Bloger Tygodnia - Moje menu

Dzisiaj w cyklu Bloger Tygodnia gościmy Justynę Górecką, autorkę bloga Moje Menu. Jej jadłospis oparty jest na kreatywności! Jako pamiątki z podróży przywozi produkty kulinarne. A przygotowywana przez nią pizza bije na głowę tę oryginalną włoską. Poznajcie ją bliżej!

         
ocena: 0/5 głosów: 0
Bloger Tygodnia - Moje menu
fot. Justyna Górecka
Justyna jest osobą, dla której gotowanie to sposób na relaks i odskocznia od rzeczywistości. Kreatywna, pozytywnie nastawiona do życia i ciągle rozwijająca swoje umiejętności. Jej marzenie to kulinarna podróż dookoła świata, podczas której mogłaby zajadać się rewelacyjnymi lokalnymi przysmakami.
 
Na prowadzonym przez nią blogu - Moje Menu - znajdziecie świetne pomysły na smaczne i pełnowartościowe posiłki. Zajrzyjcie do Justyny i podpatrzcie przepisy na śniadania, obiady i kolacje. Gwarantuję Wam, że już od samego patrzenia na zdjęcia zrobicie się głodni!

Nawiązując do nazwy bloga - powiedz nam, jakie jest Twoje codzienne menu?

Moje codzienne menu jest bardzo zróżnicowane: jest w nim zarówno mięso, ryby, warzywa i słodkości. Od poniedziałku do piątku dosyć zwyczajne, a w weekendy bardziej wyszukane. Nie zaniedbuję żadnego posiłku, stąd na moim blogu, w zakładkach zamieszczone są inspiracje na śniadania, obiady, kolacje, desery i przekąski.

Zdradź kilka faktów o sobie. Czym się zajmujesz? Jak spędzasz wolny czas?

Na co dzień jestem nauczycielką języka angielskiego. Podobnie jak gotowanie, nauczanie jest moją pasją. W wolnym czasie lubię gotować. Wiem, że niektórzy traktują to jak męczący obowiązek, jednak ja już od piątkowego popołudnia relaksuję się w kuchni. Przyrządzanie potraw to dla mnie zupełne oderwanie się od zgiełku codzienności.

placuszki z ricotty

Składnik kulinarny, bez którego ciężko byłoby Ci się obejść w kuchni?

Odpowiem trochę na przekór i trochę abstrakcyjnie – myślę, że tym składnikiem jest kreatywność. Bez tego nie powstałoby żadne danie. Pomysł to początek każdego przepisu. Dzięki kreatywności powstają ciekawe połączenia składników, nowe sposoby podania znanych dań lub interesujące modyfikacje przepisów innych, a nawet połączenia kuchni z różnych zakątków świata. Czasami zdarza się tak, że stajemy przed lodówką, w której mamy kilka składników na krzyż, właśnie wtedy musimy uruchomić naszą kreatywność, a do głowy przychodzą najciekawsze pomysły.

Na Twoim blogu znajdziemy piękne i bardzo apetyczne zdjęcia potraw. Czy interesujesz się fotografią kulinarną? Skąd czerpiesz inspiracje?

Kiedy zaczynałam prowadzić bloga nie interesowałam się fotografią kulinarną, co da się zauważyć na najstarszych wpisach. Jednak szybko przekonałam się, że zdjęcia są równie ważne jak przepis. Skoro czytelnik nie może spróbować naszego dania przez ekran, musimy go zachęcić wyglądem. Kilka miesięcy temu natrafiłam na serię bardzo inspirujących wpisów o fotografii kulinarnej na blogu www.chilliczosnekioliwa.pl, na drugi dzień zamówiłam kilka książek dla blogerów kulinarnych i dokupiłam sporo rekwizytów, takich jak ściereczki, deski, zastawa itp. Od tej pory staram się szlifować swój warsztat fotograficzny.

krem z dyni canelonni z cukinią

Jak długo prowadzisz bloga? Od czego się zaczęło?

