl życia i ekologia mają dla Was duże znaczenie? Jak to się przekłada na Waszą kuchnię? Wykorzystujecie każdy produkt do końca i nie pozwalacie, by coś się zmarnowało?

Zdrowe odżywianie to naprawdę istotna kwestia. Bazą naszych przepisów – szczególnie latem i jesienią są warzywa z ogródka naszej mamy – 100% eko. Myślę, że nikt nie lubi marnować jedzenia - my również.

Tak na przykład powstał „Makowiec z jabłkami” z niewykorzystaną do końca masą na makowca, czy „Drożdżowe ciasto marchewkowe”, do przygotowania którego po części zużyłyśmy „marchewkowe odpadki” po pierwszym wyciskaniu soku. Jak wiadomo, nic nie smakuje lepiej niż dania przygotowane samodzielnie od początku do końca, a co dopiero z samodzielnie wyhodowanych warzyw i owoców! A jeśli dodatkowo uda się stworzyć nieco zdrowszą wersję ulubionego dania to już jest spory sukces.

ciastka z bezą tort chlebowy

Jakie są Wasze kulinarne marzenia? Co chciałybyście osiągnąć jeśli chodzi o prowadzenie bloga i własny kulinarny rozwój?

Bardzo chciałabym w przyszłości - mam nadzieję niedalekiej - otworzyć własną kawiarenkę, niewielką, ale z ciepłym, domowym klimatem. Tak, aby była ona miejscem gdzie można na chwilę zwolnić, spędzić mile czas przy filiżance dobrej kawy i kawałku ciasta z domowej piekarni.

Chciałybyśmy się podzielić przepisem na pysznego napoleonka. Recepturę na to ciasto otrzymałyśmy od naszej babci.

Napoleonek - wg. starej receptury babci

napoleonek


Jest wiele wspaniałych i bardzo efektownych ciast, ale to właśnie Napoleonek według nas zasługuje na miano najlepszego. Jest to ciasto, z którym wiąże się wiele wspaniałych wspomnień, a sama receptura ma już więcej lat niż my same. Dlatego też, właśnie tym przepisem chciałybyśmy podzielić się z Czytelnikami, bo któż zna lepsze wypieki jak te z zeszytów naszych babci.

Składniki:

CIASTO:
- 0,5 kg mąki
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 margaryny
- 3 jajka
- 1 łyżka amoniaku
- 1 łyżeczka octu
- cukier waniliowy


 KREM:
- 1 litr mleka
- cukier waniliowy
- 1/2 szklanki cukru
- 3 jajka
- 2 łyżki mąki pszennej
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej

Przygotowanie:

Ciasto zagnieć z podanych składników, podziel na 4 części i upiecz.
Odlej 3/4 l mleka i zagotuj z cukrem waniliowym.
Jajka utrzyj z cukrem, dodaj mleko (pozostałe 1/4 l ) i mąkę. Wlej na kipiące mleko i gotuj do czasu, aż masa zgęstnieje. Gorącym budyniem przełóż 3 placki, a z czwartego zrobić kruszonkę i posyp nią wierzchnią część ciasta posmarowaną budyniem.