Z oburzeniem przeczytaliśmy informacje o tym, że projekt reklamowy McDonald’s otrzymał w Cannes aż 3 nominacje i może walczyć o główną nagrodę konkursu. Odliczanie czasu do opóźnionych pociągów nie w minutach, a w produktach giganta fast-foodowego wydaje się być co najmniej kontrowersyjne.
PKP w parze z McDonald's?
Przede wszystkim zadziwia fakt współpracy państwowego przedsiębiorcy jakim jest PKP z komercyjną siecią restauracji. Czy państwo powinno propagować niezdrowy tryb żywienia, gdy według najnowszych statystyk już połowa naszego społeczeństwa jest otyła, z czego dużą grupę stanowią dzieci, a jak wiadomo to właśnie one są najbardziej podatne na tego typu reklamy. Wydaje się, że konsekwencje podejmowania takich kampanii reklamowych nie zostały należycie rozważone przez odpowiednie osoby. Wiadomo, z punktu widzenia koncernu, jest to czysty zysk, ale zezwolenie na promocje w takiej formie, może przysporzyć jedynie kłopotów, państwo nie powinno przykładać ręki do propagowania niezdrowego jedzenia jakim są fast-foody. Sama obecność restauracji McDonald’s na dworcu napędza sieci miliony klientów, więc nieuzasadnione wydaję się jeszcze mocniejsze reklamowanie jej w obrębie peronów.
Fast-food w trosce o zdrowie obywateli
Już niedługo McDonald’s może wkroczyć do szkół i czy wtedy będziemy wciąż przyznawać mu nagrody za sukcesy reklamowe? Kuratorium przestaje czuwać nad standardami żywienia w szkołach, oddając tym samym pałeczkę w ręce prywatnych firm. W wielu przypadkach, będzie to oznaczać nic innego jak wprowadzenie taniej, ale niezdrowej żywności do placówek oświaty. Zdawałoby się, że podejmowane przez polityków decyzje powinny mieć na celu interes społeczny, ale najwyraźniej troszczą się tylko o swój własny, bo jak wiadomo obywatel otyły to obywatel ospały, niechętny do zmian, burd i protestów.
PKP w parze z McDonald's?
Przede wszystkim zadziwia fakt współpracy państwowego przedsiębiorcy jakim jest PKP z komercyjną siecią restauracji. Czy państwo powinno propagować niezdrowy tryb żywienia, gdy według najnowszych statystyk już połowa naszego społeczeństwa jest otyła, z czego dużą grupę stanowią dzieci, a jak wiadomo to właśnie one są najbardziej podatne na tego typu reklamy. Wydaje się, że konsekwencje podejmowania takich kampanii reklamowych nie zostały należycie rozważone przez odpowiednie osoby. Wiadomo, z punktu widzenia koncernu, jest to czysty zysk, ale zezwolenie na promocje w takiej formie, może przysporzyć jedynie kłopotów, państwo nie powinno przykładać ręki do propagowania niezdrowego jedzenia jakim są fast-foody. Sama obecność restauracji McDonald’s na dworcu napędza sieci miliony klientów, więc nieuzasadnione wydaję się jeszcze mocniejsze reklamowanie jej w obrębie peronów.
Fast-food w trosce o zdrowie obywateli
Już niedługo McDonald’s może wkroczyć do szkół i czy wtedy będziemy wciąż przyznawać mu nagrody za sukcesy reklamowe? Kuratorium przestaje czuwać nad standardami żywienia w szkołach, oddając tym samym pałeczkę w ręce prywatnych firm. W wielu przypadkach, będzie to oznaczać nic innego jak wprowadzenie taniej, ale niezdrowej żywności do placówek oświaty. Zdawałoby się, że podejmowane przez polityków decyzje powinny mieć na celu interes społeczny, ale najwyraźniej troszczą się tylko o swój własny, bo jak wiadomo obywatel otyły to obywatel ospały, niechętny do zmian, burd i protestów.