Viagra w kuchni
Dziś rynek zdominowany jest przez śmiałą erotykę. Gdzie nie spojrzeć, wszystko niemal ocieka seksem. Święcie wierzymy w to, że jednym z najważniejszych aspektów naszego życia jest właśnie udany seks. Nic więc dziwnego, że robimy wszystko aby taki właśnie był.
Wciąż się do kogoś przyrównujemy. Co gorsze, robimy to nawet w sypialni! Jeśli choć trochę odbiegamy od wzorca, szybko staramy się nadrobić wszelkie zaległości. Stąd rynek oprócz idealnego seksu, wykreował potrzebę natychmiastowego działania. I tak pojawiła się na świecie viagra – powiązanie seksu i ekspresu w pigułce.
Historia afrodyzjaków
Historia afrodyzjaków jest stara jak świat. Odkąd odkryto pierwsze naturalne środki poprawiające gotowość do miłosnych igraszek, zaczęto doszukiwać się ich niemal we wszystkim. Ludzie wszystkich kultur starali się odkryć cudowny, „seksowny” środek na swoim podwórku. Do dziś mamy tego namiastkę, gdy odwiedzamy przeróżne kraje. Tam zazwyczaj witają nas ich mieszkańcy z koszami tamtejszych specyfików nazwanych „ichniejszą viagrą” . I tak np. w Egipcie uważa się za nią hibiskus, a w Turcji najczęściej orzechy zalane miodem.
Jednak te różnorakie specyfiki nie mają nic wspólnego z chemią ani przemysłem farmaceutycznym. To naturalne produkty spożywcze. I choć ich efekty nie są tak piorunujące, nie jesteśmy im się w stanie oprzeć. Więc dlaczego nie zamienić własnej kuchni we własne laboratorium erotyczne?
Czym jest afrodyzjak?
Jest nim artykuł spożywczy, które dodaje sił witalnych, energii, poprawia krążenie krwi i humor, a co najważniejsze – wyczula zmysły na najsubtelniejsze doznania. Do najpopularniejszych afrodyzjaków zaliczane są przyprawy, wydzielające wyrazistą woń. Należą do nich m.in.: wanilia, kardamon, curry, cynamon, goździki, szafran, czy anyż. O przynależności do elitarnej grupy afrodyzjaków decyduje nie tylko zapach, ale również smak. Dlatego atrakcyjne są również przyprawy rozgrzewające, jak chili czy pieprz. Podobno moc rozbudzania zmysłów mają także: mięta, majeranek, rozmaryn, imbir i żeń-szeń.
Erotyzm warzywno - owocowy
Jeśli chodzi o owocowe afrodyzjaki, należą do nich: owoce granatu, banany, brzoskwinie, ananasy, figi, a z rodzimych – truskawki i winogrona. Kto wie, czy swoje cudowne właściwości zawdzięczają tylko zawartym w nich związkom, czy przez swój atrakcyjny smak, kolor, zapach i soczystość?
Jeśli weźmiemy na warsztat warzywa, dowiemy się, że wśród nich najpopularniejszym afrodyzjakiem jest seler. Obok niego również wysoką pozycje zajmują szparagi, marchewka, korzeń pietruszki, a nawet czosnek! Z tym, że nie liczmy na cuda, jeśli chodzi o ten ostatni. Jego zapach uważany jest za mocno aseksualny!
Rozbudź zmysły
Jeśli chwilowo nie masz ochoty ani na owoce ani na warzywa, zawsze możesz sięgnąć po coś innego. Doskonałym tego przykładem jest kawa, która dzięki zawartości 800 substancji, potrafi wspaniale rozbudzać zmysły. Podobnie działa czekolada. Drugi wariant jest polecany głównie łasuchom – upieką dwie pieczenie na jednym ogniu.
Do innych popularnych afrodyzjaków używanych w kuchni wykorzystuje się te, które są bogatym źródłem białka, np. orzechy, ryby, czy ostrygi. Matka Natura zadbała o różnorodność. Nawet pod kątem erotycznego smaku jedzenia.
