Rośliny GMO w przedwyborczym kotle

  • 3

Spór o genetycznie modyfikowaną żywność sięgnął najwyższych urzędów w państwie.

         
ocena: 5/5 głosów: 1
Rośliny GMO w przedwyborczym kotle
Czy GMO zastąpi pomidory z działki?

Prezydent Bronisław Komorowski zastanawia się czy podpisać ustawę dotyczącą żywności genetycznie modyfikowanej, która przez jej krytyków oskarżana jest o to, że wprowadza zezwolenie na GMO tylnymi drzwiami. Ustawa wprowadza możliwość rejestracji gatunków roślin, które były modyfikowane genetycznie.

Spór o to, kto ma rację - czy z jednej strony ekolodzy, którzy przestrzegają o zagrożeniu dla zdrowia i środowiska, które związane jest z GMO czy może z drugiej strony naukowcy, którzy uspokajają, że żywność modyfikowana genetycznie jest bezpieczna, a ludzie od zawsze krzyżują gatunki roślin aby uzyskać owoce o określonych cechach - czy to odporne na mróz, czy też wyjątkowo wydajne.

Szansa czy zagrożenie?

Krytyka GMO wiąże się, jak podnosi opozycja, z zagrożeniem dla małych gospodarstw, a także tych gospodarstw, które produkują żywność ekologiczną. Wątpliwości budzi także brak konsultacji społecznych przed uchwaleniem ustawy.

Z kolei zwolennicy żywności modyfikowanej genetycznie podnoszą, że jest to wielka szansa na zlikwidowanie problemu głodu na świecie, a same rośliny nie powodują żadnych chorób.

Prezydent ma czas na decyzję w sprawie ustawy do 24 sierpnia, ale już teraz jego profil na Facebooku jest zalewany negatywnymi komentarzami internautów.