Brakuje tylko jednego elementu, podstawowego. Odpowiedniej bazy do przygotowania potrawy – wody, która wydobędzie naturalne walory smakowe, ale też pozytywnie wpłynie na nasze zdrowie.
Mineralna, oligoceńska czy może kranowa?
W codziennym gotowaniu większość odruchowo sięga po wodę kranową. Osoby szukające alternatywy posiłkują się wodą butelkowaną, inni korzystają ze źródeł oligoceńskich. Ciesząca się dużą popularnością woda oligoceńska nadaje się do picia jedynie przez około 12 godzin, po tym czasie wytwarzają się w niej drobnoustroje, co automatycznie wyklucza ją z kategorii wód do przechowywania. Powszechnie używana woda mineralna zawiera znaczne ilości soli wapnia i magnezu, co negatywnie wpływa na efekty stosowania jej w gotowaniu, pomijając fakt, że jej składowanie jest uciążliwe i zabiera cenną przestrzeń w kuchni. O nazywanej potocznie kranówce panują różne, skrajne opinie. Od całkowitego braku zaufania wynikającego z podejrzeń o obecność w niej groźnych bakterii i zanieczyszczeń po domowników bez obaw pijących ją bezpośrednio z kranu. Prawda jest taka, że woda wodociągowa dostarczana do naszych domów jest całkowicie bezpieczna dla zdrowia, a jej jakość jest pod stałą kontrolą odpowiednich organów sanitarnych. Jakościowo przewyższa nawet tę butelkowaną oferowana przez niektórych producentów.
Fakty, mity i stereotypy
Skąd więc opory przed korzystaniem z wody kranowej? Odpowiedz jest prosta: drażniący zapach i nieprzyjemny smak wynikający z obecności chloru. Paradoksalnie substancja, która najbardziej nam przeszkadza, gwarantuje jednocześnie wodę wolną od bakterii i innych zanieczyszczeń, które mogą się do niej przedostawać w trakcie transportu. Skoro więc jest czysta bakteriologicznie, to wbrew wciąż panującej opinii, przegotowanie jej nie ma sensu.. Gotowanie wody nie jest sposobem na jej uzdatnianie, nie poprawia smaku i nie redukuje twardości. Mimo drobnych mankamentów woda kranowa może łatwo stać się wyśmienitym źródłem czystej i apetycznej wody w domu – wystarczy ją przefiltrować.
Naturalne rozwiązanie, czyli jakie?
W kulinarnym świecie trzeba spróbować, żeby dostrzec różnicę, ale do faktu, że filtrowanie wody to prawdziwa smakowa rewolucja nie trzeba długo przekonywać. Po pierwsze wszystko, co potrzebuje wody do przygotowania, lepiej smakuje – od zup i sosów przez przetwory po gorące napoje. Miękka, przefiltrowana woda lepiej wydobywa z produktów walory smakowe, zachowując jednocześnie to, co w nich najbardziej wartościowe. Warzywa po ugotowaniu mają więcej zdrowych dla organizmu składników i swoje naturalne kolory. Wraz z kamieniem znika nieapetyczny, oleisty osad z powierzchni herbaty, bo miękka woda lepiej wyparza, więc kawa i herbata odzyskują prawdziwy, głęboki aromat.
Dzbanek czy kran?
Zanim jednak rozsmakujemy się w odkrytych na nowo przepisach, trzeba zdecydować, jak filtrować. Na początek warto wybrać filtr solidnego producenta i ten, który najlepiej sprawdzi się w naszej kuchni. Popularna na rynku firma BRITA oferuje tu szereg możliwości, jak np. podzlewowe systemy filtrujące – funkcjonalne i bardzo wygodne ze względu na kompaktowe rozmiary i prosty, samodzielny montaż. To nowoczesne filtry z eleganckim kranem, z którego możemy w dowolnej chwili i w nieograniczonej ilości czerpać smaczną wodę. Bardziej mobilną wersją są dzbanki filtrujące. BRITA posiada ciekawą kolorową kolekcję pozwalającą wybrać model, który najlepiej ozdobi kuchnię. Elektroniczny wskaźnik zużycia informujący o potrzebie wymiany filtra to tylko jedno z wielu udogodnień przewidziany przez producenta.
Oczywiście komplementy zajadających się domowników są nieocenione, ale warto wspomnieć, że inwestycja w filtrowanie wody jest opłacalna. Koszt zużytego litra to zaledwie 20 groszy – to niska cena za smakową rewolucję.
margolata
margolata
Tit
Tutaj jest wątek dla testerów
margolata
Dziękuję kochana bo przecież ja się ostatnio ogarnąć nie mogę :D:D Wybaczcie że tu zaśmiecałam :)