Różowa maź, zwana też wysokorozdrobnioną wołowiną, powstaje z resztek mięsa, kawałków tłuszczu i tych nie nadających się normalnie do spożycia. Są one poddawane obróbce w czasie której dodaje się do nich między innymi wodę amoniakalną, która ma przeciwdziałać rozwojowi bakterii, a która – jak sama nazwa wskazuje – nie należy do najzdrowszych substancji.
Różowa maź wchodzi między innymi w skład hamburgerów wielu amerykańskich sieci, a w zasadzie wchodziła – właśnie dzięki programowi Jamiego Olivera wiele firm wycofało się z jej użycia. Jamie w swoim programie „Rewolucja w jedzeniu” pokazał jak powstaje „maź” i wywołał lawinę komentarzy, na które musiały zareagować firmy serwujące fast food.
W efekcie kampanii producenci „różowej mazi” musieli zamknąć niektóre ze swoich fabryk i zwolnić pracowników. Teraz ci ostatni pozywają Jamiego i stację, która pokazała jego program. Zarzucają brytyjskiemu kucharzowi szkalowanie i żądają odszkodowania, jednocześnie bronią "mazi" (nazywanej w USA LFTB - lean, finely textured beef) jako zwykłej, 100-procentowej wołowiny.
„Różowa maź” przypomina trochę nasz MOM, czyli mięso oddzielane mechanicznie. Ciekawe czy podobna kampania w Polsce również mogłaby zmusić producentów do zaprzestania produkcji jedzenia o wątpliwej jakości...
Fragment programu Jamiego, który wywołał burzę:
Różowa maź wchodzi między innymi w skład hamburgerów wielu amerykańskich sieci, a w zasadzie wchodziła – właśnie dzięki programowi Jamiego Olivera wiele firm wycofało się z jej użycia. Jamie w swoim programie „Rewolucja w jedzeniu” pokazał jak powstaje „maź” i wywołał lawinę komentarzy, na które musiały zareagować firmy serwujące fast food.
W efekcie kampanii producenci „różowej mazi” musieli zamknąć niektóre ze swoich fabryk i zwolnić pracowników. Teraz ci ostatni pozywają Jamiego i stację, która pokazała jego program. Zarzucają brytyjskiemu kucharzowi szkalowanie i żądają odszkodowania, jednocześnie bronią "mazi" (nazywanej w USA LFTB - lean, finely textured beef) jako zwykłej, 100-procentowej wołowiny.
„Różowa maź” przypomina trochę nasz MOM, czyli mięso oddzielane mechanicznie. Ciekawe czy podobna kampania w Polsce również mogłaby zmusić producentów do zaprzestania produkcji jedzenia o wątpliwej jakości...
Fragment programu Jamiego, który wywołał burzę: