Rynek jest zarzucony przeróżnymi bułkami tartymi. Jedne są lepsze, a inne nie do zjedzenia. Kto jadł kotleta z bułką własnej roboty wie o czym piszę. Taka kupna bułka zawiera nie wiadomo co, ja zachęcam do suszenia wszelkich resztek bułek, chałek, rogali, ciast (bez kremów) paluszków, krakersów, chlebów z ziarnami zbóż. A później wszystko zmielić, wymieszać i mieć pyszną, aromatyczną własną bułkę tartą. Jeśli do części takiej bułki dodamy np. suszonej cebuli, albo czosnku będziemy mieć aromatyczną panierkę.
