Bloger Tygodnia - Natchniona

  • 1

Dzisiaj w rubryce Bloger Tygodnia gościmy Weronikę Madejską. Gotowanie to jej pasja. Natomiast blogowanie daje jej pretekst do propagowania diety bezglutenowej. Dokonania kulinarne Weroniki można obserwować na blogu Natchniona. Zachęcamy do przeczytania wywiadu!

         
ocena: 5/5 głosów: 1
Bloger Tygodnia - Natchniona
fot. Weronika Madejska - bloger tygodnia

W cyklu Bloger Tygodnia doceniamy kulinarnych blogerów - mniej i bardziej znanych. Jeżeli chcielibyście znaleźć się w rubryce piszcie na redakcyjną skrzynkę - redakcja.ludzie.gotujmy.pl. Czekamy też na sugestie, kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd w Kuchni.

Co więcej - każda blogerka (lub bloger) wyróżniona kiedykolwiek w tej rubryce dostanie też 500 wirtuali nagrody!

Dzisiaj na nasze pytania odpowiada Weronika Madejska, autorka bloga Natchniona, który możecie odwiedzić pod adresem natchniona.pl.

Gotuję i bloguję bo...

Dzisiaj gotuję z potrzeby serca, bo nie wyobrażam sobie inaczej. Bloguję, ponieważ dzięki internetowi mogę dotrzeć do niezliczonej grupy czytelników i propagować dietę bezglutenową.

sernik kajmakowy

Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet to

Dla mnie niewątpliwie długie rękawice kuchenne! Poparzenia, małe i większe rany to niestety standard dla kogoś, kto gotuje nieustannie. Czytałam o kucharzach w słynnym Le Cordon Bleu, którzy przed przystąpieniem do pracy muszą przyodziać kostium zabezpieczający ciało jak zbroja rycerza!

Skąd czerpiesz kulinarne pomysły?

Większość tego, co widnieje na moim blogu powstało w mojej głowie. Bardzo rzadko korzystam z przepisów innych, ale uwielbiam przeglądać zagraniczne książki kulinarne znanych autorów i niezastąpionych blogerów. To co niesamowicie mnie inspiruje to zdjęcia. Wystarczy fotografia pięknych owoców, ciasta czy zupy, żebym znalazła się w kuchni i spróbowała stworzyć coś podobnego.

Określ w jednym zdaniu swój styl gotowania

Jeżeli gotuję to tylko dodając odrobinę serca, bo domowe jedzenie ma sens w połączeniu z prawdziwym uczuciem do niego.

ciasto bezglutenowe

Wymień swoje największe kulinarne sukcesy i porażki

Każdym sukcesem jest potrawa, która smakuje w 100% tak jak sobie wymarzyłam, a podana bliskim wywołuje uśmiech na twarzy. Sukces to wszystkie pozytywne komentarze na blogu i wdzięczność czytelników. Czasami łza kręci się w oku, kiedy czytam, że ktoś czuje się lepiej, ponieważ dzięki mnie otrząsnął się po diagnozie. Mamy piszą, że mój tort uratował I Komunię dziecka, a powściągliwa teściowa pochwaliła ciasto bez mleka. Skrzydeł dodała mi też wygrana w prestiżowym konkursie Blog Roku.

Porażki to analogicznie złe opinie na blogu. Martwię się, kiedy ktoś pisze, że wyciągnął z piekarnika zakalec albo, że ciasto nie przypadło do gustu rodzinie. Z drugiej strony wiem, że przepisy dla alergików wymagają więcej uwagi i wyczucia, ale życzyłabym sobie i innym, aby te wychodziły za pierwszym razem. Bardziej obojętnie traktuję komentarze mówiące o tym, że jestem sztuczna albo nijaka. Wiem, że internauci, którzy piszą w ten sposób nigdy nie zrobią pożytku z mojego przepisu i nie będą nawet próbowali dowiedzieć się jaka jest idea bloga, a Natchnioną kieruję do innej grupy czytelników.

