Co jadła pani na śniadanie?
Chleb z serem tofu i pomidorem oraz brzoskwinię.
Jak smakuje tofu?
Tak jak są różne smaki sera krowiego, tak są różne smaki sera tofu: wędzone, marynowane, kwaskowate, neutralne.
Jakie są typowe produkty, bez których opiera się kuchnia wegańska?
W skrócie mówiąc, jest to kuchnia roślinna. Przede wszystkim rośliny strączkowe, np. soja, fasola typu mamut, zielona fasolka strączkowa, różne odmiany soczewicy, groch. One mają bardzo dużo składników odżywczych, np. białko czy wapń. Druga grupa to zboża, najlepiej pełnoziarniste pieczywo, makarony, kasze, ryże, potem inne warzywa i owoce. Kolejna grupa to tłuszcze jak olej rzepakowy, oliwa z oliwek, olej lniany. Poza tym orzechy, nasiona słonecznika, pestki dyni.
Czy parówki sojowe są zjadliwe?
Pewnie! Niektóre są nawet bardzo smaczne. Zdarza się, że ktoś zje okropną parówkę sojową i twierdzi potem, że wszystkie takie są, a wszystko zależy od producenta. Mi się zresztą, od siedmiu lat bycia weganką, zmieniły smaki, bardzo lubię kwaśny, mniej słony. Lubię nowe dla mnie przyprawy, np. imbir, eksperymentuję z nimi.
Czy ma pani wymarzoną kulinarną podróż życia w poszukiwaniu składników, których nie można dostać w Polsce?
Brakuje mi pewnego rodzaju sera sojowego, który jest spotykany w Stanach czy Wielkiej Brytanii. Ma on takie same właściwości jak typowy krowi ser żółty, tzn. pod wpływem temperatury topi się na zapiekance. Jest tylko jeden sklep w Warszawie, gdzie można je kupić, ale ja mieszkam w Krakowie, więc to utrudnia sprawę.
Poczuła pani w portfelu, że została pani weganką?
Uderza pani w stereotyp, że dieta wegańska jest droga. Może być droga, lecz nie musi, podobnie jak inne diety. Oczywiście, mleko sojowe jest droższe niż mleko krowie, ale poza tym ceny są standardowe. Przecież za jabłka na targu weganie czy „wszystkożercy” płacą tyle samo. Generalnie jest tak, że im więcej kupujemy przetworzonych produktów tym jest drożej, ale im więcej nieprzetworzonych „zwykłych” produktów tym jest taniej. Jest też stereotyp, że wegańska kuchnia jest bez smaku, a przecież smak potraw jest w dużej mierze smakiem przypraw. Jeśli ktoś potrafi świetnie przygotować tofu czy soję, to okazuje się, że to jest sycące i smaczne. Przykładem jest bigos z kostką sojową ze śliwkami i grzybami. Pyszne! Kminek, chili, jałowiec. Są też świetne sosy na bazie mleka kokosowego.
Czym różni się wygląd kuchni wegańskiej od zwykłej kuchni?
Na pewno nie ma tam krwi. Poza tym, kuchnia wegańska jest bardzo kolorowa i moim zdaniem wygląda dużo bardziej atrakcyjnie niż obiad w tradycyjnej kuchni polskiej: plaster mięsa, ziemniaki i mała surówka na boku.
A jak sobie pani radzi bez jajek?
Nie jem jajecznicy, jem tofucznicę. Jeśli ktoś lubi zapach jajek, można dodać czarną sól, która zawiera w sobie siarkę. Ciasto pierogowe wychodzi bez jajek. W słodkich wypiekach zamiast jajek stosuje się np. mąkę kukurydzianą. Weganizm jest twórczą kuchnią, wyzwaniem. Mało mam gotowych i niezmiennych przepisów, biorę nieraz przepis ze standardowej książki kucharskiej i muszę pewne składniki odstawić czy podmienić. Przepisy się „adoptuje”. Warto jednak podkreślić, że dziś na Internecie są setki przepisów wegańskich, więc nawet jeśli ktoś jest leniwy, znajdzie przepisy, których nie musi przerabiać.
Chleb z serem tofu i pomidorem oraz brzoskwinię.
