Prowiant turystyczny na gorską wycieczkę

  • 2

Przed wyprawą w góry, warto poradzić się doświadczonego turysty, a jeszcze lepiej przewodnika górskiego. Co zabrać, aby uniknąć problemów żołądkowych i plam tłuszczu na ubraniu?

         
ocena: 4/5 głosów: 1
Prowiant turystyczny na gorską wycieczkę
Jeśli nasz prowiant musi wytrzymać kilka godzin, a nawet dni, w trudnych warunkach (wysoka temperatura, przemieszczanie się z właścicielem w różnym tempie itp.) musimy bardzo dobrze dobrać jego zawartość. Przewodnicy doradzają, aby produkty miały długą datę przydatności do spożycia. Odradzają natomiast kanapki z masłem, żółtym serem czy świeżą wędliną. Po kilku godzinach marszu w upale te wiktuały topią się i psują. Nie warto także zabierać cukru w papierowych torbach. Drobne, białe kryształki są bowiem bardzo mobilne, mogą się rozgościć na ubraniu i całym ciele, co nie jest najprzyjemniejszym doświadczeniem w czasie wyprawy. 

Żołądek na wakacjach 


Wyprawa w góry, pomimo zmiany klimatu i chwilowego przestawienia trybu życia, nie może spowodować drastycznej rewolucji w naszym sposobie odżywiania. Jeśli zabierzemy na kilka dni „przysmaki” których na co dzień w ogóle nie jadamy, to po paru posiłkach żołądek może się zbuntować. A taka historia skutecznie odbiera zapał do dalszej wyprawy. 

Menu trapera 


Dobrym rozwiązaniem, będzie więc zabranie suchych bułek, lub chleba i kilku lekkich konserw, które można otworzyć jednym ruchem ręki. Jeśli mamy kilka dni czasu na skomponowanie naszego menu podróżnego, warto wybrać się i poszukać, wygodnych w transporcie i sprawdzonych produktów. Wybór jest naprawdę ogromny. Pamiętając radę o nieeksperymentowaniu, można śmiało kupować Pasztet Podlaski z firmy Drosed. Przy okazji przygotowywania wspólnego posiłku z dziećmi, możemy dobrze się bawić pozwalając im rozsmarowywać plastikowymi nożykami pasztet na bułce i kroić ogórka na Male plasterki. 

Deserek na entuzjazm 


A jak się ratować kiedy doświadczymy typowego, podczas długiej wyprawy górskiej zjawiska - spadku energii? Batonikiem, czekoladą i innym ulubionym frykasem. Najmłodsi uczestnicy wyprawy na pewno będą tym zachwyceni. Uważajmy jednak z ilością, bo wiadomo „co za dużo, to niezdrowo”. Taki zastrzyk energii szybko przywróci nam chęci do dalszej wspinaczki i będzie zasłużoną nagrodą! A co do picia? No cóż, idąc za radą zaprawionych w bojach podróżników, można zrezygnować z ulubionej coli czy oranżady, na rzecz mineralnej wody niegazowanej. Rzeczywiście skutecznie gasi pragnienie, co w czasie marszu w upalne jest priorytetem. 

Wyprawa z happy Endem

 
Odpowiednio dobrane jedzenie to połowa sukcesu. Reszta to dobry humor i chęci. Życzę, Wam więc Drodzy Podróżnicy , aby górskie wyprawy dostarczały Wam wiele przyjemności!