Bloger Tygodnia - Fotokulinarnie

  • 1

Dzisiaj w cyklu Bloger Tygodnia gościmy Kasię Anders, autorkę bloga Fotokulinarnie. Kasia to wielka pasjonatka kuchni włoskiej. Pizze, makarony, włoskie desery to smakołyki, które zawsze jej wychodzą. Zachęcamy do przeczytania wywiadu!

         
ocena: 4/5 głosów: 5
Bloger Tygodnia - Fotokulinarnie

W cyklu Bloger Tygodnia doceniamy kulinarnych blogerów - mniej i bardziej znanych. Jeżeli chcielibyście znaleźć się w rubryce piszcie na redakcyjną skrzynkę - redakcja.ludzie.gotujmy.pl. Czekamy też na sugestie kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd w Kuchni.

Co więcej - każda blogerka (lub bloger) wyróżniona kiedykolwiek w tej rubryce dostanie też 500 wirtuali nagrody!

Dzisiaj na nasze pytania odpowiada Kasia Anders, autorka bloga Fotokulinarnie, który możecie odwiedzić pod adresem www.fotokulinarnie.pl.

Gotuję i bloguję bo...

Gotuję, bo lubię mieć pewność, że to co jem jest zdrowe, naturalne i smaczne. Ale nie jest to żaden przykry obowiązek, a czysta przyjemność – łączyć proste, świeże składniki i tworzyć coś z niczego. Natomiast bloga założyłam, jako mój prywatny notes kulinarny. Jednak szybko odkryłam, jak przyjemnie jest dzielić się przepisami, zachęcać innych do domowego, prostego gotowania i udowadniać, że jest to naprawdę łatwe i szybkie. Chciałabym szerzyć ideę dobrej, domowej kuchni, tego że wspólne posiłki są wartością, a gotowanie to umiejętność, którą warto opanować, a następnie przekazać dzieciom.

truskawkowa beza

Najpopularniejszym przepisem na moim blogu jest oryginalne włoskie ciasto na pizzę i wciąż z rumieńcem przyjmuję liczne komplementy na temat tego przepisu (do którego dochodziłam latami!). Jeden z Czytelników stwierdził, że ta pizza odnowiła jego kontakty ze znajomymi i teraz co tydzień organizuje wieczór z domową pizzą. No i jak tu nie blogować?

Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet

Zdecydowanie waga i miarki kuchenne! Gotowanie to trochę chemia i czasem bardzo ważne jest trzymanie się proporcji. Poza tym z dokładnym przepisem łatwiej powtórzyć udaną potrawę, a szczególnie wypiek.

Skąd czerpiesz kulinarne pomysły?

Z internetu, telewizji, książek, gazet. Jak w przepisie zobaczę ulubiony składnik, czy smakowite zdjęcie, to muszę to sprawdzić. Czasem też trzeba coś wymyślić z zawartości lodówki. Natomiast pomysły na potrawy włoskie przywożę wprost ze źródła – gdy tylko jestem w ukochanych północnych Włoszech to wszystkiego próbuję i wracam obładowana włoskimi produktami oraz pełna pomysłów.

makaron

Określ w jednym zdaniu swój styl gotowania

Tradycyjne, sprawdzone przepisy oraz szczypta nowości, ale przede wszystkim prostota i smak.

Wymień swoje największe kulinarne sukcesy i porażki

Moje serce należy do kuchni włoskiej, tej oryginalnej, prawdziwej – pizze, makarony, włoskie desery – i to mi się udaje. Jestem też dumna z mojej białej bezy oraz puszystego biszkoptu. Natomiast nie zgłębiłam jeszcze tajemnicy idealnego sernika, ani rozpływającej się w ustach pieczeni.

zupa

Kulinarny idol

Pan Robert Makłowicz – osobowość, poczucie humoru i pyszne, proste dania – za to go lubię. Oraz Pani Dorota z Moich Wypieków – cudowny blog, dzięki któremu zaczęłam przygodę z wypiekami. Potem jeszcze zaczęłam eksperymentować z wytrawnymi potrawami i tak już mi zostało.

Czego nigdy nie weźmiesz do ust?

