Do wyhodowania kiełków wykorzystałam plastikowy prostokątny pojemnik, który na pewno każdy ma w domu. Watę też zapewne znajdziemy, ja akurat mam ją zawsze bo wysiewam na wacie rzeżuchę. A gdy mamy już akcesoria to można zabrać się do wysiewania. Najpierw należy namoczyć nasionka w zależności od rodzaju. Ja akurat wykorzystałam fasolkę mung, dlatego moczyłam ją kilka godzin. Potem do naczynka włożyłam watę, zalałam wodą potem nadmiar zlałam i wyłożyłam namoczone nasionka.
U mnie na zdjęciu widać, że jest ich za dużo, więc proponuję namoczyć mniejszą ilość ( ja następnym razem tak zrobię ). Potem zakryłam przepuszczalnym materiałem i postawiłam w półcieniu. Doglądałam nasionka aby nie miały za sucho i nie miały za dużo wody. Kilka dni i miałam kiełki gotowe do spożycia.
U mnie na zdjęciu widać, że jest ich za dużo, więc proponuję namoczyć mniejszą ilość ( ja następnym razem tak zrobię ). Potem zakryłam przepuszczalnym materiałem i postawiłam w półcieniu. Doglądałam nasionka aby nie miały za sucho i nie miały za dużo wody. Kilka dni i miałam kiełki gotowe do spożycia.
Noruas
szkoda mi było na kiełkownicę, więc posadziłam na watce. Wyszło rewelacyjnie.