Jak smakuje tofu?
Tak jak są różne smaki sera krowiego, tak są różne smaki sera tofu: wędzone, marynowane, kwaskowate, neutralne.
Jakie są typowe produkty, bez których opiera się kuchnia wegańska?
W skrócie mówiąc, jest to kuchnia roślinna. Przede wszystkim rośliny strączkowe, np. soja, fasola typu mamut, zielona fasolka strączkowa, różne odmiany soczewicy, groch. One mają bardzo dużo składników odżywczych, np. białko czy wapń. Druga grupa to zboża, najlepiej pełnoziarniste pieczywo, makarony, kasze, ryże, potem inne warzywa i owoce. Kolejna grupa to tłuszcze jak olej rzepakowy, oliwa z oliwek, olej lniany. Poza tym orzechy, nasiona słonecznika, pestki dyni.
Czy parówki sojowe są zjadliwe?
Pewnie! Niektóre są nawet bardzo smaczne. Zdarza się, że ktoś zje okropną parówkę sojową i twierdzi potem, że wszystkie takie są, a wszystko zależy od producenta. Mi się zresztą, od siedmiu lat bycia weganką, zmieniły smaki, bardzo lubię kwaśny, mniej słony. Lubię nowe dla mnie przyprawy, np. imbir, eksperymentuję z nimi.
Czy ma pani wymarzoną kulinarną podróż życia w poszukiwaniu składników, których nie można dostać w Polsce?
Brakuje mi pewnego rodzaju sera sojowego, który jest spotykany w Stanach czy Wielkiej Brytanii. Ma on takie same właściwości jak typowy krowi ser żółty, tzn. pod wpływem temperatury topi się na zapiekance. Jest tylko jeden sklep w Warszawie, gdzie można je kupić, ale ja mieszkam w Krakowie, więc to utrudnia sprawę.
Poczuła pani w portfelu, że została pani weganką?
Uderza pani w stereotyp, że dieta wegańska jest droga. Może być droga, lecz nie musi, podobnie jak inne diety. Oczywiście, mleko sojowe jest droższe niż mleko krowie, ale poza tym ceny są standardowe. Przecież za jabłka na targu weganie czy „wszystkożercy” płacą tyle samo. Generalnie jest tak, że im więcej kupujemy przetworzonych produktów tym jest drożej, ale im więcej nieprzetworzonych „zwykłych” produktów tym jest taniej. Jest też stereotyp, że wegańska kuchnia jest bez smaku, a przecież smak potraw jest w dużej mierze smakiem przypraw. Jeśli ktoś potrafi świetnie przygotować tofu czy soję, to okazuje się, że to jest sycące i smaczne. Przykładem jest bigos z kostką sojową ze śliwkami i grzybami. Pyszne! Kminek, chili, jałowiec. Są też świetne sosy na bazie mleka kokosowego.
Czym różni się wygląd kuchni wegańskiej od zwykłej kuchni?
Na pewno nie ma tam krwi. Poza tym, kuchnia wegańska jest bardzo kolorowa i moim zdaniem wygląda dużo bardziej atrakcyjnie niż obiad w tradycyjnej kuchni polskiej: plaster mięsa, ziemniaki i mała surówka na boku.
A jak sobie pani radzi bez jajek?
Nie jem jajecznicy, jem tofucznicę. Jeśli ktoś lubi zapach jajek, można dodać czarną sól, która zawiera w sobie siarkę. Ciasto pierogowe wychodzi bez jajek. W słodkich wypiekach zamiast jajek stosuje się np. mąkę kukurydzianą. Weganizm jest twórczą kuchnią, wyzwaniem. Mało mam gotowych i niezmiennych przepisów, biorę nieraz przepis ze standardowej książki kucharskiej i muszę pewne składniki odstawić czy podmienić. Przepisy się „adoptuje”. Warto jednak podkreślić, że dziś na Internecie są setki przepisów wegańskich, więc nawet jeśli ktoś jest leniwy, znajdzie przepisy, których nie musi przerabiać.
Gość
Eksperymentom nie ma konca. Odkrywam nowe smaki.
Gość
Gość
Gość
Gość
Gość