Staram się nie zamykać na nowe smaki. Pewnie ciężko byłoby np. z robakami, ale może ciekawość wzięłaby górę? Natomiast od kiedy nie jem przetworzonego jedzenia i polepszaczy, to bardzo zbrzydły mi chociażby zwykłe czipsy.

przystawki

Gdybym była potrawą byłabym…

Myślę, że byłabym Crème brûlée – twarda skorupka, miękkie wnętrze (uśmiech). Tym bardziej, że uwielbiam wanilię i wszelkie słodkie kremy, musy, budynie.

Co lubisz robić, jak już nie gotujesz?

Wszystko co związane z dziką przyrodą, roślinami i zwierzętami – spacery po lasach, polach, parkach, ogrodach botanicznych. Fotografowanie natury. Ogrodnictwo. Poza tym ćwiczę jogę, a zimą jeżdżę na nartach.

Który ze swoich przepisów chcesz polecić tym, którzy pierwszy raz odwiedzają Twojego bloga?

Chciałabym polecić przepis na prawdziwą włoską Lasagne Bolognese, bo to kwintesencja mojego bloga – przepis sprawdzony, dopracowany, absolutnie oryginalny włoski, z najlepszych składników i po prostu przepyszny.

Prawdziwa włoska Lasagne Bolognese

lasagne

Składniki:
(na formę ceramiczną, prostokątną 30x20 cm, na porcje dla 6 do 8 osób)

Sos bolognese:
- 650 g mięsa mielonego wołowego (lub pół na pół mięsa wołowego i wieprzowego)
- 30 g włoskiej pancetty lub boczku
- 1 duża cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1 marchewka 1/2 łodygi selera naciowego
- 1 szklanka czerwonego wina
- 2 puszki pomidorów (800 g)
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 3 łyżki mleka
- 3/4 łyżeczki oregano
- 1/4 łyżeczki tymianku
- 1/4 łyżeczki rozmarynu
- 1/4 łyżeczki pieprzu
- 1 łyżeczka soli
- 2 łyżki oliwy z oliwek

Sos beszamelowy:
- 55 g mąki
- 60 g masła
- 550 ml mleka
- 3/4 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- szczypta gałki muszkatołowej

- 100 g parmezanu
- 12-14 płatów makaronu do lasagne
- masło do wysmarowania formy

Przygotowanie:
Cebulę, seler naciowy i marchewkę obrać i drobno posiekać, ząbek czosnku przecisnąć przez praskę. Pancettę lub boczek pokroić w kostkę, a następnie zrumienić chwilę na patelni. Dodać oliwę, a następnie warzywa, by zeszkliły się przez kilka minut. Mieszać by się równomiernie zeszkliły, a nie przypaliły.

Dodać mielone mięso i smażyć ok. 10 min. Na tym etapie niewiele mieszać – pozwolić by mięso przysmażyło się od dołu i dopiero wtedy zamieszać i znów pozwolić mięsu się przysmażyć. Gdy całe mięso się przesmaży, dodać wino i gotować aż odparuje, następnie dodać rozdrobnione pomidory z puszki, koncentrat pomidorowy, doprawić solą, pieprzem, przyprawami i gotować przez minimum półtorej godziny na wolnym ogniu, a najlepiej ok. 3 godziny, w razie potrzeby dolewając co jakiś czas trochę wody pod koniec dodać 3 łyżki mleka.

Zrobić sos beszamelowy: w garnku rozpuścić masło, dodać mąkę i zasmażyć aż do uzyskania złotego koloru. Następnie dodać powoli mleko, intensywnie mieszając i rozprowadzić sos do uzyskania gładkiej konsystencji, bez żadnych grudek. Doprawić solą, pieprzem, gałką i podgrzewać jeszcze 1 do 2 min. ciągle mieszając, by sos się nie przypalił. Odstawić garnek z ognia.

Zetrzeć parmezan. Naczynie do zapiekania wysmarować masłem.

Będziemy układać 4 warstwy, zatem wszystko dzielić sobie na 4 części i brać 1/4 ilości na daną warstwę. W naczyniu układać warstwy: płaty makaronu, beszamel, sos mięsny, parmezan, ponownie płaty makaronu, beszamel, sos mięsny, parmezan, po raz trzeci płaty makaronu, beszamel, sos mięsny, parmezan, i czwarta warstwa: płaty makaronu, następnie wymieszane razem reszta beszamelu i reszta sosu mięsnego i na koniec parmezan.

Zapiekać w 180ºC przez 35-40 min. Po wyjęciu z piekarnika lekko ostudzić przez 5 do 10 min., następnie pokroić i podawać jeszcze gorącą lasagne.