Ilość zabitych rekinów świadczy o korzyściach finansowych, które wynikają z bestialskiego biznesu. Cena jednego kilograma płetwy rekina wynosi aż 700 dolarów!
Koniec mordowania?
Naukowcy z zespołu prof. Kiyo Mondo z Miami University przebadali wody, w których żyją rekiny i wyniki były zaskakujące. Oceany zawierają cyjanobakterie, zwane potocznie sinicami. Są to organizmy samożywne, wcześniej zaliczane do roślin, obecnie przynależące do królestwa bakterii. Badania wykazały, że sinice wytwarzają niebezpieczną dla człowieka substancje neurotoksynę BMMA (B-Metylamino L-Alanina).
Zbadano płetwy 7 gatunków rekinów, które żyją u wybrzeży Florydy. Badania przeprowadzono różnymi technikami. Analiza wykazała stężenie BMMA w płetwach grzbietowych od 144 do 1836 nanogramów na miligram tkanki.
Dla porównania pobrano próbki zmarłych: na stwardnienie zanikowe boczne, alzheimera, chorobę Huntigtona (objawiającej się niekontrolowanymi odruchami i otępieniem) oraz zmarłych na inne nieneurologiczne choroby.
Co ciekawe B-Metylamino L-Alaninę znaleziono we wszystkich przebadanych ciałach, w różnym natężeniu. Przeraziła badaczy ilość neurotoksyny w mózgach osób zmarłych na alzheimera i stwardnienie zanikowe boczne, sięga w nich aż 256 nanogramów na miligram. Dla przypomnienia w płetwach rekina poziom był zaskakująco wysoki – do 1836 nanogramów na miligram.
U ofiar zmarłych na chorobę Huntingtina i z innych powodów nieneurologicznych stężenie BMMA wykazało śladowe ilości.
Polacy mogą spać spokojnie?
W Morzu Bałtyckim znaleziono lokalne zakwity sinic, jednak nie dowiedziono związku między polskimi koloniami a zawartością BMMA w płetwach rekinów. Neurotoksyna mogła znaleźć się w organizmach rekinów i jakiś inny sposób, nie poprzez środowisko w jakim żyją. Tym bardziej, że całe życie oceanicznych drapieżników to wędrówka, nie przebywają długo tam gdzie znajdują się toksyczne bakterie.
Wnioski jakie należy wyciągnąć z tych badań są proste: podróżując do Azji nie jedzmy zupy z płetw grzbietowych rekinów oraz uważajmy na podobne afrodyzjaki.
Koniec mordowania?
Naukowcy z zespołu prof. Kiyo Mondo z Miami University przebadali wody, w których żyją rekiny i wyniki były zaskakujące. Oceany zawierają cyjanobakterie, zwane potocznie sinicami. Są to organizmy samożywne, wcześniej zaliczane do roślin, obecnie przynależące do królestwa bakterii. Badania wykazały, że sinice wytwarzają niebezpieczną dla człowieka substancje neurotoksynę BMMA (B-Metylamino L-Alanina).
Zbadano płetwy 7 gatunków rekinów, które żyją u wybrzeży Florydy. Badania przeprowadzono różnymi technikami. Analiza wykazała stężenie BMMA w płetwach grzbietowych od 144 do 1836 nanogramów na miligram tkanki.
Dla porównania pobrano próbki zmarłych: na stwardnienie zanikowe boczne, alzheimera, chorobę Huntigtona (objawiającej się niekontrolowanymi odruchami i otępieniem) oraz zmarłych na inne nieneurologiczne choroby.
Co ciekawe B-Metylamino L-Alaninę znaleziono we wszystkich przebadanych ciałach, w różnym natężeniu. Przeraziła badaczy ilość neurotoksyny w mózgach osób zmarłych na alzheimera i stwardnienie zanikowe boczne, sięga w nich aż 256 nanogramów na miligram. Dla przypomnienia w płetwach rekina poziom był zaskakująco wysoki – do 1836 nanogramów na miligram.
U ofiar zmarłych na chorobę Huntingtina i z innych powodów nieneurologicznych stężenie BMMA wykazało śladowe ilości.
Polacy mogą spać spokojnie?
W Morzu Bałtyckim znaleziono lokalne zakwity sinic, jednak nie dowiedziono związku między polskimi koloniami a zawartością BMMA w płetwach rekinów. Neurotoksyna mogła znaleźć się w organizmach rekinów i jakiś inny sposób, nie poprzez środowisko w jakim żyją. Tym bardziej, że całe życie oceanicznych drapieżników to wędrówka, nie przebywają długo tam gdzie znajdują się toksyczne bakterie.
Wnioski jakie należy wyciągnąć z tych badań są proste: podróżując do Azji nie jedzmy zupy z płetw grzbietowych rekinów oraz uważajmy na podobne afrodyzjaki.
MP3-ka
Płetwy odcina się na żywca, a rekina z powrotem wrzuca do wody, by się wykrwawiło.. masakra!!!!