Kulinarny idol

Lista byłaby długa. Bardzo lubię roześmianego Jamiego Olivera, na jego filmikach uczę się angielskiego :) Julia Child to kolejna sylwetka, która wiedziała, jak z gotowania uczynić prawdziwy sposób na życie. Miałam przyjemność gotować z Kurtem Schellerem, który mimo, że bezlitosny jest niezwykle ciepłym i zabawnym człowiekiem pełnym pasji. Imponuje mi idea sezonowości Wojciecha Modesta Amaro. Z drugiej strony jest kilka bloggerów o niesamowitym talencie i osobowości. Z wypiekami na twarzy przeglądam greenkitchenstories.com oraz naszą lokalną Jadłonomię.com. Gdyby Marta z Jadłonomi założyła swoje bistro w Szczecinie, jadłabym dopóki starczyłoby mi środków w portfelu.
 

chleb gryczany

Czego nigdy nie weźmiesz do ust?

W polskiej kuchni tradycyjnej funkcjonuje coś takiego jak czernina. Sam opis mrozi krew w żyłach, a z racji tego, że mięso wyeliminowałam z diety rok temu a ostatnio przeszłam już na zupełny wegetarianizm mówię stanowcze nie takim specjałom.

Gdybym była potrawą byłabym...

Letnią pavlovą z dojrzałymi malinami, śmietaną kokosową i listkami mięty. Ta zawsze zbiera pochwały. Ulokowałabym się więc na środku ogrodowego stołu, otoczyła przyjaciółmi i rozpływała powoli w ich ustach.

Co lubisz robić, jak już nie gotujesz?

Fotografować. Regularnie korzystam z zajęć fotograficznych i zdarza mi się nawet czynić postępy. Chodzę też do liceum, które o dziwo lubię. Uwielbiam czytać zawiłe kryminały, albo powieści wyciskające łzy. Moimi faworytami są też felietony o jedzeniu - lekkie, zabawne i przyjemne. Lubię rozmawiać do nocy z bliskimi, częstować ich domowym, pachnącym jedzeniem, które zapada w pamięć. Oprócz gotowania naprawdę kocham tańczyć. Wystarczy muzyka, aby ciało ruszało się samo.

Który ze swoich przepisów chciałabyś polecić tym, którzy pierwszy raz odwiedzają Twojego bloga?

Użytkownikom portalu chcę polecić przepis na szarlotkę z dodatkiem płatków owsianych. Ciasta z jabłkami to te, które piekę bez zastanowienia. Zapach powoli gotowanych owoców ze szczyptą cynamonu i wanilii otula kuchnię najpiękniej ze wszystkich aromatów. Gorąco polecam alergikom i nie tylko!

szarlotka owsiana

Szarlotka owsiana - średnica 24 cm

Składniki:

- ciasto kruche: 110 g zimnego masła, kilka łyżek zimnej wody, 75 g płatków owsianych (bezglutenowych), 120 g mąki ryżowej, 1 łyżka cukru trzcinowego, szczypta sody
- jabłka: 1 kg jabłek (po obraniu i pokrojeniu), 2 soczyste gruszki, 80 g rodzynek, 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii, 100 g cukru trzcinowego, kubek mocnej herbaty, oliwa lub masło

Wykonanie:

Rodzynki namocz w naparze dobrej, mocnej herbaty. Pokrojone na duże kawałki jabłka i gruszki włóż do garnka i wlej kilka łyżek oleju. Dodaj wanilię i zostaw pod przykryciem. Jeżeli owoce są soczyste a garnek ma grubsze dno, nie trzeba ich nawet mieszać. Kiedy z owoców wypłynie już sok i zmiękną (15-20 minut) dodaj cukier i napęczniałe rodzynki. Zostaw na małym ogniu jeszcze ok 10 minut.

Masło pokrój na małe kosteczki i zagnieć z pozostałymi składnikami. Ciasto nie musi być gładkie i dobrze wyrobione, wystarczy kruszonka.

Tortownicę o średnicy 24 cm natłuść lekko i wyłóż spód papierem do pieczenia. Wylep dół 2/3 części ciasta i uklep aby warstwa była równa. Wyłóż jabłka, wyrównaj a następnie posyp pozostałą kruszonką. Piecz 50 minut w temp. 170 stopni C. Po upieczeniu pozostaw w formie do ostudzenia.

Smacznego!


Więcej przepisów Weroniki znajdziecie na jej blogu >>>