Dziś rynek zdominowany jest przez śmiałą erotykę. Gdzie nie spojrzeć, wszystko niemal ocieka seksem. Święcie wierzymy w to, że jednym z najważniejszych aspektów naszego życia jest właśnie udany seks. Nic więc dziwnego, że robimy wszystko aby taki właśnie był.
Wciąż się do kogoś przyrównujemy. Co gorsze, robimy to nawet w sypialni! Jeśli choć trochę odbiegamy od wzorca, szybko staramy się nadrobić wszelkie zaległości. Stąd rynek oprócz idealnego seksu, wykreował potrzebę natychmiastowego działania. I tak pojawiła się na świecie viagra – powiązanie seksu i ekspresu w pigułce.
Historia afrodyzjaków
Historia afrodyzjaków jest stara jak świat. Odkąd odkryto pierwsze naturalne środki poprawiające gotowość do miłosnych igraszek, zaczęto doszukiwać się ich niemal we wszystkim. Ludzie wszystkich kultur starali się odkryć cudowny, „seksowny” środek na swoim podwórku. Do dziś mamy tego namiastkę, gdy odwiedzamy przeróżne kraje. Tam zazwyczaj witają nas ich mieszkańcy z koszami tamtejszych specyfików nazwanych „ichniejszą viagrą” . I tak np. w Egipcie uważa się za nią hibiskus, a w Turcji najczęściej orzechy zalane miodem.
Jednak te różnorakie specyfiki nie mają nic wspólnego z chemią ani przemysłem farmaceutycznym. To naturalne produkty spożywcze. I choć ich efekty nie są tak piorunujące, nie jesteśmy im się w stanie oprzeć. Więc dlaczego nie zamienić własnej kuchni we własne laboratorium erotyczne?
Czym jest afrodyzjak?
Jest nim artykuł spożywczy, które dodaje sił witalnych, energii, poprawia krążenie krwi i humor, a co najważniejsze – wyczula zmysły na najsubtelniejsze doznania. Do najpopularniejszych afrodyzjaków zaliczane są przyprawy, wydzielające wyrazistą woń. Należą do nich m.in.: wanilia, kardamon, curry, cynamon, goździki, szafran, czy anyż. O przynależności do elitarnej grupy afrodyzjaków decyduje nie tylko zapach, ale również smak. Dlatego atrakcyjne są również przyprawy rozgrzewające, jak chili czy pieprz. Podobno moc rozbudzania zmysłów mają także: mięta, majeranek, rozmaryn, imbir i żeń-szeń.
Erotyzm warzywno - owocowy
Jeśli chodzi o owocowe afrodyzjaki, należą do nich: owoce granatu, banany, brzoskwinie, ananasy, figi, a z rodzimych – truskawki i winogrona. Kto wie, czy swoje cudowne właściwości zawdzięczają tylko zawartym w nich związkom, czy przez swój atrakcyjny smak, kolor, zapach i soczystość?
Jeśli weźmiemy na warsztat warzywa, dowiemy się, że wśród nich najpopularniejszym afrodyzjakiem jest seler. Obok niego również wysoką pozycje zajmują szparagi, marchewka, korzeń pietruszki, a nawet czosnek! Z tym, że nie liczmy na cuda, jeśli chodzi o ten ostatni. Jego zapach uważany jest za mocno aseksualny!
Rozbudź zmysły
Jeśli chwilowo nie masz ochoty ani na owoce ani na warzywa, zawsze możesz sięgnąć po coś innego. Doskonałym tego przykładem jest kawa, która dzięki zawartości 800 substancji, potrafi wspaniale rozbudzać zmysły. Podobnie działa czekolada. Drugi wariant jest polecany głównie łasuchom – upieką dwie pieczenie na jednym ogniu.
Do innych popularnych afrodyzjaków używanych w kuchni wykorzystuje się te, które są bogatym źródłem białka, np. orzechy, ryby, czy ostrygi. Matka Natura zadbała o różnorodność. Nawet pod kątem erotycznego smaku jedzenia.
Polpal