W cyklu Bloger Tygodnia doceniamy kulinarnych blogerów - mniej i bardziej znanych. Jeżeli chcielibyście znaleźć się w rubryce piszcie na redakcyjną skrzynkę - redakcja.ludzie.gotujmy.pl. Czekamy też na sugestie kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd w Kuchni.
Dzisiaj na nasze pytania odpowiada Monika Matysiak, autorka bloga Sio Smutki, który możecie odwiedzić pod adresem sio-smutki.blogspot.com.
Gotuję i bloguję bo...
W ten sposób spełniam swoje marzenia! To moja największa pasja, której poświęcam większość mojego wolnego czasu. Bloga prowadzę od roku i wsiąkłam już w to na dobre. Zakochałam się też w fotografii kulinarnej
Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet
Stare naczynia, takie które na zdjęciach dostają drugie życie. Takie, które przeszły swoje, na których widać upływ czasu. Mam do nich słabość, regularnie buszuję po sklepach ze starociami, żeby znaleźć ten najpiękniejszy widelec, ten niezastąpiony talerz (uśmiech).
Skąd czerpiesz kulinarne pomysły?
Z własnej wyobraźni - pomysły kłębią mi się w głowie i muszę je zapisywać, żeby nie zapomnieć.
Określ w jednym zdaniu swój styl gotowania
Gotuję bardzo szybko i energicznie, moje najlepsze potrawy powstawały w kilkanaście minut.
Wymień swoje największe kulinarne sukcesy i porażki
Pierwsza namacalna porażka, a właściwie strata związana z gotowaniem (pieczeniem ciasta) to była spalona kanapa - gdy piekłam w wieku 8 lat pierwszy biszkopt, odłożyłam na nią rozgrzaną pokrywę prodiża. Przez długie lata przypominała całej rodzinie moje kulinarne początki...
Sukces - to poczucie, że się rozwijam. Zauważam to u siebie i bardzo mnie to cieszy. To takie uczucie, jakby świat się powiększał , jakbym więcej widziała (uśmiech).
Kulinarny idol
Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć, może dlatego że nie skupiam się ani na programach telewizyjnych, bardzo rzadko korzystam też z książek kucharskich. Ok, podoba mi się styl Jamiego Olivera, bo gotujemy podobnie.
Czego nigdy nie weźmiesz do ust?
Zastanawiałam się nad tym pytaniem długo, i stwierdzam, że mój kulinarny świat tak szybko się otwiera, poszerza i rozrasta, że prawdopodobnie z ciekawości jestem w stanie spróbować wszystkiego, z czego ludzie przyrządzają swoje posiłki.
Gdybym była potrawą byłabym...
Prawdopodobnie jakąś pyszną, lekką potrawką z sezonowych warzyw - bo te są dla mnie najwdzięczniejszym produktem.
Co lubisz robić, jak już nie gotujesz?
Lubię pracować. Pomagać starszym. Lubię swój kąt na kanapie z książkami pod ręką. Jestem uzależniona od słońca - od wiosny do jesieni korzystam z niego spędzając czas na działce.
Który ze swoich przepisów chcesz polecić tym, którzy pierwszy raz odwiedzają Twojego bloga?
Serdecznie polecam przepis na zapiekankę z ryżem, szpinakiem i jajkiem - sycącą, dobrą na zimę, tanią (uśmiech).
Składniki na 2 osoby:
- 1 torebka ryżu
- 1 szklanka szpinaku (duszonego z czosnkiem i masłem)
- 2 marchewki
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka miodu
- 2 łyżki jasnego sosu sojowego
- 2 łyżki masła+ do posmarowania formy
- 150 g tartego żółtego sera
- 2 jajka
- szczypiorek
- chili w płatkach
- sól, pieprz do smaku
- bułka tarta do posypania formy
Przygotowanie:
Gotuję ryż prawie do miękkości w lekko osolonej wodzie. Gdy ryż jest półmiękki, a woda się wchłonie w trakcie gotowania, dodaję do niego szpinak, łyżkę masła i połowę startego sera, doprawiam solą i pieprzem. Odstawiam.
Marchewki kroję w plastry, wrzucam do rondla z pozostałym masłem i podsmażam 5 minut, po czym dolewam sos sojowy i miód, dodaję posiekany czosnek, przykrywam i duszę 10 minut. Naczynie do zapiekania smaruję masłem i posypuję bułką tartą, wykładam ryż, na niego marchewkę i pozostały starty ser. Robię dwa wgłębienia na jajka. Wstawiam naczynie do piekarnika na 20 minut (230 stopni), po tym czasie wbijam jajka, posypuję je lekko chili w płatkach i piekę jeszcze do ścięcia się białek. Zapiekankę podaję posypaną szczypiorkiem.
Przepis autorski.
zbysiowa
Sio-Smutki