Bloger Tygodnia - Cakes by Kejt

  • 1

Dziś w cyklu Bloger Tygodnia rozmawiamy z Katarzyną Załuską, autorką bloga Cakes by Kejt. Poznajcie historię jednego zeszytu z przepisami i przekonajcie się, ile emocji może wiązać się z przygotowaniem deseru! Zachęcamy przeczytania wywiadu!

         
ocena: 4/5 głosów: 4
Bloger Tygodnia - Cakes by Kejt
Kasia Załuska, autorka bloga Cakes by Kejt urzekła mnie nie tylko - jak to zazwyczaj bywa - pięknymi zdjęciami perfekcyjnie wykonywanych ciast, ciasteczek, wyszukanych deserów oraz dań, ale przede wszystkim krótkimi notkami, które można znaleźć przy każdym przepisie.

Przeglądanie jej wirtualnego przepiśnika przypominało trochę czytanie dobrej książki - im bardziej zagłębiałam się, wchodziłam na kolejne podstrony, poznawałam historie (tak, choć notki nie są długie, naprawdę wiele można z nich wyczytać!), wcale a wcale nie miałam ochoty opuszczać tego miejsca - chciałam jeszcze więcej!

Młoda, niesamowicie zdolna, szczera i bezpośrednia - taka jest Kasia. Przyznaję, że poniższa rozmowa to jeden z niewielu dotychczas przeprowadzonych wywiadów, który dotknął mojej wrażliwości, ale też niejednokrotnie czytając go uśmiechałam się do monitora.

Jeśli jesteście ciekawi, czy można zaszyfrować przepis (i co się kryje pod tym określeniem), co Ewa Wachowicz ma wspólnego z przereklamowanym gadżetem kuchennym, a także co do wykonania jakiej słodkości obawy ma Kasia - przeczytajcie koniecznie! Gorąco polecam!


Ciasteczka chałwowe

Zaintrygował mnie Twój tort ze spodem wykonanym z brązowego ryżu - z jednej strony chciałoby się powiedzieć: „nic dziwnego”, a jednak nie spotkałam się wcześniej z użyciem kaszy gryczanej lub ryżu w... cieście. Skąd taki pomysł? Przygotowując deser z produktami tego typu nie miałaś obaw „jak to będzie smakowało”?

Łączę w sobie dwa typy człowieka: typowy „cykor” i wymyślacz. Zawsze się boję, czy ciasto lub deser z nowego przepisu będzie smaczne, czy uda mi się. Największym krytykiem moich wypieków jest mój mąż, który bez owijania w bawełnę mówi, że coś mu nie smakuje.

Więc, jeśli jemu odpowiada, to znaczy, że wyszło. A przepis na ciasto na kaszy gryczanej znalazłam w Internecie, kiedy szukałam pomysłów na dietetyczne desery. Zamiana kaszy na ryż była kolejnym moim eksperymentem, bardzo udanym.

Kolejnym przepisem, który zmusił mnie do refleksji były jaglane pralinki a la popularne Ferrero Rocher. Powiedz, wolisz przygotowywać tego typu słodkości sama, niż pójść do sklepu i po prostu... kupić?

Moje dziecko jest alergikiem, często kupienie niektórych produktów nie wchodzi w grę. Poza tym lubię odtwarzać kultowe słodkości w domu. Pomysł na Ferrero Rocher powstał na podstawie przepisu na jaglane Rafaello. Skoro można zrobić kulki z kokosem, to czemu nie z orzechami? Swoją drogą mieszkam 2 km od Ferrero, które jest naprawdę olbrzymim zakładem produkcyjnym.

Jaglane desery z malinami  Malinowa kopuła

Chałupka Baby Jagi - w notce wspominasz, że ten klasyczny przepis Mama… zaszyfrowała. Czy możesz opowiedzieć coś więcej o tej historii? Kiedy pierwszy raz zmierzyłaś się z tym przepisem?

