Co roku, 4 grudnia górnicy wystrojeni w swoje mundury galowe, rozpoczynają najbardziej świąteczny dzień mszą, zwracając się o opiekę do świętej Barbary, swojej patronki. W Barbórkę popis swoich umiejętności dają orkiestry górnicze.
Uczestnicy barbórkowej biesiady zasiadają przy dwóch długich stołach, młodsi przy jednym, starsi przy drugim i rozpoczynają radosną rywalizację, a nad zawodami czuwa… Wysokie Prezydium w sprawach piwnych i nie tylko piwnych - zawsze nieomylne.
Najbardziej oczywistym produktem, który pojawi się na barbórkowym stole jest piwo, którego nie może zabraknąć. Równie ważne jest jedzenie, górnicza biesiada obfituje w dania mięsne, takie jak golonka, kiełbasy, smalec, wędliny, do tego często podaje się czerwoną (modrą) kapustę i kluski.
Mnóstwo przepisów na golonkę znajdziecie tutaj >>>
Z kolei propozycje na przyrządzenie modrej kapusty czekają pod tym linkiem >>>
Ale kulinarna tradycja obchodzenia Barbórki wyglądała kiedyś inaczej - na biesiady zjeżdżali możnowładcy, a górnicy otrzymywali z tej okazji symboliczną porcję jedzenia i piwa. W latach międzywojennych urzędowo ustanowiono dodatkowe wynagrodzenie dla górników, tak zwany deputat barbórkowy, na który składały się ćwiartka wódki, 20 dag kiełbasy i dwie bułki.
To tradycyjne święto górnicze rozpoczynane około 16.00 kończy się dość szybko, bo już około 22.00 ponieważ bawiący się górnicy, muszą z reguły następnego dnia stawić się ponownie w pracy, często ze swoimi… żonami. Istnieje bowiem taki zwyczaj, że następnego dnia po Barbórce, żony górników mogą zwiedzać kopalnie.