Bloger Tygodnia - Crust and Dust

  • 1

Dzisiaj w Blogerze Tygodnia na nasze pytanie odpowiada kulinarna para - Magda i Adam Gendźwiłłowie, autorzy bloga Crust and Dust.

         
ocena: 4/5 głosów: 4
Bloger Tygodnia - Crust and Dust
W cyklu Bloger Tygodnia przepytujemy kulinarnychblogerów - bardziej i mniej znanych, obecnych na gotujmy lub nie.Jeżeli chcielibyście znaleźć się w rubryce piszcie na redakcyjnąskrzynkę - redakcja.ludzie.gotujmy.pl

Czekamy też na sugestie kogo chcielibyście zobaczyć wśród Gwiazd wKuchni. Co więcej - każda blogerka (lub bloger) wyróżniona kiedykolwiek wtej rubryce dostanie też 500 wirtuali nagrody!

Dzisiaj na nasze pytania odpowiadają
Magda i Adam Gendźwiłłowie, autorzy bloga Crust and Dust, wybranego Blogiem Roku 2012. Możecie go odwiedzić pod adresem crustanddust.blogspot.com

Gotujemy i blogujemy bo...

Lubimy jeść, kupować jedzenie, wąchać je, oglądać, próbować, eksperymentować z gotowaniem. Najpierw lubiliśmy jeść, potem zaczęliśmy gotować, szło nam coraz lepiej, więc odważyliśmy się karmić innych i to głównie z myślą o nich założyliśmy bloga. Nie chcieliśmy po raz kolejny przesyłać mailem tych samych przepisów.

Choć wielu blogerom trudno się do tego przyznać, to blog staje się częścią ego i pozwala na zaspokojenie narcystycznych potrzeb. Miło wiedzieć, że nas czytają, komentują, ufają naszym radom, że niektórzy uznają nas za ekspertów kulinarnych.

Najbardziej niedoceniony kuchenny gadżet

Ostatnio odnosimy wrażenie, że gadżetów kuchennych jest tak dużo, że zaczęliśmy zapominać o… naszych dłoniach. Ludzie mają świetne miksery planetarne, fikuśne łopatki do ocalania resztek kremu ze ścianek miski, designerskie sztućce do sałat, szczypczyki do szypułkowania truskawek, a przecież najbardziej pierwotnym kuchennym gadżetem są ręce, dzięki którym można sprawdzić czy danie jest doprawione a ciasto sprężyste jak należy. Ręce, dzięki którym cudowny czekoladowy krem z mascarpone można bezkarnie i bez pośrednictwa wpakować do ust.



Skąd czerpiecie kulinarne pomysły?

Kulinarne pomysły rodzą się głównie z braku lub nadmiaru czasu. Z braku czasu rodzą się szybkie dania bazujące na warzywach z pobliskiego straganu, makaronach i kaszach.

Nadmiar czasu wykorzystujemy na przeglądanie Food Network Magazine czy Good Food, czytanie po raz tysięczny książek Michaela Symona, chłopaków z nowojorskiej cukierni Baked, Giady de Laurentiis czy kartkowanie wykwintnych przepisów z magazynu Gourmet. Jak już się naoglądamy, to potem robimy coś po swojemu.

Określcie w jednym zdaniu swój styl gotowania

Magda lubi szybkie akcje, czyli jednoczesne dodawanie stu składników, siekanie, mieszanie, temperowanie a Adam woli długie i konsekwentne duszenie, redukowanie, wygotowywanie.

Wymieńcie wasze największe kulinarne sukcesy i porażki

Mamy tytuł Kulinarnego Bloga Roku 2012, nasze dzieci (zazwyczaj) chętnie zjadają to, co im ugotujemy, nauczyliśmy się gotować bez wszechobecnej kostki i gotowych miksów, w zamrażarce mamy własne lody, a w szafce – domowe konfitury, znajomi wpadają do nas głodni twierdząc, że u nas zawsze jest coś pysznego do zjedzenia.

To przyćmiewa wszystkie porażki – nawet twarde, gumowate i absolutnie niejadalne polędwiczki wieprzowe w sosie z czerwonego wina, o których chciałoby się zapomnieć.



Kulinarny idol

Geoffrey Zakarian i Masaharu Morimoto – szefowie kuchni, którzy potrafią mielonkę zamienić w kulinarne dzieło sztuki

Czego nigdy nie weźmiesz do ust?

Magda: Zdecydowanie filipińskiej potrawy narodowej – jajek balut, czyli gotowanego jajka z zarodkiem w środku.

Adam: Kapusty kiszonej z cukrem.

Gdybym była potrawą byłabym...

Magda: Wędzonym boczkiem z miodem i masłem orzechowym.

Adam: Trzykrotnie zmielonym pasztetem z pięciu gatunków mięsa.

Co lubicie robić, jak już nie gotujecie?

Lubimy spać (choć nie zawsze możemy tyle ile chcemy), kompulsywnie kupować książki i rozmawiać. Generalnie, jak nie jemy to mówimy.

Który ze swoich przepisów chcecie polecić tym, którzy pierwszy raz odwiedzają Waszego bloga?

Tarta S’mores


Czas przygotowania: 30 minut 

Składniki:
-100 g herbatników
-50 g masła
-200 g gorzkiej czekolady
-1 łyżka kawy rozpuszczalnej
-2 łyżki cukru pudru
-300 ml śmietanki 36%
-kilkanaście pianek marshmallows

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni Celsjusza. Blaszkę do tarty smarujemy masłem. Herbatniki kruszymy na proch (my robimy to w blenderze), masło rozpuszczamy. Masło łączymy z pokruszonymi herbatnikami i gotową masą wykładamy spód blaszki. Gotowy spód wstawiamy do piekarnika na 10 minut. Wyjmujemy i studzimy.

W czasie, gdy piecze się spód przygotowujemy krem. Czekoladę łamiemy na kawałki i wrzucamy do średniej wielkości naczynia. Do rondelka wlewamy 100 ml śmietanki, dodajemy kawę, cukier puder i mieszając doprowadzamy do wrzenia. Gorącą śmietankę wylewamy bezpośrednio na czekoladę, czekamy 1 minutę i energicznie mieszamy, aż powstanie jednolita masa. Studzimy ją ok. 5 minut, a potem ubijamy mikserem na wysokich obrotach przez 5 minut. W ten sposób ganache stanie się bardziej pulchny i będzie miał nieco jaśniejszy kolor.

Pozostałą śmietankę ubijamy mikserem na wysokich obrotach, aż powstanie bita śmietana. Delikatnie łączymy ubitą masę czekoladową z ubitą śmietanką. Wykładamy na upieczony i nieco ostudzony spód, dekorujemy piankami. Gotową tartę przechowujemy w lodówce.

Więcej przepisów znajdziecie na blogu >>>