W cyklu Bloger Tygodnia doceniamy kulinarnych blogerów - mniej i bardziej znanych, znanych na gotujmy lub nie. Jeżeli chcielibyście znaleźć się w rubryce piszcie na redakcyjną skrzynkę - redakcja.ludzie.gotujmy.pl Czekamy też na sugestie kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd w Kuchni.
Co więcej - każda blogerka (lub bloger) wyróżniona kiedykolwiek w tej rubryce dostanie też 500 wirtuali nagrody!
Dzisiaj na nasze pytania odpowiada Anna Witkiewicz, autorka bloga Everyday Flavours, który możecie odwiedzić pod adresem everydayflavours.blogspot.com
Gotuję i bloguję bo...
Bo strasznie mnie to wciągnęło i mam z tego bardzo dużo satysfakcji. Zawsze ciągnęło mnie w stronę fotografii i bardzo długo oglądałam tylko inne blogi zachwycając się pięknymi fotografiami i pysznymi rzeczami które na nich byłby pokazywane, aż pewnego dnia nadszedł odpowiedni dzień i postanowiłam założyć Everyday Flavours. I teraz tylko żałuje że nastąpiło to tak późno, ponieważ dzięki blogowi poznałam wiele wspaniałych osób i udało mi się brać udział w kilku fascynujących projektach , a najfajniejsze w tym wszystkim jest to że nie wiadomo co przyniesie jutro.
Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet
W moim przypadku jest to na pewno mikser stacjonarny, dzięki któremu mogę robić w kuchni kilka rzeczy na raz. Gdy pojawił się w naszym domu zaczęłam częściej piec.
Skąd czerpiesz kulinarne pomysły?
Na pewno na początku prowadzenia bloga jednak większość pomysłów czerpałam z książek kulinarnych, których posiadam sporą kolekcję oraz z innych blogów kulinarnych. Oczywiście nadal zdarza mi się przyrządzić zapożyczone przepisy jednak teraz nabrałam większej pewności w kuchni i często wymyślam swoje przepisy a inspiruje mnie wszystko dookoła.
Określ w jednym zdaniu swój styl gotowania
Jakoś ciężko mi to zrobić, na pewno staram się, aby było kreatywnie.
Wymień swoje największe kulinarne sukcesy i porażki
Na pewno moim największym sukcesem jest to że tak wielu osobom chce się zaglądać na mojego bloga, oglądać zdjęcia, no i komentować. Zakładając go nie miałam pojęcia, że to wszystko tak się rozwinie.
A jeśli chodzi o porażki to ciężko mi jakąś wybrać. Oczywiście było kilka, ale raczej każdą staram się przekuć w coś pozytywnego i jeśli coś mi nie wyjdzie próbuję do oporu, aż do uzyskania pożądanego efektu, tak już mam, więc kręcę kremy do oporu, aż wychodzą nie zważone i piekę kolejne biszkopty, aż nie opadną.
Kulinarny idol
W sumie to nie mam jednego idola kulinarnego. Czerpię inspiracje z wielu miejsc i lubię przeglądać książki wielu osób. Na pewno do grona ulubionych celebrytów kuchennych mogę zaliczyć oczywiście Nigellę, Nigela Slatera, Billa Grangera i ostatnio Rachel Khoo.
Czego nigdy nie weźmiesz do ust?
Kiedyś może bym coś wymieniła, ale od czasu pewnej kolacji w całkowitych ciemnościach, gdzie dostaliśmy ekstremalne zestawy i nie wiedząc i widząc co jest na talerzach spróbowałam wszystkiego, mogę śmiało stwierdzić że wszystko da się zjeść, oczywiście jak jest odpowiednio przyrządzone.
Gdybym była potrawą byłabym...
Na pewno jakimś ciastem, może sernikiem z dużą ilością owoców, bo takie lubię najbardziej.
Co lubisz robić, jak już nie gotujesz?
Prowadzenie bloga zajmuje dość dużo czasu, ale jeśli już nie gotuje i nie pracuje to na pewno lubię robić zdjęcia, czytać książki, choć na to ostatnio znajduje mało czasu i uprawiać różnego rodzaju sporty.
Który ze swoich przepisów chcesz polecić tym, którzy pierwszy raz odwiedzają Twojego bloga?
Polecam Ciasto dyniowe z żurawiną!
Składniki:
(forma o średnicy 26 cm.)
- 3 jajka
- 180 g drobnego cukru do wypieków
- 250 g purre z dyni*
- 120 ml oleju rzepakowego
- 300 g mąki pszennej
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 230 g świeżej żurawiny
- 3 łyżki brązowego cukru
Do przygotowywania puree na ciasta używam małych rodzajów dyni. Dynie należy wydrążyć i pokroić w dość grube plastry, następnie ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do nagrzanego do 180 stopni C piekarnika na 30-40 minut aż dynia zmięknie. Gdy trochę przestygnie oddzielić miąższ od skórek i zmiksować na gładko. Nadmiar można zamrozić lub pasteryzować w słoikach.
Piekarnik nagrzać na 180 stopni C. W misce umieścić jajka oraz cukier i ubijać przy pomocy miksera do czasu aż masa zrobi się puszysta i jasna. Następnie do jajek z cukrem dodać purre z dyni i delikatnie miksować po czym na koniec wlać olej i wymieszać do połączenia się składników. Do drugiej miski przesiać mąkę, proszek do pieczenia i sól a następnie wymieszać.
Do mokrych składników dodać suche i przy pomocy szpatułki wszystko delikatnie połączyć. Masę przelać do tortownicy, której dno wcześniej należy wyłożyć papierem do pieczenia, wyciągając jego nadmiar na zewnątrz obręczy. Na górze ułożyć żurawinę i wierzch posypać brązowym cukrem. Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec około 40-50 minut do tzw. suchego patyczka.
Więcej przepisów Anny znajdziecie na jej blogu - Everyday Flavours >>>
zbysiowa