Broszura wydana przez WWF pod tytułem „Jaka ryba na obiad?” opisuje z jednej strony ryby, które zdaniem ekologów powinniśmy jeść, gdyż ich populacja nie jest zagrożona, a z drugiej – te od spożywania których powinniśmy się powstrzymać.
Na pierwszej, „zielonej liście” wymienione zostały między innymi szproty, szczupaki, makrele, karpie, dorsze i flądry.
Na „czerwoną listę” ryb, które zagrożone są wyginięciem trafiły łosoś bałtycki, halibut atlantycki, sola, węgorz, karmazyn
oraz tuńczyk błękitnopłetwy.
Między czerwoną i zieloną listą znalazła się tak zwana „żółta lista”, która wyszczególnia gatunki ryb, których hodowla szkodzić może środowisku. Jakie to ryby? Łosoś hodowlany, mintaj, pstrąg tęczowy, sandacz, sieja, śledź i tuńczyk.
Dodatkowo warto dodać, że publikacji broszury towarzyszyła prezentacja wyników badań, według których aż 79 procent Polaków uważa, że nie powinno się jeść gatunków zagrożónych. Jednocześnie tylko 5 procent zwraca na to uwagę podczas zakupów.
Na pierwszej, „zielonej liście” wymienione zostały między innymi szproty, szczupaki, makrele, karpie, dorsze i flądry.
Na „czerwoną listę” ryb, które zagrożone są wyginięciem trafiły łosoś bałtycki, halibut atlantycki, sola, węgorz, karmazyn
oraz tuńczyk błękitnopłetwy.
Między czerwoną i zieloną listą znalazła się tak zwana „żółta lista”, która wyszczególnia gatunki ryb, których hodowla szkodzić może środowisku. Jakie to ryby? Łosoś hodowlany, mintaj, pstrąg tęczowy, sandacz, sieja, śledź i tuńczyk.
Dodatkowo warto dodać, że publikacji broszury towarzyszyła prezentacja wyników badań, według których aż 79 procent Polaków uważa, że nie powinno się jeść gatunków zagrożónych. Jednocześnie tylko 5 procent zwraca na to uwagę podczas zakupów.