„Braterstwo Raw”, czyli Cook It Raw w Polsce

Suwalszczyznę odwiedzili najlepsi szefowie kuchni świata. Jak zlot kulinarnych gwiazd pomoże naszej kuchni?

         
ocena: 5/5 głosów: 2
„Braterstwo Raw”, czyli Cook It Raw w Polsce
Jak się nie dać sukcesowi


Ostatniego wieczoru wizyty w Polsce, 30 sierpnia na Suwalszczyźnie, najlepsi szefowie kuchni z restauracji z całego świata przygotowywali potrawy tradycyjnie już ze składników, które zdobyli lub upolowali sami w lasach albo zaopatrzyli się u lokalnych producentów.

Na stołach wokół których zgromadzili się nieliczni wyróżnieni dziennikarze jak i sami kucharze pojawiły się potrawy łączące w sobie najwyższych lotów kreatywność, oryginalność i lokalność - Mauro Colagreco zaserwował tatar z jelenia o przewrotnej nazwie Bambi, podany z owocami leśnymi. Amerykański szef kuchni Daniel Patterson galaretkę z grillowanej ryby podał z puree z mrówek. Natomiast Rene Redzepi z kopenhaskiej Nomy ugotował danie - hołd dla Polaków pracujących w Nomie – jego Piotr Trzopek to skandynawski żurek inspirowany polskimi smakami.

Eksperymenty – to rzuca się w oczy czytając menu ostatniej kolacji. Warto dodać, że są to eksperymenty nie zawsze udane. Jak mówił Rene Redzepi, kulinarna gwiazda pierwszej wielkość na otwierającej polską edycję Cook It Raw konferencji prasowej, w corocznym spotkaniu najlepszych szefów kuchni chodzi o odrodzenie kreatywności. Na co dzień prowadząc bowiem topowe restauracje nagradzane gwiazdkami Michelina szefowie kuchni stają się niewolnikami swojego sukcesu – wiedzę co się podoba i czego się od nich oczekuje są zamknięci w pewnych ramach. Parę dni w otoczeniu dziewiczej przygody i co więcej – z udziałem wyjątkowych towarzyszy pozwala odrodzić kreatywność. Duński szef kuchni opisując filozofię Cook It Raw mówi: chodzi o to, żeby nie bać się ponosić porażek, które są nieodłącznymi towarzyszami wszystkich kreatywnych działań.


W poszukiwaniu smaków Suwalszczyzny


Przede wszystkim to jednak spotkanie dobrych kumpli, dorosłych facetów na czymś w rodzaju obozu skautów. Na co dzień konkurujący ze sobą kucharze, przez te parę dni tworzą zespół wzajemnie się wspierający i inspirujący. Nieodłączną inspiracją Cook It Raw jest także przyroda i kultura kraju, w którym goszczą kucharze – przez czas pobytu uczestnicy Cook It Raw poznają kulinarną tradycję regionu, a przez nią poznają jego kulturę.

Po wizycie we Włoszech, gdzie odkryli warzywa, które zakwitały tylko w styczniu, Laponii, gdzie spotkali bogactwo grzybów i runa leśnego, ryb i „rzeki krwi reniferów” oraz Japonii – gdzie na kaczki polowali tradycyjnym sposobem oraz uczyli się jak uzyskać sól z wody morskiej, przyszedł czas na Suwałki.

Polska dla większości szefów kuchni zaangażowanych w Cook It Raw była wielkim znakiem zapytania, udało się to jednak naprawić. Kucharze nauczyli się wędzić sielawę, patroszyć kaczki, u rodziny o pochodzeniu tatarskim robili pierekaczewnik, czyli tradycyjny wypiek w kształcie ślimaka, a u pani Marii z Wiżajn zjedli posiłek złożony z flaków jelenia, żurku i pieczonego dzika.

Wojciech Modest Amaro, jedyny Polak zaproszony do Cook It Raw, podkreślił rolę wydarzenia, które pomoże Polsce na trwałe wpisać się na kulinarną mapę świata. Kulinarne tradycje Suwalszczyzny zrobiły na kucharzach duże wrażenie, szerokim echem odbijając się takżę w światowych mediach.

Na konferencji otwierającej wydarzenie w Warszawie ubrany w fantazyjny garnitur Andrea Petrini, jeden z założycieli Cook It Raw, porównał zlot kucharzy do „Drużyny pierścienia” – bohaterów sagi fantasy „Władca Pierścieni”. Cook It Raw to zebranie mistrzów kuchni, którzy porzucają na parę dni swoje restauracje i wyruszają na spotkanie nieznanego, a efekty tego spotkania są widocznie nie tylko w menu ostatniej kolacji, ale także pomysłach, które uczestnicy zabierają ze sobą do domów i swoich kuchni.