Glutaminian sodu to powszechnie używany dodatek smakowy, który ma za zadanie poprawiać odczucia naszych kubków smakowych. Jego drugim zadaniem jest obniżanie zawartości sodu w produktach spożywczych. Jest jedną z najczęściej używanych substancji w chemii spożywczej i możemy go znaleźć praktycznie wszędzie. Jeżeli jesteście ciekawi gdzie dokładnie, czytajcie dalej.
Gdzie można znaleźć glutaminian sodu?
MSG czyli glutaminian sodu poprawia smak i zapach wielu produktów spożywczych, dlatego znajdziemy go w gotowych i przetworzonych produktach takich jak: zupki instant, sosy i inne produkty w proszku, przyprawy do zup (także gotowe kostki rosołowe), mrożonki, chipsy i inne artykuły typu fast food. Niestety sól sodową kwasu glutaminiowego można wykryć także w wędlinach, pasztetach i konserwach dostępnych na terenie całej UE. Wniosek jest zatem tylko jeden – jeżeli chcemy sobie ułatwić życie w kuchni to nie będziemy w stanie wyeliminować E621 z naszego życia. Oczywiście można się o to postarać i unikać przetworzonej żywności, samodzielnie przygotowywać mieszanki przypraw, budować smak sosów od podstaw. Jest to trudne i czasochłonne, ale tylko w ten sposób będziemy pewni, że skutecznie ograniczamy spożywanie tej substancji.
Czy glutaminian sodu szkodzi zdrowiu?
Kiedyś pozyskiwano go dzięki wodorostom, więc miał pochodzenie naturalne. Dziś stosuje się w tym celu procesy chemicznej fermentacji. Oficjalnie jest to substancja zalegalizowana w Unii Europejskiej i nie powinna ona szkodzić organizmowi ludzkiemu. Są jednak potwierdzone dowody na to, że jej spożycie w dużych ilościach może powodować zawroty głowy, nadmierną potliwość czy nawet palpitacje serca. To właśnie ta substancja jest posądzana za wywołanie syndromu chińskiej restauracji. Jedyne co możemy zrobić to postarać się o skuteczne ograniczanie jej przyswajania. Domowe gotowanie i korzystanie z naturalnych składników może tutaj pomóc.
A wy jakie macie podejście do tego typu ulepszaczy smakowych? Czytacie etykiety produktów?
Gdzie można znaleźć glutaminian sodu?
MSG czyli glutaminian sodu poprawia smak i zapach wielu produktów spożywczych, dlatego znajdziemy go w gotowych i przetworzonych produktach takich jak: zupki instant, sosy i inne produkty w proszku, przyprawy do zup (także gotowe kostki rosołowe), mrożonki, chipsy i inne artykuły typu fast food. Niestety sól sodową kwasu glutaminiowego można wykryć także w wędlinach, pasztetach i konserwach dostępnych na terenie całej UE. Wniosek jest zatem tylko jeden – jeżeli chcemy sobie ułatwić życie w kuchni to nie będziemy w stanie wyeliminować E621 z naszego życia. Oczywiście można się o to postarać i unikać przetworzonej żywności, samodzielnie przygotowywać mieszanki przypraw, budować smak sosów od podstaw. Jest to trudne i czasochłonne, ale tylko w ten sposób będziemy pewni, że skutecznie ograniczamy spożywanie tej substancji.
Czy glutaminian sodu szkodzi zdrowiu?
Kiedyś pozyskiwano go dzięki wodorostom, więc miał pochodzenie naturalne. Dziś stosuje się w tym celu procesy chemicznej fermentacji. Oficjalnie jest to substancja zalegalizowana w Unii Europejskiej i nie powinna ona szkodzić organizmowi ludzkiemu. Są jednak potwierdzone dowody na to, że jej spożycie w dużych ilościach może powodować zawroty głowy, nadmierną potliwość czy nawet palpitacje serca. To właśnie ta substancja jest posądzana za wywołanie syndromu chińskiej restauracji. Jedyne co możemy zrobić to postarać się o skuteczne ograniczanie jej przyswajania. Domowe gotowanie i korzystanie z naturalnych składników może tutaj pomóc.
A wy jakie macie podejście do tego typu ulepszaczy smakowych? Czytacie etykiety produktów?
Polpal
Trzeba mieć umiar z wszystkim - nawet zbyt duże spożycie wody może spowodować tzw. "zatrucie wodne".