Bloga prowadzę od 3 lat. Zaczęło się od tego, że przygotowywałam wiele pysznych potraw, po czym wypadały mi z głowy. Początkowo blog miał być katalogiem przepisów na własny użytek. Jednak z czasem zaczęło przybywać czytelników. Obecnie blog nadal spełnia swoją pierwotną funkcję, ale cieszę się, że również inne osoby korzystają z moich przepisów.

Pierwsza potrawa, którą wstawiłaś na bloga to…

Pierwsza potrawa to przepis na domowe hamburgery i choćby na tym przykładzie widać jak dzięki prowadzeniu bloga rozwinęły się moje umiejętności zarówno kulinarne, jak i fotograficzne. Po około 2 latach przygotowałam podobny przepis na mini burgery, tym razem z pysznym sosem BBQ oraz bułeczkami z czarnuszką własnego wypieku.

vege kostki czekoladowe

Najbardziej nieoczywiste - a przy tym pozytywnie zaskakujące - połączenie kulinarne, którego miałaś okazję spróbować to…

Anyż i karmel. Jest to dla mnie połączenie zaskakujące, ponieważ nie sądziłam, że anyż w jakimkolwiek daniu może mi zasmakować. Jednak w formie galaretki anyżowej z pianą z szampana i tartą ze solonego karmelu stał się dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem!

Jakie miejsce na Ziemi wydaje Ci się być rajem dla kucharza?

Myślę, że są to kraje śródziemnomorskie, takie jak Włochy czy Hiszpania. Bogactwo ryb, owoców morza, warzyw i owoców w tych miejscach jest bardzo inspirujące. Bardzo lubię śródziemnomorskie smaki i zawsze będąc w tych miejscach czerpię z nich inspiracje, a jako pamiątki z podróży przywożę produkty kulinarne.

kotleciki z komosy ryżowej faszerowane kalmary

Opowiedz nam o kulinarnej przygodzie, której nigdy nie zapomnisz. (Np. największa wpadka, największy sukces, genialna inspiracja)

Sukcesem jest dla mnie zawsze, kiedy moim bliskim smakuje to co przyrządzam. Na przykład gdy mój mąż jedząc pizzę we Włoszech mówi: „Ty robisz lepszą”. 

Jakie masz plany na najbliższą przyszłość? Czy w Twojej głowie tkwią jakieś marzenia związane z kulinariami?

Przyszłość, podobnie jak menu, planuję tylko na najbliższe dni, dlatego trudno przewidzieć co się wydarzy. Aktualnie kulinaria traktuję jako hobby, a czy kiedyś to się zmieni, kto wie…:) A moje marzenie to kulinarna podróż dookoła świata w poszukiwaniu nowych smaków i inspiracji.

Śniadaniowe babeczki z chałki

śniadaniowe bułki z chałki


To jeden z tych przepisów, który powstał spontanicznie, z tego co akurat miałam w kuchni, a efekt okazał się przepyszny! To idealne śniadanie, szczególnie na chłodne poranki. Połączenie chałki, banana, syropu klonowego i cynamonu to słodki początek dnia. Wygląda efektownie i smakuje wykwintnie, mimo że przygotowanie jest szybkie i proste. Zachęcam do wypróbowania!

Składniki:

- 1 mała chałka
- 1 szklanka mleka
- 2 jajka
- 2 łyżki masła
- ¾ łyżeczki cynamonu
- 2 dojrzałe banany
- Syrop klonowy do podania
- garść świeżych borówek (opcjonalnie, można użyć też innych owoców)

Wykonanie:

Masło rozpuszczamy i studzimy. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. W misce mieszamy trzepaczką lub widelcem: jajka, mleko, masło, cynamon. Chałkę kroimy w kostkę i dorzucamy do masy jajecznej. Banana kroimy w drobną kostkę i dorzucamy do reszty składników. Mieszamy dokładnie, żeby chałka nasiąkła masą. 

Napełniamy formę na muffinki (z tej ilości wyjdzie 10-12 babeczek). Wstawiamy do pieca na 20-25 minut (góra dół). Kiedy chałka będzie chrupiąca i złota, wyjmujemy z piekarnika. Wykładamy na talerzyki, polewamy syropem klonowym i posypujemy borówkami.