Śródziemnomorskie lato - David Shalleck

Śródziemnomorskie lato to pozycja „pachnąca” włoską kuchnią i morzem. W kolejnej odsłonie książek nie tylko kulinarnych będzie dużo pomidorów.

         
ocena: 5/5 głosów: 3
Śródziemnomorskie lato - David Shalleck
Początek Śródziemnomorskiego lata nie brzmi jak bajka. Tak naprawdę Davidowi, głównemu bohaterowi wciąż rzucane są kłody pod nogi. Dostaje dużo szans i wszystkie marnuje. W końcu decyduje się odmienić swój los. Bierze się w garść i zgłasza na rozmowę kwalifikacyjną do pracy jako kucharz na jachcie. Słońce, morze, co chwilę nowa wyspa, czego można chcieć więcej? Jednak właściciele jachtu są typowymi Włochami, chcą jeść po włosku, zaopatrywać się u włoskich dostawców, żadnych europejskich nowości. Jednak Amerykanin prezentuje się całkiem nieźle i dostaje zatrudnienie. Wtedy zaczyna się uczyć. Jego doświadczenie we włoskiej kuchni, mimo że bogate okazuje się niewystarczające. Po kilku spektakularnych potknięciach zaczyna wychodzić na prostą.

A co z wakacjami? Nie ma! W końcu to praca na jachcie, ale dokładniej w kuchni. Żadnego wychodzenia na pokład i opalania!

Dlaczego tak?

Spodoba Ci się, jeśli kochasz kuchnie włoską. Poznasz ją od zupełnych podstaw, a niejeden apetyczny opis sprawi, że zgłodniejesz. Bardzo pięknie przedstawiono tutaj sztukę gotowania bez ulepszaczy, kupowanie na targach. Aż pragnie się pobiec na rynek! Mimo, ze dokładnie przepisy nie pojawiają się w fabule, można je znaleźć na końcu książki. Spodoba Ci się też, jeśli lubisz czytać o podróżach, żeglowaniu i nie sięgasz po tą książkę z myślą głównie o nauce gotowania.

Dlaczego nie?

Jeśli szukasz sprytnie ukrytych porad, możesz się rozczarować. O gotowaniu jest dużo mniej niż być mogło. Spora część poświęcona jest tematyce żeglowania. Ja osobiście traktowałam to jako dłużyzny, przez co książkę czasami mnie męczyła. Część ciekawych pomysłów opisanych jest za mało dokładnie, zaś włoskie nazwy utrudniają gotowanie. Co więcej, David gotuje przede wszystkim owoce morza, które nie zawsze dostępne są w naszych sklepach. Dla każdego coś innego.

Mnie śródziemnomorskie lato tak jak głównego bohatera bardziej zmęczyło niż zrelaksowało. Jednak za fajne, aromatyczne opisy lokalnych rynków i produktów daję mu dwie na pięć gwiazdek.