Skończyły się wakacje, wszystkie stacje ruszyły w jesiennymi ramówkami. Jednym z głównych punktów ramówki TVN jest drugi sezon programu MasterChef, którego pierwszy odcinek mogliśmy obejrzeć wczoraj.
Formuła programu nie zmieniła się, w jury zobaczymy te same twarze co w pierwszym sezonie – Magdę Gessler, Annę Starmach i Michela Morana. Pierwsze odcinki nigdy nie dają szansy dobrze poznać uczestników programu, jest to bardziej kalejdoskop bardziej i mniej barwnych postaci.
Kogo i co zapamiętamy z wczorajszego odcinka? Śpiewającego młodego pasjonata gotowania z Gdańska, który przygotował faszerowane skrzydełka według przepisu mamy. Roladki z kurczaka kucharza-poety, który o gotowaniu opowiadał jak o najpiękniejszej czynności na świecie oraz plejadę obcokrajowców, którzy w zamyśle producentów programu mieli chyba rozbawić nas swoją (nie)znajomością języka polskiego.
Jednak główną gwiazdą programu okazał się... Krokodyl, a dokładnie rolada z krokodyla przygotowana przez już drugi raz podchodzącą do programu Ślązaczkę. Chociaż podobno nie najlepszy w smaku, dał autorce "fartucha" i przepustkę do kolejnej rundy.
My czekamy na odpowiedź Polsatu w postaci Top Chef, który ruszy 11 września.
A Wam jak podobał się program? Będziecie oglądać?
Formuła programu nie zmieniła się, w jury zobaczymy te same twarze co w pierwszym sezonie – Magdę Gessler, Annę Starmach i Michela Morana. Pierwsze odcinki nigdy nie dają szansy dobrze poznać uczestników programu, jest to bardziej kalejdoskop bardziej i mniej barwnych postaci.
Kogo i co zapamiętamy z wczorajszego odcinka? Śpiewającego młodego pasjonata gotowania z Gdańska, który przygotował faszerowane skrzydełka według przepisu mamy. Roladki z kurczaka kucharza-poety, który o gotowaniu opowiadał jak o najpiękniejszej czynności na świecie oraz plejadę obcokrajowców, którzy w zamyśle producentów programu mieli chyba rozbawić nas swoją (nie)znajomością języka polskiego.
Jednak główną gwiazdą programu okazał się... Krokodyl, a dokładnie rolada z krokodyla przygotowana przez już drugi raz podchodzącą do programu Ślązaczkę. Chociaż podobno nie najlepszy w smaku, dał autorce "fartucha" i przepustkę do kolejnej rundy.
My czekamy na odpowiedź Polsatu w postaci Top Chef, który ruszy 11 września.
A Wam jak podobał się program? Będziecie oglądać?
kołczu
kontakt1982
Ja oglądałam 3/4 programu,nie pamiętam dokładnie eliminacji z pierwszego sezonu ależ wszystko rzeczywiście było bardzo gładkie :)