Gin powstaje na drodze destylacji kolumnowej zbożowego zacieru wzbogaconego o dodatek jagód jałowca. Jałowiec może być dodany do gotowego spirytusu, który następnie, po osiągnięciu pożądanego aromatu, jest ponownie destylowany. Taki sposób produkcji jest charakterystyczny dla tanich ginów. Producenci markowych trunków stosują nieco inną metodę. Podczas ostatecznej destylacji (gin destylowany jest zazwyczaj 3-krotnie) opary trunku przepuszczane są przez komorę, gdzie zawieszony jest jałowiec i inne zioła. W ten sposób, trunek nabiera charakterystycznego, łagodnego aromatu.
Holenderskie lekarstwo
Choć dziś kojarzymy gin głównie z Anglią, to warto pamiętać, że jest to wynalazek holendrów, którzy jeszcze w okresie wojny o niepodległość poili swoich żołnierzy jałowcówką, by dodać im odwagi. Słowo gin to angielski skrót od genever, co po holendersku oznacza właśnie jałowiec. Do Anglii gin dotarł wraz z reformacją i Wilhelmem Orańskim. Protestancki monarcha wprowadzając wysokie cła na przywożone z katolickich krajów brandy, ożywił rodzimą gospodarkę, która szybko przystosowała się do produkcji jałowcowego lekarstwa.
Na kolkę i wiatry
Od początku XVII wieku gin stosowano jako uniwersalne lekarstwo na problemy trawienne, kolkę i masę innych dolegliwości. Był, na przykład, środkiem moczopędnym. Niestety, żadne lekarstwo, jak wiadomo, nie powinno (i nie może) być smaczne. Dotyczy to szczególnie lekarstw opartych na alkoholu. Na początku XVIII wieku Anglicy, przyzwyczajeni do domowych kuracji ginem zapoczątkowali największą w tym kraju plagę pijaństwa. Przez wieki gin uchodził za napitek tani, nie wiele lepszy od bimbru. W pierwszej połowie wieku XVIII prawie ¼ gospodarstw w Anglii była wykorzystywana do produkcji i handlu ginem. Alkohol ten był szczególnie popularny wśród angielskiej biedoty. Pandemonium pijaństwa nie zatrzymała nawet delegalizacja jałowcowego trunku w 1736 roku.
Światowa ekspansja
Podbój świata przez gin następował w dwóch turach. Pierwszy z nich nastąpił w okresie wiktoriańskim, gdy Gin zadomawiał się w brytyjskich koloniach. Wtedy też ktoś wpadł na pomysł łączenia go z tonikiem. Lata 60. wieku XX spowodowały odkrycie ginu na nowo. Powstało masę nowych połączeń tego alkoholu. Wtedy też upowszechniło się wiele starych i powstało wiele nowych koktajli, wśród których warto wymienić chociażby Gin Fizz (gin, sok z cytryny, cukier, woda sodowa), Martini Dry (50ml ginu, 10ml wytrawnego wermutu), London Fever (30ml ginu,20ml rumu, 30 ml syropu z limonki, 20ml grenadyny), czy White Lady (20ml ginu, 20ml cointreau, 20ml soku z cytryny).
Przemysław Ziemichód
pszczolkaanulka