Kluczem do niej są dwa słowa: Yin i Yang; dwa pierwiastki. Yin odpręża i chłodzi, ma słodki smak. Jest skierowany na zewnątrz. Yang smakuje słono, kieruje naszą energię wewnątrz. Kiedy w naszym organizmie te dwa pierwiastki nie harmoniują ze sobą, tyjemy, chorujemy, jesteśmy nieszczęśliwi.
W zależności od pór roku, powinniśmy jeść co innego. Na wiosnę należy sięgać po kiełki, ziarna i zielone warzywa. O tej porze roku gotuje się na parze lub krótko w małej ilości wody. Latem jemy owoce, kukurydzę, dynię. Tylko lekko obgotowujemy. Jesienią postawmy na fasolę, zboża i korzenne warzywa, generalnie na jedzenie, które ma nas energetycznie wzmocnić. Zima to okres na gorące, energetyzujące pokarmy – dużo marynat, sporo oliwy.
Co do serwowania posiłków – ważna jest tu reguła pięciu przemian, stosowania pięciu smaków: słodkiego, ostrego, gorzkiego, słodkiego, słonego. Jemy rano, w południe i po południu. Dużą role odgrywa warstwa wizualna. W każdym daniu powinno być użytych 5 kolorów: czerwony, biały, niebieski, żółty i czarny. 25 % naszego codziennego jedzenia to warzywa, 10 % - fasola, 60 % to zboża i dodajmy i dwa talerze zupy – codziennie.
A czego w takim razie nie jemy? Ale przeciętnego człowieka odstawienie kawy i czarnej herbaty może stać się przeszkodą nie do przejścia. Do codziennego użytku zaleca się olej sezamowy. Raczej nie powinno się używać przyprawy korzennych i ziołowych. Odpada soda oczyszczona, cukier, konserwy, napoje z barwnikami. Nie jemy żywności importowanej.
Jest to dieta, wokół której narosło sporo mitów. Znane są przypadki, kiedy ktoś chwalił się, że stosując się do jej zasad, wyleczył raka. Co oczywiście nie jest realne. Wiele dietetyków krytykuje ją za zbyt restrykcyjną. Krytykuje się ją też za dużą ilość soli oraz o to, że dostarcza za mało białka. Jak każdą dietę nie mogą jej stosować kobiety w ciąży, młodzież, dzieci i alergicy.
W zależności od pór roku, powinniśmy jeść co innego. Na wiosnę należy sięgać po kiełki, ziarna i zielone warzywa. O tej porze roku gotuje się na parze lub krótko w małej ilości wody. Latem jemy owoce, kukurydzę, dynię. Tylko lekko obgotowujemy. Jesienią postawmy na fasolę, zboża i korzenne warzywa, generalnie na jedzenie, które ma nas energetycznie wzmocnić. Zima to okres na gorące, energetyzujące pokarmy – dużo marynat, sporo oliwy.
Co do serwowania posiłków – ważna jest tu reguła pięciu przemian, stosowania pięciu smaków: słodkiego, ostrego, gorzkiego, słodkiego, słonego. Jemy rano, w południe i po południu. Dużą role odgrywa warstwa wizualna. W każdym daniu powinno być użytych 5 kolorów: czerwony, biały, niebieski, żółty i czarny. 25 % naszego codziennego jedzenia to warzywa, 10 % - fasola, 60 % to zboża i dodajmy i dwa talerze zupy – codziennie.
A czego w takim razie nie jemy? Ale przeciętnego człowieka odstawienie kawy i czarnej herbaty może stać się przeszkodą nie do przejścia. Do codziennego użytku zaleca się olej sezamowy. Raczej nie powinno się używać przyprawy korzennych i ziołowych. Odpada soda oczyszczona, cukier, konserwy, napoje z barwnikami. Nie jemy żywności importowanej.
Jest to dieta, wokół której narosło sporo mitów. Znane są przypadki, kiedy ktoś chwalił się, że stosując się do jej zasad, wyleczył raka. Co oczywiście nie jest realne. Wiele dietetyków krytykuje ją za zbyt restrykcyjną. Krytykuje się ją też za dużą ilość soli oraz o to, że dostarcza za mało białka. Jak każdą dietę nie mogą jej stosować kobiety w ciąży, młodzież, dzieci i alergicy.