Wszystko się liczy!

Dziś jest kolejny dzień nowego roku. Ten taki na serio, bez kaca, celebry, wspominek sylwestrowej nocy, snucia się w piżamie do 12 i oglądania tv do wieczora. Mamy zapisane w kajecie rzeczy do zrobienia i zaczynamy się oceniać, czy daliśmy radę. Może się okazać, że znów się przeliczyliśmy, bo 2.01 niezaliczony, 3.01 średnio…

         
ocena: 0/5 głosów: 0
Wszystko się liczy!
fot. Fotolia
Ale ważne jest to, że DZIŚ SIĘ LICZY! Jutro też się liczy! I każdy kolejny dzień się liczy!!!

A jeśli już o matematyce, to prosta droga do kuchni. Bo przecież w kuchni liczy się wszystko.

Ćwierć łyżeczki pieprzu kajeńskiego, to zupełnie nie to samo, co pół, a pół litra wody na paczkę żelatyny, to nie to samo, co litr, szczypta soli, to nie to samo, co łyżka stołowa… 10 dkg, 100 g, 4 plasterki…

No i ta kolosalna w skutkach różnica między 50 a 100 wódki… ;-).

Liczy się też to, czy na stole codziennie jest ciepły obiad. Czy wszyscy siadają wspólnie do stołu. Czy jest dość czasu na pobycie razem, czy dość pomysłów na smaczne dania.

I liczy się efekt, czyli to, że wszystkim smakuje. A jeśli tak ma być, to trzeba zrobić jakiego evergreena, czyli hit sam w sobie, który każdemu i zawsze smakuje.

U nas czymś takim jest zupa z soczewicy i pomidorów.

Wczoraj nagotowałam cały wielki gar. Jeszcze nie miał przeznaczenia, a już dziś sami chętni znaleźli się:

Brat (dziś 10:35): „siostra, mogę u Was dziś przekimać?”
Kinga (dziś 13:27): „mogę przyjechać o 18.00? na zupę i odbiorę ubrania?”
I jeszcze potwierdziła mama Hani, koleżanki Kajtka z przedszkola, że jutro dzieci bawią się u nas.


Będzie jedzone! Dla wszystkich wystarczy :-)