Zapuszkowane smakołyki - co jemy w konserwach?

Skóry, kości, mięso oddzielone mechanicznie - zobacz co jeszcze można znaleźć w konserwach.

         
ocena: 5/5 głosów: 2
Zapuszkowane smakołyki - co jemy w konserwach?
Co raz taniej i gorzej

Jak podkreślają specjaliści zajmujący się przemysłem żywieniowym, rynek konserw nie jest rynkiem innowacyjnym, a producenci mogą konkurować ze sobą jedynie ceną. Niższa cena oznacza najczęściej niższą jakość. Niestety, wciąż największą grupą odbiorców przysmaków w puszce są najmniej zamożni, dla których to właśnie niska cena, a nie skład produktu jest najważniejszym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji o zakupie

Puszki pełne niespodzianek

W 2009 roku nad polskim mięsem (w tym nad konserwami właśnie) pochylił się departament Inspekcji Handlowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. Na 191 zbadanych konserw zakwestionowano 18, co stanowiło 11% ogólnej sumy przebadanych produktów. Jakie wady pojawiały się najczęściej w zapuszkowanym mięsie? Zbyt mało wsadu mięsnego, za dużo tłuszczu, chrząstek i tkanek zwierzęcych, które nie powinny się tam znaleźć, podobnie zresztą jak na przykład skrobia. To niewątpliwych faworytów należy w tym raporcie konserwa wołowa stołowa, w której mięsa wołowego było ledwie 10%.

Zamienniki mięsa

Skrobia, białko roślinne i owiany złą sławą MOM – to najczęstsze zamienniki mięsa, nie tylko w konserwach. MOM mimo swej nazwy (Mięso oddzielone/Odkostnione Mechanicznie) nie jest, w świetle przepisów prawa mięsem. To produkt uzyskany przez mechaniczne usunięcie resztek tkanek przylegających do kości. Na tym nie koniec rarytasów. W puszce konserw możemy znaleźć nawet zmielone krowie wymiona.

Ile mięsa w konserwie?

Nie zawsze procentowa zawartość MOM musi być podana na etykiecie. Warto w takiej sytuacji posiłkować się prostą zasadą – jeśli Mięso Oddzielone Mechanicznie stanowi jedną z pierwszych pozycji na liście składników, nawet przed mięsem tradycyjnym, nie wkładajmy takiej konserwy do naszego koszyka. Zresztą, lektura etykiety powinna stać się naszym nawykiem za każdym razem, gdy sięgamy po nie znany nam wcześniej produkt.

Gdy już kupimy

Kupioną konserwę po otwarciu należy wyjąć z metalowej puszki. Nigdy nie spożywajmy konserw, których wieczko jest wybrzuszone, albo blacha po naciśnięciu ugina się pod palcem. Podobnie, jeśli po otwarciu puszki wydobywa się z niej charakterystyczny syk gazu, który zgromadził się wewnątrz. To znak, że produkt nadaje się tylko do wyrzucenia, a jego zjedzenie może spowodować silne zatrucie jadem kiełbasianym, który może doprowadzić nawet do śmierci.