Kiedy właścicielka kieleckiej Jadłodajni Bartosz zapraszała do swojego lokalu „Kuchenne rewolucje” z pewnością nie spodziewała się aż takiego skandalu i rozgłosu - w negatywnym tego słowa znaczeniu. Magda Gessler ujawniła w programie oszustwa właścicielki zarówno względem pracowników, jak i klientów. W ostatnich dniach do Sądu w Kielcach wpłynął akt oskarżenia przeciwko Agnieszce K.
Okazało się, że Jadłodajnia Bartosz serwowała swoim gościom nieświeże produkty, a w restauracyjnej kuchni zalegało jedzenie przeterminowane i niezdatne do spożycia, które mimo to trafiało na stoły niczego nieświadomych klientów. Jakby tego było mało, prawa pracowników restauracji były notorycznie łamane. Większość z nich zarabiała skandalicznie mało – podczas programu przyznali, że za pełen etat dostają wynagrodzenie rzędu 700 zł. Właścicielka temu zaprzeczała i twierdziła, że zarabiają więcej.
Odcinek „Kuchennych rewolucji” z Jadłodajnią Bartosz, której nazwę podczas programu zmieniono na Wyszynk z Szynką, został wemitowany w telewizji, jednak sama Magda Gessler nie podpisała się pod przeprowadzoną rewolucją. O lokalu zrobiło się za to głośno nie tylko w Kielcach, ale i w całej Polsce. Sprawą zainteresował się sanepid, który niestety nie zdążył z przeprowadzeniem kontroli, gdyż Wyszynk z Szynką – pod wpływem medialnej nagonki - został zamknięty.
Właścicielce nie odpuściła jednak posłanka PiS, pochodząca z Kielecczyzny, Anna Krupka. Poinformowała ona prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Agnieszkę K. Kilka miesięcy po rewolucji z udziałem Magdy Gessler prokuratura postawiła właścicielce lokalu zarzuty poświadczania nieprawdy i łamania praw pracowniczych. Agnieszka K. przyznała się do winy, a za swoje oszustwa odpowie przed sądem najpewniej w ciągu najbliższych miesięcy. Coś czujemy, że o sprawie kieleckiego Wyszynku z Szynką jeszcze będzie głośno!
Okazało się, że Jadłodajnia Bartosz serwowała swoim gościom nieświeże produkty, a w restauracyjnej kuchni zalegało jedzenie przeterminowane i niezdatne do spożycia, które mimo to trafiało na stoły niczego nieświadomych klientów. Jakby tego było mało, prawa pracowników restauracji były notorycznie łamane. Większość z nich zarabiała skandalicznie mało – podczas programu przyznali, że za pełen etat dostają wynagrodzenie rzędu 700 zł. Właścicielka temu zaprzeczała i twierdziła, że zarabiają więcej.
Odcinek „Kuchennych rewolucji” z Jadłodajnią Bartosz, której nazwę podczas programu zmieniono na Wyszynk z Szynką, został wemitowany w telewizji, jednak sama Magda Gessler nie podpisała się pod przeprowadzoną rewolucją. O lokalu zrobiło się za to głośno nie tylko w Kielcach, ale i w całej Polsce. Sprawą zainteresował się sanepid, który niestety nie zdążył z przeprowadzeniem kontroli, gdyż Wyszynk z Szynką – pod wpływem medialnej nagonki - został zamknięty.
Właścicielce nie odpuściła jednak posłanka PiS, pochodząca z Kielecczyzny, Anna Krupka. Poinformowała ona prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez Agnieszkę K. Kilka miesięcy po rewolucji z udziałem Magdy Gessler prokuratura postawiła właścicielce lokalu zarzuty poświadczania nieprawdy i łamania praw pracowniczych. Agnieszka K. przyznała się do winy, a za swoje oszustwa odpowie przed sądem najpewniej w ciągu najbliższych miesięcy. Coś czujemy, że o sprawie kieleckiego Wyszynku z Szynką jeszcze będzie głośno!
eda112