W ten dzień młody, czy stary, gruby i chudy, może bezkarnie, ba nawet z lekkim przyzwoleniem, wciągnąć takie ilości pączków, faworków i tłustych, słodkich oraz kalorycznych potraw, ile tylko żołądek pomieści. Kto w Tłusty Czwartek pączka nie zje, igra z losem i może mieć pecha!
Polacy bardzo skrupulatnie odnoszą się do tego przesądu (przeciętny Kowalski zjada w Tłusty Czwartek 3 pączki). Wszystkich ogarnia istne szaleństwo, robią zamówienia w cukierniach, stoją w długich kolejkach. Niektórzy zwalniają się wcześniej z pracy, by załapać się na najlepsze kąski, bo pod wieczór nie kupisz już nigdzie nawet zeschniętej, słodkiej bułki. W jeden dzień w roku wszystko podporządkowane jest tym jakże niewinnie wyglądającym, sympatycznie zarumienionym kulkom. Co takiego ma w sobie pączek, że tak bardzo go pożądamy?
Po pierwsze, jakieś 200 do 250 kalorii, w zależności od nadzienia i polewy. Klasyczny pączek, jadany w Polsce, oblany jest lukrem i nafaszerowany dżemem, bądź konfiturą, najlepiej z dzikiej róży i udekorowany skórką pomarańczową. Jednak wariacji na temat pączka jest mnóstwo. Posypuje się go cukrem-pudrem, wiórkami kokosowymi, kolorową posypką, nadziewa adwokatem, bitą śmietaną lub budyniem, w wydaniu amerykańskim ma dziurkę.
Po drugie, w Polsce pączki to lata tradycji i po prostu nie wyobrażamy sobie Tłustego Czwartku bez nich. Niegdyś wyglądały inaczej - co prawda smażono je na smalcu, ale przygotowywano z ciasta takiego, jak na chleb i faszerowano słoniną, a na stół wchodziły razem z daniami mięsnymi. Pączek osłodził się w XVI wieku i zaczął pojawiać w towarzystwie racuchów i słodkich blinów. Najprawdopodobniej przybył do nas z Wiednia, za sprawą Turków.
Dziś pączki są naszym towarem eksportowym, a Polska znana jest z tych pysznych wypieków. Nic dziwnego, kto w Tłusty Czwartek po raz pierwszy spróbuje pączka, nie będzie czekał rok, by zjeść go ponownie!
Polacy bardzo skrupulatnie odnoszą się do tego przesądu (przeciętny Kowalski zjada w Tłusty Czwartek 3 pączki). Wszystkich ogarnia istne szaleństwo, robią zamówienia w cukierniach, stoją w długich kolejkach. Niektórzy zwalniają się wcześniej z pracy, by załapać się na najlepsze kąski, bo pod wieczór nie kupisz już nigdzie nawet zeschniętej, słodkiej bułki. W jeden dzień w roku wszystko podporządkowane jest tym jakże niewinnie wyglądającym, sympatycznie zarumienionym kulkom. Co takiego ma w sobie pączek, że tak bardzo go pożądamy?
Po pierwsze, jakieś 200 do 250 kalorii, w zależności od nadzienia i polewy. Klasyczny pączek, jadany w Polsce, oblany jest lukrem i nafaszerowany dżemem, bądź konfiturą, najlepiej z dzikiej róży i udekorowany skórką pomarańczową. Jednak wariacji na temat pączka jest mnóstwo. Posypuje się go cukrem-pudrem, wiórkami kokosowymi, kolorową posypką, nadziewa adwokatem, bitą śmietaną lub budyniem, w wydaniu amerykańskim ma dziurkę.
Po drugie, w Polsce pączki to lata tradycji i po prostu nie wyobrażamy sobie Tłustego Czwartku bez nich. Niegdyś wyglądały inaczej - co prawda smażono je na smalcu, ale przygotowywano z ciasta takiego, jak na chleb i faszerowano słoniną, a na stół wchodziły razem z daniami mięsnymi. Pączek osłodził się w XVI wieku i zaczął pojawiać w towarzystwie racuchów i słodkich blinów. Najprawdopodobniej przybył do nas z Wiednia, za sprawą Turków.
Dziś pączki są naszym towarem eksportowym, a Polska znana jest z tych pysznych wypieków. Nic dziwnego, kto w Tłusty Czwartek po raz pierwszy spróbuje pączka, nie będzie czekał rok, by zjeść go ponownie!
Agusia74
Jutro zabieram sie do roboty z pączusiami.
Gość
Glumanda
majgrz11maja
POZDRAWIAM
Gość
Aurora