Moja Mama słynęła z Chałupki. Przyjeżdżała na nią rodzina nawet z Warszawy. Szyfr w przepisie polegał na niezapisaniu dokładnych gramatur (np. kubek śmietany – czyli ile mililitrów? Jakiej śmietany, kwaśnej, słodkiej?), instrukcje też były niedokładne (np. z mleka, jajek i śmietany zrobić babciny twaróg – jaki to twaróg babciny? Co z czym wymieszać?).

Mama robiła ten deser zwykle w nocy, albo wyganiała wszystkich gapiów z kuchni, więc mogłam wrócić dopiero wtedy, kiedy kremy były już zrobione. Wtedy trzeba było koniecznie spróbować, a kiedy już spróbowałyśmy, okazywało się, że brakuje masy i musiałyśmy kombinować czym wypełnić lukę – i tu pojawiały się różne dodatki w formie galaretki, ptasiego mleczka, truskawek...

Pierwszy raz Chałupkę zrobiłam tuż po śmierci mojej Mamy. Ten deser tak nierozłącznie mi się z nią kojarzył, że chciałam dodać sobie otuchy i przywołać Mamę z powrotem. Niestety, deser mi się nie udał i zalałam się łzami. Kombinowałam z rodzajami śmietany, ilością cukru, dodatkami i w końcu wypracowałam metodę robienia tego pysznego specjału. Teraz udaje się perfekcyjnie.

Gdybyś miała wskazać niedoceniany - Twoim zdaniem - przyrząd kuchenny, jaki byś wybrała i dlaczego? I od razu odwrotnie - jaki kuchenny gadżet uznałabyś za przereklamowany?

Nieoceniona jest trzepaczka (rózga). Potrzebna w przygotowywaniu wielu deserów, do ubijania białka, mieszania kremu... Zdecydowanie przereklamowana jest np. siekaczka do ciasta – zanęcona programami Pani Ewy Wachowicz kupiłam taki gadżet i przy pierwszym użyciu pokaleczyłam kostki na dłoniach.

Ciasteczka chałwowe  Podwójnie orzechowe miniserniczki  Muffinki kajmakowe

Czy jest jakiś szczególny, wyjątkowy dla Ciebie przepis, który chciałabyś przekazać swojej córeczce?

Zdecydowanie Chałupka Baby Jagi, bo to już taka tradycja rodzinna. I pyszne, domowe buraczki ze słoiczka. Robiła je moja Babcia, Mama, ja je robię i przepis w wersji niezmienionej przekażę Malwince.

Zauważyłam, że wiele przepisów zaczerpnęłaś z zeszytu swojej Mamy. Powiedz, czy trafiłaś tam na recepturę, która Cię zaskoczyła, zaintrygowała a może taką, której… w ogóle nie pamiętałaś ze swojego dzieciństwa? (pomijając oczywiście wspomnianą już Chałupkę)

W zeszycie mamy znalazłam kilka przepisów na domowe, smakowe wódki. To mnie zdziwiło, bo Mama raczej nie była zwolenniczką alkoholu. Zaintrygował mnie natomiast przepis na sernik pieczony z polewą wiśniową, z wiśni z kompotu. Oryginalny pomysł, jeszcze niewypróbowany.

Znalazłam też kilka przepisów na drożdżowe ciasto, którego absolutnie nie pamiętam z dzieciństwa. Wydaje mi się, że Mama miała trochę stracha przed wypiekami na drożdżach, nie wiedzieć czemu, bo piekła wprost wybornie.

Ciasto malinowe z waniliowym obłoczkiem   Sernik z lemon curd 

Czy oprócz bloga - tak jak Mama, prowadzisz swój zeszyt z przepisami? I oczywiście, nie mogę nie zapytać - jeśli tak - czy zaszyfrujesz w nim Twoją wersję przepisu na Chałupkę Baby Jagi?

Mam kilka przepiśników, prowadzę je, jak to ja, pieczołowicie dzieląc przepisy na kategorie. A mojej wersji Chałupki nie zaszyfruję, ponieważ szyfr u Mamy wynikał trochę z jej charakteru. Przepis zapiszę klasycznie, nauczę też Malwinkę ją robić, dzięki temu będzie mogła kombinować - nie z konieczności, a z własnej potrzeby.

