Przy okazji promocji książki kucharskiej „Mężczyźni dla siebie” w czeskiej Pradze porównano 9 produktów ze zwykłej sieci handlowej – masło, ser żółty, twaróg, dżem, słone paluszki, czekoladę, wafle, sok oraz piwo – pochodzące z Polski i z Czech.
W jury zasiadło 5 szefów kuchni i 5 ekspertów, a żaden z nich nie wiedział jaki produkt właśnie ocenia. Efekty? Jury uznało za lepsze aż 5 polskich produktów (wybrali nasze masło, ser żółty, paluszki, sok i piwo (!)) , a z czeskich tylko 2. Polskie produkty nie tylko lepiej smakowały, ale i lepiej prezentowały się na stole. Czesi w wygrali w mało prestiżowych kategoriach – wafle i dżemy. W przypadku sera twarogowego i czekolady uznano, że produkty są tak samo niedobre.
Wyniki porównania zaskakują, jeśli przypomnimy sobie aferę z solą drogową oraz koniną oraz panikę, jaką wywołały u naszych południowych sąsiadów. W tym kontekście jeszcze bardziej zaskakujący jest sondaż jednego z czeskich portali, według którego polską żywność pozytywnie ocenia 85% badanych.
Źródło: idnes.cz
W jury zasiadło 5 szefów kuchni i 5 ekspertów, a żaden z nich nie wiedział jaki produkt właśnie ocenia. Efekty? Jury uznało za lepsze aż 5 polskich produktów (wybrali nasze masło, ser żółty, paluszki, sok i piwo (!)) , a z czeskich tylko 2. Polskie produkty nie tylko lepiej smakowały, ale i lepiej prezentowały się na stole. Czesi w wygrali w mało prestiżowych kategoriach – wafle i dżemy. W przypadku sera twarogowego i czekolady uznano, że produkty są tak samo niedobre.
Wyniki porównania zaskakują, jeśli przypomnimy sobie aferę z solą drogową oraz koniną oraz panikę, jaką wywołały u naszych południowych sąsiadów. W tym kontekście jeszcze bardziej zaskakujący jest sondaż jednego z czeskich portali, według którego polską żywność pozytywnie ocenia 85% badanych.
Źródło: idnes.cz
Noruas