W mieście Jinan 6 kelnerek znakomicie daje sobie radę z obsłużeniem setki klientów. Nie bolą ich nogi od biegania między stolikami, nie muszą od rana do zamknięcia uśmiechać się do klientów i pamiętać o uprzejmości.
Nie muszą też znosić fochów co niektórych i martwić o napiwki. Nie złoszczą się na gości...
Wydaje się to być bajką... chińską bajką. Wszystko dlatego, że w restauracji nie ma żywych kelnerek, a roboty. Poruszają się one po ściśle określonej ścieżce między stolikami obsługując klientów.
Gdyby nie fakt, że przy wejściu pracownik restauracji witający gości (prawdziwy, żywy człowiek) tłumaczy zasady obsługi klienci mogliby się zdziwić widząc kelnerki wykonujące swoją pracę wyjątkowo... automatycznie.
Co ważne - serwowane dania śmiało nadają sie do jedzenia, a w kuchni pracują kucharze-ludzie...
Nie muszą też znosić fochów co niektórych i martwić o napiwki. Nie złoszczą się na gości...
Wydaje się to być bajką... chińską bajką. Wszystko dlatego, że w restauracji nie ma żywych kelnerek, a roboty. Poruszają się one po ściśle określonej ścieżce między stolikami obsługując klientów.
Gdyby nie fakt, że przy wejściu pracownik restauracji witający gości (prawdziwy, żywy człowiek) tłumaczy zasady obsługi klienci mogliby się zdziwić widząc kelnerki wykonujące swoją pracę wyjątkowo... automatycznie.
Co ważne - serwowane dania śmiało nadają sie do jedzenia, a w kuchni pracują kucharze-ludzie...