Czy wpisy prezentujące różne słodkości na Twoim blogu odzwierciedlają częstotliwość, z jaką desery pojawiają się u Ciebie w domu?

Na początku prowadzenia bloga tak było. Później jednak miałam przerwy w prowadzeniu bloga (z różnych przyczyn), piekłam nadal, a każde ciasto, czy deser fotografowałam. Teraz mieszam przepisy archiwalne z tymi aktualnymi, świeżutkimi.

Tartaletki z kremem patisseire  Chałupka Baby Jagi  Tarta leśna na cieście francuskim

Rozbawiła mnie krótka notka o dyni - najpierw dynie wyrosły zbyt duże, potem odmiana, która Ci nie posmakowała… a mimo to, znalazłaś miejsce dla niej w swojej kuchni! Czy na wytrawnie również ją przyrządzasz?

Już kupiłam nasionka dwóch odmian dyni, uparcie będę próbować wyhodować dynię idealną. Z natury jestem do bólu praktyczna i oszczędna (po Babci), więc żadna dynia nie mogła się zmarnować . W tym roku mam w planach więcej dyniowych dań, w tym dyniowe risotto, chlebek dyniowy i zupę z dyni. A z wydrążonych, pustych zrobimy z Malwinką lampiony.

Czy w dziedzinie pieczenia, ciast jest jeszcze coś, czego nie potrafiłabyś / obawiałabyś się zrobić, upiec?

Na pewno wiele jest takich wypieków! Boję się nadal zrobić bezę, jak na Pavlową. Może to wynika z mojego humorzastego piekarnika, który lubi przypalić. A bezy marzą mi się już od dawna! Co więcej, nie piekłam nigdy brownie i trochę się go obawiam z racji na niecodzienną konsystencję.

Ciasteczka budyniowe  Ciasto Snikers bez pieczenia


ROGALIKI Z NADZIENIEM ORZECHOWYM

Moją propozycją są rogaliki z nadzieniem orzechowym. Były tak pyszne, że po ich zrobieniu musiałam tego samego dnia przygotować drugą, powiększoną partię, żeby starczyło dla zapowiedzianych gości. Upiekłam je na cieście twarogowym, co nadało im wyjątkową kruchość. Farsz z orzechów włoskich z dodatkiem cynamonu jest tak intrygujący, że wszyscy pytali jak go zrobiłam. Pycha!

SKŁADNIKI:

CIASTO:
2 szklanki mąki
1 żółtko
100g twarogu mielonego
150g masła
1/3 szklanki cukru

NADZIENIE:
250g orzechów włoskich
1/2 szklanki śmietanki 30%
2 łyżki cukru
2 łyżki miodu
1/2 łyżeczki cynamonu
1 białko
odrobina soku z cytryny

PRZYGOTOWANIE:

CIASTO:
Składniki ciasta umieścić w misce lub na stolnicy, zagnieść szybko w elastyczne ciasto, owinąć folią spożywczą, schłodzić przez około 1 godzinę w lodówce. Po tym czasie podzielić na 4 części.

NADZIENIE:
Orzechy zmielić w blenderze, przełożyć do niewielkiego rondelka, dodać śmietankę, cukier, sok z cytryny i gotować 10 minut, często mieszając. Odstawić do przestygnięcia. Do schłodzonej masy dodać miód, cynamon i białko - dokładnie wymieszać i postawić na ogniu, Gotować około 2 minuty.

Ciasto rozwałkować, wyciąć koło, każde koło podzielić na 8 części i układać po 1 łyżeczce farszu w szerszej części, zwijać w rogaliki.

Rogaliki układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, piec w 180'C około 15 minut. Wystudzić na kratce. Gotowe można posypać cukrem pudrem lub polać czekoladą.

Smacznego!

Rogaliki z nadzieniem orzechowym