Jaglana z wieczora i rana, grunt, że dobrze podana

Łącząc wczorajszy temat leniwych, zawsze żywy temat diety, modny temat superfoodu i zimę za oknem nie pozostaje mi nic innego, jak napisać o kaszy jaglanej.

         
ocena: 0/5 głosów: 0
Jaglana z wieczora i rana, grunt, że dobrze podana
fot. 100deliciousdays.pl
Nie będę pisać o jej zdrowotnych właściwościach, o jej niesamowitych wartościach odżywczych, o magicznym działaniu odśluzowującym (szczególnie ważnym podczas przeziębienia).

Nie będę też pisać jak gotować, żeby nie była gorzka, żeby była sypka, żeby jej orzechowy aromat rozpływał się w ustach dając rozkosz i takie tam….

Ja, kobieta praktyczna, zarobiona i leniwa napiszę Wam tylko, że trzeba ją jeść i gotować.

I najlepiej ugotować cały gar i podzielić na porcje. Z jednej zrobić słodką śniadaniową jaglankę, z drugiej warzywny gulasz z jagłami, a z trzeciej kotleciki jaglane z pieczarkami i cebulą.

I jak się to jeszcze rozłoży na 3 dni, to całą rodzinę z tego gara się wyżywi, a matka czas zaoszczędzony na czytanie znajdzie i zrzędzić mniej będzie… Da się?